Sprawdzamy nowe zasady KEP dotyczące duchownych w mediach. Jakie zdjęcia profilowe mogą mieć teraz księża? 

Depositphotos.com (220917274)

Jest nowy dokument Komisji Episkopatu Polski, regulujący działalność księży i osób konsekrowanych w mediach oraz w mediach społecznościowych. Dekret ustala też nowe zasady dotyczące transmisji mszy świętych w internecie, określa, jakie zdjęcia profilowe powinni mieć duchowni i w jakim stroju mogą występować publicznie. Mówi także o obowiązku przestrzegania prawa autorskiego. 

Co się zmieniło w zasadach dotyczących duchownych w mediach i internecie?

Poprzedni dokument polskiego Episkopatu, normujący występowanie w mediach osób duchownych, a zwłaszcza księży, pochodzi z 2005 roku. W tym samym roku opublikowano pierwszy film na YouTube, rok później został uruchomiony Twitter, trzy lata później do Polski wszedł Facebook, w 2012 roku popularny zrobił się Instagram, w 2013 roku dla Polski otworzył się Spotify, a w 2016 roku pojawił się TikTok. Najwyższy czas, by dostosować obowiązujące normy do okoliczności, które od czasu wydania ostatniego dokumentu dość mocno się zmieniły.

Jak czytamy w informacji opublikowanej przez KEP, tworzenie nowego prawa zajęło półtora roku. Co znalazło się w zapisach „Dekretu ogólnego w sprawie występowania duchownych, członków instytutów życia konsekrowanego, stowarzyszeń życia apostolskiego oraz niektórych wiernych świeckich w mediach”, który 20 kwietnia zastąpi „„Normy Konferencji Episkopatu Polski dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych” z 2005 roku?

Bez zmian pozostaje jedna kwestia: kompetencje, odpowiedzialność, głoszenie „zdrowej nauki”. „Działalność duchownych, osób konsekrowanych i członków stowarzyszeń życia apostolskiego w mediach ma przede wszystkim cel ewangelizacyjny, informacyjny i formacyjny oraz nieprzynoszący szkody wierze i obyczajom wiernych” – czytamy w nowym dekrecie.

Nowe prawo ustala, jakie zdjęcie powinni mieć księża w mediach społecznościowych

Zapis dotyczy nie tylko księży, ale wszystkich osób zakonnych i należących do stowarzyszeń życia apostolskiego, czyli wspólnot religijnych zatwierdzonych przez Kościół, które ustalają dla siebie własne zasady dotyczące np. ubioru.

Mówi o tym punkt dwunasty dekretu: „Profile i konta w mediach społecznościowych powinny jednoznacznie wskazywać, że należą one do duchownego, osoby konsekrowanej lub członka stowarzyszenia życia apostolskiego np. przez umieszczenie właściwego określenia w nazwie konta, fotografii w stroju duchownym lub zakonnym w tzw. zdjęciu profilowym, czy wyraźnej informacji w opisie konta.” Oznacza to w praktyce koniec anonimowości osób duchownych w sieci, który prawdopodobnie będzie trudny do wyegzekwowania, ale być może po części uporządkuje kwestię np. komentarzy. Będzie też pewnie trudny do przyjęcia przez część osób duchownych, które ewangelizacyjną działalność w sieci prowadziły trochę „pod przykrywką” świeckości.

Dekret reguluje nie tylko kwestię zdjęć w mediach społecznościowych. W punkcie dziewiątym czytamy: „W środkach społecznego komunikowania duchowni oraz zakonnicy i siostry zakonne powinni występować w stroju duchownym lub zakonnym używanym w Polsce, właściwym ich przynależności diecezjalnej lub zakonnej. Obowiązek ten dotyczy również członków tych instytutów świeckich i stowarzyszeń życia apostolskiego, których normy ustanowiły noszenie stroju duchownego jako obowiązkowy.” I znowu – od części osób duchownych będzie to wymagało zrezygnowania z dotychczasowego stylu prowadzenia oficjalnych i nieoficjalnych kont w popularnych serwisach internetowych, jak np. YouTube czy nagrywania filmów na TikToku.

Można się też zastanawiać, czy „cywilne” zdjęcia księży np. na Instagramie, pokazujące ich przy czynnościach wymagających stroju sportowego albo roboczego, będą ścigane przez przełożonych i dekret nie stawia sprawy zbyt ostro, nie pozwalając duchownym dzielić się zdjęciami np. z górskich wędrówek czy wykonywania przyparafialnych robót z łopatą albo siekierą w dłoni. I można oczywiście polemizować – ale czasem większą wartość ewangelizacyjną ma jedno zdjęcie księdza przy zwykłej, ludzkiej robocie niż sto pięknych zdjęć w habicie lub koloratce. Interesujące więc będzie przyglądanie się realizacji nowych przepisów w praktyce.  

Jak dekret wpływa na osoby świeckie?

Po pierwsze, akcent w „Dekrecie…” dalej jest mocno położony na osoby duchowne. Poprzedni dokument obejmował swoim zakresem wszystkich wiernych świeckich, którzy wypowiadali się w mediach „w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów”, zwłaszcza tych, którzy ze względu na swoją funkcję pełnioną w Kościele mogą być odbierani jako głos autorytetu Kościoła w danej sprawie. Nowy dekret określa to nieco precyzyjniej, zaznaczając, że wszystkie jego regulacje odnoszą się też do „osób świeckich, które sprawują urzędy kościele lub pełnią funkcje reprezentacyjne w instytucjach kanonicznie uznanych za „kościelne” lub stowarzyszeniach i fundacjach z uznaniem kanonicznym”, co zawęża nieco grupę świeckich objętych nowym prawem, nie wystarczy bowiem przynależenie do danej instytucji albo grupy, ale konieczne jest sprawowanie w niej urzędu lub funkcji reprezentacyjnej.

Dekret przypomina, że należy szanować prawa autorskie

To zapis, który osobiście bardzo mnie cieszy, bo prawo autorskie w sieci nagminnie jest łamane przez osoby duchowne i katolickie profile, publikujące jak leci ładne obrazki i nie przejmujące się za bardzo koncepcją prawa autorskiego, licencjami czy podpisywaniem autorów przekazywanych dalej prac, które to podpisywanie nakazuje ustawa. Dość niekomfortowo czuję się, obserwując te kiepskie praktyki w środowisku katolickim, bo używanie cudzej własności, także tej wirtualnej, zdecydowanie nie idzie w parze z siódmym przykazaniem. Czy dekret zmieni podejście „duchownej” części internetu do publikowanych treści? Oby tak.

Są nowe zasady dotyczące mszy w Internecie i publikowania transmisji

Transmisja mszy świętej od 20 kwietnia, gdy wejdzie w życie nowe prawo, będzie musiała być archiwizowana na bieżąco, najlepiej zaraz po zakończeniu mszy. Mówi o tym punkt czternasty dekretu: „Msze święte mogą być transmitowane wyłącznie <> i nie mogą być retransmitowane. Po zakończeniu bezpośredniej transmisji Mszy św., osoba odpowiedzialna za emisję ma obowiązek dopilnowania, aby jej ewentualny zapis nie był powszechnie dostępny. Dopuszcza się udostępnienie tylko fragmentu celebracji (np. homilii).” – czytamy w dekrecie.

Ten zapis uważam za bardzo dobry. Transmisje mszy świętych, możliwe do odtwarzania wiele razy, wprowadzają w błąd część wiernych przekonanych, że obejrzenie nagranej mszy w dowolnym momencie jest jakimś rodzajem duchowego w niej uczestnictwa. Misterium wydarza się na żywo. Powielanie jego zapisu w nieskończoność ociera się o jakiś rodzaj nadużycia. Natomiast możliwość udostępniania nagranych podczas mszy homilii jest bardzo dobrym rozwiązaniem, choć uważam, że na tych samych prawach powinny być niedzielne ogłoszenia duszpasterskie – one także bez szkody dla misterium sakramentu mogłyby być publikowane w sieci, pełniąc funkcję informacyjną dla wspólnoty.

Pytanie brzmi, czy to prawo zadziała wstecz i czy administratorzy parafialnych treści będą musieli zadbać o usunięcie z publicznej przestrzeni internetu wszystkich zapisów transmisji mszy, które obecnie są dostępne.

Koniec ze szkodliwymi wypowiedziami przeciwko przełożonym

Osoby duchowne nie mogą w mediach działać na szkodę Kościoła. Brzmi jak oczywistość? Historia pokazuje, że wcale nie musi nią być. Nowe przepisy dotykają istotnej kwestii, mającej czasem poważne konsekwencje, jak w przypadku pewnej znanej w Polsce pustelni i jej suspendowanego, nielegalnego duchownego mieszkańca.

„Duchowny, osoba konsekrowana i członek stowarzyszenia życia apostolskiego ponosi osobistą odpowiedzialność moralną i prawną za wszelkie własne publikacje i działania podejmowane przez siebie w mediach” – czytamy w dekrecie. Punkt ósmy mówi: „Pomimo, że obecność duchownych, osób konsekrowanych i członków stowarzyszeń życia apostolskiego w mediach, zwłaszcza społecznościowych, jest często ich prywatną aktywnością, to jednak zawsze postrzegani są oni jako przedstawiciele Kościoła. Ich obecność w przestrzeni medialnej nie może służyć do prowadzenia działalności przeciwko Bogu, Ewangelii, jedności wspólnoty Kościoła, własnym przełożonym, a także każdej innej osobie”.

Gdy do tego dołożymy fakt, że dekret pozwala przełożonym wyciągać konsekwencje wobec duchownych, którzy nie przestrzegają ustalonych na nowo zasad, tego lata, a nawet wiosny wiele może się zmienić w katolickim internetowym krajobrazie.  

Kto teraz ma objąć szczególną troską media katolickie?

W nowym dekrecie nie został powtórzony zapis mówiący o tym, że do szczególnej troski o katolickie media oraz katolickie programy „w publicznych oraz komercyjnych rozgłośniach radiowych i stacjach telewizyjnych” jest zobowiązana Konferencja Episkopatu Polski i Biskupi diecezjalni, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nowe zasady w ogóle nie poruszają kwestii odpowiedzialności za media katolickie i nie wskazują żadnego podmiotu, instytucji ani osoby, która miałaby zajmować się opieką nad tą częścią medialnej przestrzeni i medialnymi dziełami Kościoła.

Jedyny zapis, który znajdujemy w nowym dekrecie, dotyczy stron internetowych i profili instytucji kościelnych w mediach społecznościowych. Jak czytamy w punkcie 11, odpowiedzialny jest tutaj przełożony instytucji albo osoba przez niego upoważniona.

Kiedy wchodzą w życie nowe zasady dotyczące księży w mediach?

Jak podaje KEP, nowy dekret wchodzi w życie 20 kwietnia 2023 roku, znosząc zapisy „Norm…” z 2005 roku. „Konsultacje nad dokumentem trwały półtora roku. Został on przyjęty z poprawkami Stolicy Apostolskiej 11 października 2022 roku, podczas 393. Zebrania Plenarnego KEP w Kamieniu Śląskim. Po tym jak Stolica Apostolska udzieliła recognitio, został on promulgowany 30 marca 2023 roku przez Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego” – czytamy w komunikacie Episkopatu.  

 

 

 

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprawdzamy nowe zasady KEP dotyczące duchownych w mediach. Jakie zdjęcia profilowe mogą mieć teraz księża? 
Komentarze (10)
MK
~Małgorzata Kania
31 marca 2023, 16:34
Przepraszam, ale nie ma czegoś takiego jak prywatne zycie duchownego czy prywatne opinie i własne zdanie. To chyba powinno być oczywiste, a najwyraźniej nie jest. Prywatnie to ksiądz czy zakonnik może woleć czekoladę od szarlotki, ale nie epatować indywidualizmem i oderwaniem od habitu/sutanny, bo na takie "numery" w Kościele nie powinno być miejsca.
DN
~Dorota Niewójt
31 marca 2023, 17:37
numer to ty jestes i nawet nie ostatni tylko mocno ujemny ....
MD
~Magdalena Darlik
31 marca 2023, 20:55
Dlaczego nie powinno mieć miejsca? Pytam totalnie serio. Bo zaskoczyłam się tą wypowiedzią. Dla mnie to w ogóle nie jest oczywiste.
WZ
~wierny z diecezji krakowskiej
30 marca 2023, 22:30
Dokument mentalnie wpasowujący się w lata 70-80 wieku XX. Czyli konsekwentnie na podstawie pkt 14 msze święte sprawowane podczas pielgrzymek Papieża Wojtyły również mają zostać usunięte (zakaz retransmitowania)? Wartość historyczna, sentymentalna nie ma przy tym znaczenia. Ciekawe czy kursy logiki w programie nauki w seminarium są obowiązkowe. Wystarczyłoby bowiem wyraźne oznaczenie treści jako retransmisja. A kuriozalny pkt 6 mówiący o obowiązku uzyskania zgody przełożonego na występ w mediach oraz inne utrudnienia, w czasach, kiedy jest to niekiedy jedyna możliwość by z nauką Kościoła dotrzeć do młodych (rodzice wiary nie przekazali, do kościoła nie pójdą, zostają tylko "internety") wskazuje, iż KEP nie ma pojęcia o wyzwaniach współczesnej ewangelizacji. Żal widzieć, iż członkowie tego gremium (KEP) nie są absolutnie przygotowani by poprowadzić Kościół przez meandry współczesnej rzeczywistości.
DC
~Danuta Cholowa
30 marca 2023, 21:27
Ten dekret to katastrofa. Likwidacja możliwości wypowiadania własnego zdania, własnych przemyśleń (jeżeli byłyby nie po linii przełożonych). Mnie gorszy takie traktowanie drugiego człowieka, nawet jeżeli ten ktoś to ksiądz, zakonnica.
ML
~Maciej Lewandowski
30 marca 2023, 21:03
„(...)wprowadzają w błąd część wiernych przekonanych, że obejrzenie nagranej mszy w dowolnym momencie jest jakimś rodzajem duchowego w niej uczestnictwa. Misterium wydarza się na żywo.” Przykro mi, ale to iluzja, w internecie nic nie leci „na żywo”, podobnie zresztą, jak w telewizji. Opóźnienie jest co najmniej półsekundowe, czasem nawet parę sekund. Zdarza się przycięcie i stream jest buforowany i czasem trzeba cofnąć kawałek. Więc NIE JEST NA ŻYWO. Zapis jest bzdurny, bo niejako zrównuje mszę „elektroniczną” z prawdziwym uczestnictwem (i wprowadza wydumane ograniczenia). Więc może ustalmy, że uczestnictwo w mszy w TV czy radio to NIE JEST uczestnictwo we mszy świętej.
G.
~Gość .
30 marca 2023, 17:09
"Nowe zasady w ogóle nie poruszają kwestii odpowiedzialności za media katolickie i nie wskazują żadnego podmiotu, instytucji ani osoby, która miałaby zajmować się opieką nad tą częścią medialnej przestrzeni i medialnymi dziełami Kościoł."????????????????????????
AS
~Antoni Szwed
30 marca 2023, 15:30
"Nowe przepisy dotykają istotnej kwestii, mającej czasem poważne konsekwencje, jak w przypadku pewnej znanej w Polsce pustelni i jej suspendowanego, nielegalnego duchownego mieszkańca." Autorce warto przypomnieć słowa Pana Jezusa "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" [Mt 7, 1]. Owszem, ów ksiądz jest suspendowany (to fakt), ale od 13 lat nikt mu nie dowiódł, że głosi jakieś nauki, które byłyby niezgodne z dwutysiącletnim nauczaniem Kościoła. Nikt mu tego nie dowiódł! A tego wymagałaby uczciwość. W przeszłości jeśli komuś zarzucano heretyckie nauczanie, to z nim polemizowano i wykazywano na czym owe błędy miałyby polegać. To wzmacniało katolicką ortodoksję. Dziś nic takiego się nie dzieje. Posądza się człowieka o różne złe rzeczy tylko dlatego, że komuś innemu z jakichś względów się on nie podoba. To nie jest ani uczciwe ani chrześcijańskie. Po drugie nie jest "nielegalnym mieszkańcem", bo mieszka i działa U SIEBIE. To jego ojcowizna, więc trudno, aby w swoim domu był nielegałem.
AS
~A. Szczawiński
31 marca 2023, 22:46
Klikających łapkę w dół chciałbym zapytać: z czym się nie zgadzacie? Kliknąć może każdy głupi, żeby polemizować trzeba jednak mieć jakieś przemyślenia.
AS
~Antoni Szwed
30 marca 2023, 15:29
"Nowe przepisy dotykają istotnej kwestii, mającej czasem poważne konsekwencje, jak w przypadku pewnej znanej w Polsce pustelni i jej suspendowanego, nielegalnego duchownego mieszkańca." Autorce warto przypomnieć słowa Pana Jezusa "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" [Mt 7, 1]. Owszem, ów ksiądz jest suspendowany (to jest fakt), ale od 13 lat nikt mu nie dowiódł, że głosi jakieś nauki, które byłyby niezgodne z dwutysiącletnim nauczaniem Kościoła. Nikt mu tego nie dowiódł. A tego wymagałaby uczciwość. Po drugie nie jest "nielegalnym mieszkańcem", bo mieszka i działa U SIEBIE. To jego ojcowizna, więc trudno, aby w swoim domu był nielegałem.