Są w więzieniu, bo naśladują Jezusa Chrystusa
Organizacja Middle East Concern (MEC) donosi o co najmniej 60 chrześcijanach przebywających w więzieniu tylko dlatego, że naśladują Jezusa Chrystusa.
Dla Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego "Open Doors" (Otwarte Drzwi) Robert Duncan z MEC przedstawia czynniki prowadzące do tej sytuacji.
Rząd określa domowe kościoły mianem zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego
Liderzy domowych wspólnot są zazwyczaj, jako pierwsi aresztowani i karani, chociaż podczas obławy policyjnej często wszyscy uczestnicy zgromadzenia są zabierani do aresztu w celu przesłuchania. W wielu przypadkach takie osoby otrzymują do podpisania oświadczenie, w którym zobowiązują się do zaprzestania jakiejkolwiek aktywności chrześcijańskiej. Na czas przesłuchania chrześcijanie są często przewożeni do nieznanych miejsc.
Wszystko odbywa się bez obecności prawników. Ich rodziny nie są informowane o miejscach pobytu swoich bliskich. Książki, płyty DVD i CD, telefony komórkowe i komputery są konfiskowane, czasem odbiera się cały dobytek. Kościoły i chrześcijanie są powszechnie kontrolowani.
Chrześcijanie niesprawiedliwie traktowani przed sądem
Pomoc adwokacka dla chrześcijan nie jest regułą. Zdarza się, że sami są zagrożeni, a nawet aresztowani, co można obserwować w ostatnim czasie. Jeżeli chrześcijanie są w ogóle wypuszczani za kaucją, to otrzymują od władz "polecenie" opuszczenia kraju. Trudno oczekiwać sprawiedliwych procesów ze strony tzw. sądów rewolucyjnych.
W więzieniu oraz poza nim
Więzienia są zazwyczaj przepełnione, a fizyczna i psychiczna przemoc, nawet tortury, są na porządku dziennym. Niewystarczająca pomoc medyczna lub jej zupełny brak doprowadzają do osłabienia osadzonego, jak było w przypadku pastora Saeed Abedini.
Ich oparciem jest Jezus, a ich siła płynie ze Słowa Bożego. Ich moc wynika z modlitwy, wiara jest ich zwycięstwem, które pokonuje ten świat i strach. Właśnie dlatego tak bardzo potrzebują naszej modlitwy.
Niektórzy mają odwagę i siłę, by mówić o Jezusie swoim współwięźniom, co otwiera często ich serca. Jednocześnie jednak kościoły są pozbawione swoich pasterzy. Gdy pastor jest aresztowany, we wspólnocie narasta niepewność. Gdy brakuje go również jako męża i ojca, do rodziny wdziera się ogromny strach o przyszłość.
Po zwolnieniu z więzienia, nadal trwa ich kontrolowanie. Często połączone jest to z groźbami i ponownym aresztowaniem w przypadku dalszej działalności chrześcijańskiej.
Skomentuj artykuł