Różańce z Polski pojadą na front do Donbasu
Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie zachęca Polaków do przekazywania różańców, które trafią do mieszkańców Donbasu i walczących na tamtejszym froncie żołnierzy ukraińskich. Ogólnopolska akcja jest odpowiedzią na prośbę Ukraińców z terenów objętych działaniami wojennymi.
- Być może brzmi to śmiesznie: dlaczego zbieramy różańce, a nie kaszę, jedzenie. Ale naprawdę nie raz bywa tak, że przez różaniec można zrobić jeszcze więcej dobra, niż przez paczkę ryżu, czy kaszy. Nie prosimy o różańce nowe. Prosimy o te, które leżą w domach, stare, którymi już się nie modlimy. Te różańce nie raz ratują psychikę tych ludzi na Wschodzie. Oni je przyjmują jako więź z Bogiem - wyjaśnia Wiktoria Harczenko z fundacji Pomoc Polakom Donbasu, wspierającej zbiórkę.
Jak dodaje, prośba o różańce została wystosowana przez katolików z położonego w Donbasie Mariupola, jednak w namiocie modlitwy, rozstawionym w centrum miasta, modlitwa różańcowa jednoczy chrześcijan różnych obrządków. - Tam nic ludzi nie dzieli. Wspólna modlitwa jednoczy wszystkich ludzi - podkreśla.
Dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie KEP, ks. Leszek Kryża zachęca, by akcja stała się okazją do pogłębienia modlitwy w intencji pokoju na Ukrainie. "Takie jest nasze zamierzenie: by każdy, kto ofiaruje ten różaniec, pamiętał w swojej modlitwie o tym kimś, kto będzie ten różaniec w przyszłości tam, po ukraińskiej stronie trzymał w ręku, być może w bardzo trudnej życiowej sytuacji, być może w zagrożeniu życia". Kapłan dodaje, że w ten sposób, zbiórka różańców może stać się kolejnym mostem modlitewnym między Polską, a Wschodem.
Jak zapewniają organizatorzy, potrzeby są wielkie, bo różańce są nieustannie rozdawane, zarówno na froncie, jak też w pobliskich miejscowościach w Donbasie. Chętni mogą je przekazywać do biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie, z siedzibą w Konferencji Episkopatu Polski.
Skomentuj artykuł