Relacja z pogrzebu papieża Franciszka [TRANSMISJA]

Relacja z pogrzebu papieża Franciszka [TRANSMISJA]
Fot. Unsplash / Canva / Domena publiczna
KAI / Britannica / britannica / pr24 / vatican.va / PAP / mł / pk

Rozpoczął się pogrzeb Franciszka, pierwszego papieża z Ameryki Południowej. Dołącz do transmisji z uroczystości pogrzebowych i bądź światkiem tego historycznego momentu.

DEON.PL POLECA

Obrzędowi pochówku papieża Franciszka w bazylice Matki Bożej Większej przewodniczy Kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kardynał Kevin Farrell. Obecni podczas ceremonii są także dwaj polscy kardynałowie - Stanisław Ryłko i Konrad Krajewski - a także: dotychczasowy sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin, wikariusz generalny diecezji rzymskiej kardynał Baldassare Reina, arcybiskup Edgar Pena Parra z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, regent Prefektury Domu Papieskiego ksiądz Leonardo Sapienza, kanonicy bazyliki i sekretarze Franciszka.

W uroczystości udział zapowiedziało wielu przywódców państw, prezydenci m.in. USA i Ukrainy, premierzy oraz członkowie rodzin królewskich. Z Polski na pogrzeb Franciszka udał się prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą. Do Rzymu przybył też m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia i wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

W komunikacie wydanym w Watykanie ogłoszono, że po mszy pogrzebowej, która zostanie odprawiona w sobotę na placu Świętego Piotra, trumna z ciałem papieża zostanie przewieziona do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie zostanie złożona.

Testament papieża Franciszka

W opublikowanym w poniedziałek testamencie, poświęconym kwestii pochówku, papież napisał: "Proszę, aby moje doczesne szczątki spoczęły w oczekiwaniu na dzień zmartwychwstania w Papieskiej Bazylice Matki Bożej Większej".

Dodał: "Pragnę, aby moja ostatnia ziemska podróż zakończyła się w tym prastarym sanktuarium maryjnym, do którego udawałem się na modlitwę przed i na zakończenie każdej podróży apostolskiej, by zawierzyć ufnie moje intencje Matce Niepokalanej i podziękować jej za łagodną i macierzyńską troskę".

"Proszę, aby mój grób został przygotowany w niszy w nawie bocznej między Kaplicą Paulińską (Kaplicą Salus Populi Romani) i Kaplicą Sforza tejże papieskiej bazyliki" - wyjaśnił Franciszek.

Przekazał też dyspozycję: "Grób ma być w ziemi, prosty, bez szczególnego zdobienia i z jedynym napisem: Franciscus".

"Wydatki na przygotowanie mojego pochówku zostaną pokryte sumą od dobroczyńcy, którą przeznaczyłem na ten cel, by przekazać Papieskiej Bazylice Matki Bożej Większej. Odpowiednie instrukcje w tej sprawie przekazałem Jego Ekscelencji Rolandasowi Makrickasowi, Komisarzowi Nadzwyczajnemu Kapituły Liberiańskiej" - zaznaczył papież.

Kardynał Makrickas powiedział w wywiadzie dla dziennika "Il Messaggero" w środę, że papież nalegał, aby jego grób był prosty. Litewski purpurat, jedyna osoba wymieniona w papieskim testamencie, dodał, że na grobie zgodnie z życzeniem Franciszka będzie tylko jego imię Franciscus oraz krzyż, jaki nosił jako biskup.

- Grób będzie wykonany z marmuru, przywiezionego z Ligurii, która była ziemią jego przodków - dodał kardynał Makrickas. Rodzina Jorge Bergoglio pochodziła z tego włoskiego regionu oraz z Piemontu.

Litewski purpurat powiedział także, że nie zna dobroczyńcy, który zapłacił za pochówek Franciszka.

DEON.PL POLECA


Franciszek. Pierwszy papież z Ameryki Południowej

Papież Franciszek zmarł 21 kwietnia 2025 r., w Poniedziałek Wielkanocny, o godz. 7.35 rano, w Domu Św. Marty. Miał 88 lat. Jako pierwszy papież w historii nie przyjął imienia żadnego ze swoich poprzedników: Jorge Mario Bergoglio został 'po prostu' Franciszkiem. Imię wybrał na cześć św. Franciszka z Asyżu. Był 266. papieżem Kościoła katolickiego i pierwszym papieżem-jezuitą. Jego pontyfikat rozpoczął się 13 marca 2013 roku.

Z wykształcenia był chemikiem, jednak szybko zdecydował się na drogę kapłańską. Z jego powołania nie cieszyła się jego mama, o czym nie mówił często. Co ciekawe, choć potrafił się posługiwać siedmioma językami - hiszpańskim, włoskim, niemieckim, francuskim, piemonckim oraz angielskim, a także portugalskim,  Franciszek komunikował się z wiernymi niemal wyłącznie po włosku. Tak nauczał podczas środowych katechez i modlił się co niedziela na Anioł Pański.

Młody Jorge lubił tango, dużo czytał

Jego rodzice przybyli do Argentyny w północy Włoch. Ojciec był z Piemontu. Z tego regionu pochodziła też jego teściowa: jednak mama przyszłego papieża urodziła się już w Buenos Aires jako córka Piemontki i Argentyńczyka o genueńskich korzeniach. Niewiele brakowało, by ich wspólna historia nigdy się nie wydarzyła. Włoscy dziadkowie Jorge wraz z synem mieli bowiem płynąć do Argentyny "włoskim Titanicem" - transatlantykiem "Principessa Mafalda", na którego pokład ostatecznie nie wsiedli, choć mieli już kupione bilety - a statek zatonął podczas rejsu. 24-letni Mario Bergoglio dotarł do Buenos Aires w 1929 roku, a pięć lat później w salezjańskim oratorium poznał Reginę.

Jorge był najstarszym z ich pięciorga dzieci. Pojawił się na świecie 17 grudnia 1936 roku , urodzony w ubogiej dzielnicy Buenos Aires. Doświadczenie życia w biednej imigranckiej rodzinie z włoskimi rodzinnymi tradycjami mocno go ukształtowało. Chodził do salezjańskiej szkoły podstawowej, a później do wieczorowego technikum chemicznego, bo rodzinna sytuacja finansowa wymagała od niego pójścia do pracy. Pracował więc m.in. w laboratorium analizy żywności. Chodził z rodzicami na mecze piłki nożnej (i kibicował klubowi San Lorenzo de Almagro), lubił tango, dużo czytał. Szkołę ukończył z dyplomem chemika, ale nie został w zawodzie. Jak się okazało, młody Jorge miał inne plany.

Wstąpił do jezuitów, bo zafascynował go ich charyzmat

Gdy miał 21 lat, poważnie zachorował na zapalenie płuc; na skutek choroby stracił zresztą część prawego płuca. Równocześnie dojrzewała w nim życiowa decyzja: zdecydował się na kapłaństwo. Wstąpił najpierw, w 1957 roku, do archidiecezjalnego seminarium w Buenos Aires, ale po roku postanowił zmienić nieco swoje plany i przeniósł się do jezuickiego nowicjatu.

Jak później mówił, w jezuitach zafascynował go ich charyzmat. Widział ich jako forpocztę Kościoła, zakon wyprzedzający swoją epokę, ale spełniający swoje zadania z posłuszeństwem i dyscypliną. Pociągały go też misje - ale ze względu na stan zdrowia misje w jego przypadku nie wchodziły w grę. Po dwóch latach został wysłany na studia do Chile; dokończył je później w Argentynie. Pracował w tym czasie w szkole średniej jako nauczyciel literatury oraz psychologii.

Święcenia kapłańskie otrzymał w grudniu 1969 roku, niedługo przed swoimi 33 urodzinami. Cztery lata później, w 1973 roku, w którym składał też ostatnie śluby zakonne, został prowincjałem argentyńskich jezuitów. Pełnił tę rolę do do 1979 roku, a jego posługa na tym urzędzie zbiegła się z wojskowym zamachem stanu, który miał miejsce w 1976 roku. Władzę przejęła wtedy dyktatura wojskowa gen. Jorge Videli, rozpoczynając czas terroru wobec wszystkich podejrzewanych o negatywne nastawienie do władz. Normą były aresztowania, tortury i morderstwa. W tym czasie ks. Bergoglio miał ukrywać poszukiwanych przez władze i pomagać niektórym z nich w ucieczce z kraju. W 1976 r. zniknęło dwóch jezuitów pracujących w biednych dzielnicach. Odnaleziono ich żywych, ale pod wpływem narkotyków, pięć miesięcy później. Sprawa stała się jednym z kontrowersyjnych tematów w życiorysie przyszłego papieża - trudno było bowiem ocenić jego rolę, choć panowało przekonanie, że to on negocjował z reżimem uwolnienie księży, i ostatecznie został oczyszczony z innych podejrzeń.

Biskupem mianował go Jan Paweł II

Kolejna dekada upłynęła Jorge Bergoglio SJ na uczeniu siebie i uczeniu innych. Był nauczycielem teologii, a później też rektorem jezuickiego seminarium, kontynuował też w Niemczech, a dokładnie w St. Georgen we Frankfurcie nad Menem, swoje studia teologiczne, choć nie zrobił w tam w końcu doktoratu. Zaczął też pisać i wydawać książki o tematyce duchowej - medytacje dla zakonników i refleksje dla wierzących.

W 1992 roku, gdy miał 56 lat, papież Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym stołecznej diecezji Buenos Aires. Sześć lat później, w 1998 roku został arcybiskupem Buenos Aires i prymasem Argentyny. Kraj przeżywał wtedy poważny kryzys gospodarczy; a nowy biskup solidarnie nie korzystał z przywilejów swojego stanu. Zasłynął z tego, że zamiast w arcybiskupiej rezydencji zamieszkał w zwykłym mieszkaniu w centrum miasta, a zamiast jeździć limuzyną z kierowcą, podróżował komunikacją publiczną albo chodził pieszo. Dbał o biednych i troszczył się o sprawy społeczne, także w rozmowach z politykami i urzędnikami państwowymi. Był też stanowczym przeciwnikiem legalizacji małżeństw jednopłciowych.

Niby kardynał, ale jakiś taki skromny

W 2001 roku papież Jan Paweł II nadał mu godność kardynalską, a podczas konklawe w 2005 roku był uważany z jednego z faworytów. Faktycznie został papieżem, jednak dopiero po rezygnacji Benedykta XVI i konklawe w 2013 roku. Do momentu wyboru na tron papieski był arcybiskupem Buenos Aires.

Jako kardynał o. Jorge Bergoglio nie przestał prowadzić skromnego trybu życia. Sam gotował i sprzątał i szybko wybił innym z głowy pomysły, że powinien teraz zatrudniać służbę. Przyjmując godność kardynalską, zaapelował do wiernych ze swojego kraju, by nie jechali świętować wraz z nim, a zaoszczędzone na podróży pieniądze przeznaczyli na biednych. Zyskał rozgłos, gdy w 2001 roku umył i ucałował stopy dwunastu chorych na AIDS rezydentów hospicjum.

Franciszek jako papież

Gdy został wybrany, nie był już najmłodszy: Jorge Mario Bergoglio został biskupem Rzymu, mając 77 lat. Po ogłoszeniu przez Benedykta XVI. rezygnacji z pełnienia urzędu papieża, zorganizowano konklawe. Jego następcę wybrano już drugiego dnia, czyli 13 marca 2013, a biały dym informujący wiernych, że jest już nowy papież, ukazał się oczom zebranych dokładnie o godzinie 19:06 czasu rzymskiego.

Po wyborze kard. Bergolio ogłosił, że przyjmuje imię po świętym Franciszku z Asyżu, zapowiadając tym samym, że poświęci swój pontyfikat na zajęcie się sprawami najuboższych i najbardziej potrzebujących. Zachował swój skromny tryb życia: zrezygnował z bogatych papieskich szat, wybrał pozłacany, a nie złoty pierścień i nie przestał prowadzić samochodu ani jeździć komunikacją miejską. Zamiast zamieszkać w Pałacu Apostolskim, wybrał mieszkanie w Domu Świętej Marty. Jak tłumaczył młodym podczas jednego ze spotkań, zrobił to „z powodów psychiatrycznych” - wolał być z ludźmi, a w Domu Świętej Marty, czyli watykańskim hotelu, często jadał w stołówce razem z innymi gośćmi.

Przez cały pontyfikat był też "papieżem telefonu", zaskakując wiernych tym, że dzwonił do nich tak po prostu, by powiedzieć kilka pocieszających słów, zapytać o ich ważne sprawy czy zrobić niespodziankę. Zaszokował wiele osób, które po odebraniu telefonu nie mogły uwierzyć, że po drugiej stronie naprawdę jest sam papież.

Jego wybór dla wielu osób był zaskoczeniem: po raz pierwszy biskupem Rzymu został duchowny z Ameryki Południowej i pierwszy od kilkuset lat człowiek spoza Europy. Był też pierwszym jezuitą na urzędzie piotrowym i pierwszym papieżem-zakonnikiem od czasu Grzegorza XVI. Być może dlatego Człowiekiem Roku niemal z marszu wybrał go magazyn "Time".

Źródło: KAI / Britannica / britannica / pr24 / vatican.va / PAP / mł / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Gerhard Ludwig Müller

Skała pośród wzburzonego morza

Papiestwo to jedna z najbardziej niezwykłych instytucji świata. W równej mierze fascynuje, co wywołuje gorące dyskusje. Ta książka wyjaśnia narosłe przez wieki kontrowersje i pozwala zrozumieć misję papieża w Kościele i...

Skomentuj artykuł

Relacja z pogrzebu papieża Franciszka [TRANSMISJA]
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.