Papież: Kościół wspólnotą osób dążących ku świętości
Aby być świętymi, nie trzeba koniecznie być biskupami, księżmi czy zakonnikami - mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Franciszek stwierdził, że świętość jest darem oferowanym każdemu z ochrzczonych, można ją osiągnąć w każdym stanie życia, a każdy krok ku niej wiodący uczyni nas lepszymi ludźmi. Na placu św. Piotra słów papieża wysłuchało około 13 tys. osób.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,
Wielkim darem Soboru Watykańskiego II było przywrócenie wizji Kościoła opartej na komunii i umieszczenia także w tej perspektywie zasady władzy i hierarchii. Pomogło to nam lepiej zrozumieć, że wszyscy chrześcijanie, jako ochrzczeni, mają równą godność przed Bogiem i są zjednoczeni w tym samym powołaniu, to znaczy powołaniu do świętości (por. Konst. Lumen gentium, 39-42). Wobec tego stawiamy sobie pytanie: na czym polega to powszechne powołanie do świętości? I jak je możemy wypełnić?
1. Przede wszystkim musimy sobie uzmysłowić, że świętość nie jest czymś, co sobie zapewniamy, co otrzymujemy dzięki naszym zaletom i zdolnościom. Świętość jest darem, jest darem, jakim obdarza nas Pan Jezus, kiedy bierze nas ze sobą i przyobleka nas w siebie, czyni nas takim jak On. W Liście do Efezjan apostoł Paweł mówi, że "Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić" (Ef 5,25-26). Tak więc świętość jest naprawdę najpiękniejszym obliczem Kościoła; jest odkryciem siebie w komunii z Bogiem, w pełni Jego życia i Jego miłości. Rozumiemy wówczas, że świętość nie jest przywilejem jedynie niektórych osób: świętość jest darem oferowanym wszystkim, nikogo nie wykluczając i z tego względu stanowi cechę wyróżniającą każdego chrześcijanina.
2. Wszystko to pozwala nam zrozumieć, że aby być świętym, nie trzeba koniecznie być biskupami, księżmi czy zakonnikami... Wszyscy jesteśmy powołani, by stać się świętymi! Ponadto wiele razy mamy pokusę, by myśleć, że świętość jest zarezerwowana jedynie dla tych, którzy mogą się odciąć od zwykłych obowiązków, by poświęcić się wyłącznie modlitwie. Ale tak nie jest!
Niektórzy myślą, że świętość polega na zamknięciu oczu i wyrazie twarzy jak z obrazka, zanurzonego w tym, co wzniosłe. Nie, świętość jest czymś znacznie wspanialszym, czymś głębszym, bo daje ją Bóg. To właśnie żyjąc z miłością i dając świadectwo chrześcijańskie w zajęciach dnia powszedniego jesteśmy wezwani do stawania się świętymi.
I to każdy w warunkach i stanie życia, w jakich się znajduje. Jesteś osobą konsekrowaną? Bądź świętym przeżywając z radością twoje oddanie i posługę. Jesteś żonaty czy zamężna? Bądź świętym kochając i troszcząc się o swojego męża lub żonę, tak jak to Chrystus uczynił wobec Kościoła. Jesteś osobą ochrzczoną, która nie zawarła małżeństwa? Bądź świętym pracując uczciwie i kompetentnie, dając swój czas w służbie braciom.
- Ależ Ojcze - ja pracuję w fabryce, a ja jestem księgowym, mam zawsze do czynienia z cyframi - tam nie można zostać świętym! - Tak, to jest możliwe, tam gdzie pracujesz, możesz zostać świętym! Bóg daje ci łaskę, byś stał się świętym, Bóg komunikuje się z tobą. Zawsze, w każdym miejscu można zostać świętym - to znaczy otworzyć się na tę łaskę, która w nas działa i prowadzi nas do świętości. Jesteś rodzicem lub dziadkiem? Bądź świętym ucząc z pasją dzieci lub wnuki poznawania i naśladowania Jezusa. Do tego trzeba wiele cierpliwości, ażeby być dobrym ojcem, dobrym dziadkiem, dobrą mamą czy babcią potrzeba wiele cierpliwości, a w tej cierpliwości mieści się świętość! Jesteś katechetą, pedagogiem lub wolontariuszem? Bądź świętym stając się widzialnym znakiem miłości Boga i Jego obecności u naszego boku. Tak więc każdy stan życia prowadzi do świętości, zawsze - w twoim domu, na drodze, w pracy, w kościele, w tej chwili i w tym stanie życia w jakim jesteś otwarta jest droga do świętości. Nie zniechęcajcie się, by pójść tą drogą: to właśnie Bóg daje tobie łaskę. Jedyne, czego żąda Pan, to abyśmy byli w komunii z Nim i służyli braciom.
3. W tym momencie każdy z nas może zrobić mały rachunek sumienia - każdy z nas może go uczynić już teraz, niech każdy w milczeniu odpowie sam sobie: jak dotychczas odpowiedzieliśmy na Boże wezwanie do świętości? Czy chcę się stać nieco lepszym? Być bardziej chrześcijaninem? - To jest droga do świętości. Kiedy Pan zachęca nas byśmy stali się świętymi, nie wzywa nas do czegoś ciężkiego, smutnego ... Wręcz przeciwnie! Jest to zaproszenie do dzielenia Jego radości, do życia i dawania z radością każdej chwili naszego życia, czyniąc je jednocześnie darem miłości dla osób, które nas otaczają. Jeśli to zrozumiemy, to wszystko się zmieni i nabierze nowego znaczenia, pięknego, począwszy od małych rzeczy dnia powszedniego.
Podam przykład: pewna pani idzie na rynek, żeby dokonać zakupów, spotyka inną znajomą, zaczynają rozmawiać i wreszcie pojawiają się plotki, a ta pani powiada - ja nikogo nie będę obmawiała. To jest krok do świętości, to ci pomaga stać się świętym. Następnie, w domu, syn ciebie prosi, by trochę porozmawiać o jego nieco zmyślonych sprawach: "Jestem bardzo zmęczony, pracowałem dzisiaj bardzo ciężko ..."- ale ty usiądź wygodnie i słuchaj syna, który tego potrzebuje. Siedź i słuchaj cierpliwie ... To krok ku świętości. Wreszcie koniec dnia, wszyscy jesteśmy zmęczeni, to prawda, ale ... jeszcze modlitwa. Pomódlmy się! To jest krok do świętości. Z kolei przychodzi niedziela i idziemy na Mszę św., przyjmujemy Komunię św., od czasu do czasu, dobra spowiedź, która nas nieco oczyszcza. To krok ku świętości. Następnie, Matka Boża, tak dobra, piękna, biorę różaniec i się modlę. To krok ku świętości. Pojawia się wiele małych kroków ku świętości ... Inna sytuacja: idę ulicą, widzę biednego, potrzebującego, zatrzymuję się, pytam go, coś mu daję - to krok ku świętości. Małe rzeczy, są to małe kroki ku świętości. Każdy krok ku świętości uczyni nas lepszymi ludźmi, wolnymi od egoizmu i zamknięcia się w sobie, otwartymi na braci i ich potrzeby.
Drodzy przyjaciele, w pierwszym Liście św. Piotra skierowana jest do nas następująca zachęta: "Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał. Jeżeli kto ma [dar] przemawiania, niech to będą jakby słowa Boże. Jeżeli ktoś pełni posługę, niech to czyni mocą, której Bóg udziela, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa" (4,10- 11). Oto wezwanie do świętości! Przyjmijmy je z radością i wspierajmy się wzajemnie, ponieważ drogi do świętości nie przemierza się samotnie, każdy na własną rękę, ale idzie się nią razem, w tym jednym ciele, którym jest Kościół, miłowany i uświęcany przez Pana Jezusa Chrystusa. Mężnie podążajmy tą drogą świętości.
Dziękuję.
Skomentuj artykuł