Słowa Franciszka traktowane są wybiórczo
Słowa Franciszka są traktowane przez media wybiórczo - uważa biskup Henryk Tomasik. Do takich spraw ordynariusz radomski zaliczył pojawiającą się w polskich środkach przekazu interpretację słów Ojca Świętego, jakoby wzywał on księży do zaprzestania zbierania pieniędzy za posługi religijne.
- Problemy rodzą się wówczas, gdy zamiast tekstów Ojca Świętego, pojawiają się komentarze, które bardzo wybiórczo traktują przesłania Franciszka. Do takich zalicza się temat ofiar składanych przy okazji posług księży - powiedział biskup Tomasik. Biskup radomski przytoczył polskie tłumaczenie papieskiej wypowiedzi: "Pewnego razu pewien ksiądz, nie należący zresztą do mojej diecezji, ale z innej diecezji, powiedział mi: «Ja nie każę za nic płacić, nawet za intencje mszalne. Mam tu puszkę i ludzie zostawiają w niej tyle, ile chcą. Ale, Ojcze, ja prawie podwoiłem to, co miałem wcześniej!» [Dzieje się tak], ponieważ ludzie są wielkoduszni, a Bóg błogosławi takim rzeczom!".
- Czy komentarze w tym duchu były publikowane w polskich mediach? Z całą pewnością nie. Ojciec Święty punktuje różne sprawy dotyczące życia chrześcijańskiego, natomiast niektóre media traktują je wybiórczo. Nie mówiło się dużo o wypowiedzi Ojca Świętego na temat odpowiedzialności za słowa, gdy użył słowa "plotkarstwo". Franciszek stawia wymagania wszystkim: biskupom, księżom i wiernym. I ważne, abyśmy wszyscy dobrze odczytali słowa papieża i zwracali uwagę na Ewangelię, jak ją stosować w codziennym życiu - mówił bp Tomasik na antenie Radia Plus Radom.
Ordynariusz radomski podkreślił, że "niebezpiecznie jest pozostawanie na poziomie newsa, sensacji, czy jednego wyrwanego z kontekstu zdania".
Skomentuj artykuł