Srebrna medalistka z Tokio: wiara jest w moim życiu bardzo ważna; wszystko dzieje się według Boskiego planu
Zanim odniosła sukces, zmagała się z nowotworem i kontuzją. Dzisiaj mówi: "Zdaję sobie sprawę z tego, jak moje słowa zostaną odebrane przez ludzi. Niektórzy to zaakceptują, inni powiedzą, że Andrejczyk jest jakaś porąbana. Nie przejmuje się tym. To jest moja wiara, moje życie".
Maria Andrejczyk zdobyła na olimpiadzie w Tokio srebrny medal, rzucając oszczepem. Obecnie jest jedną z najbardziej popularnych sportsmenek w Polsce. Jak się okazuje, jej droga do sukcesu nie była łatwa. Zanim Maria odniosła sukces, zmagała się z nowotworem i kontuzją. Dzisiaj podkreśla, że wiara jest dla niej bardzo ważna, a wszystko dzieje się "według Boskiego planu".
Jak informuje "Twój Styl", Maria Andrzejczyk w 2016 roku, podczas eliminacji do igrzysk olimpijskich w Rio De Janeiro, rzuciła oszczepem na odległość ponad 67 metrów, ustanawiając w ten sposób nowy rekord Polski. O Marii zrobiło się głośno. Dwa dni później, podczas konkursu, zabrakło jej dwóch centymetrów do zdobycia brązowego medalu. Mimo to, dla Marii był to bardzo ważny moment w życiu.
Gdy Maria Andrejczyk wróciła z Rio, zaczął boleć ją bark. Kiedy ból był nie do zniesienia, jej narzeczony zaprowadził ją do lekarza. Okazało się, że Maria cierpi na nowotwór, na szczęście łagodny.
"Do momentu zabiegu miałam kłopoty ze snem, byłam wciąż zmęczona, nie mogłam prawidłowo oddychać, a organizm się nie regenerował. Operację trzeba było po jakimś czasie ponowić, bo pojawiły się drobne powikłania. W ubiegłym roku konieczny był też zabieg operacyjny stawu skokowego, bo miałam duże problemy z realizacją treningu biegowego. Te wszystkie operacje miały taki plus, że przy ich okazji, trafiłam na naprawdę świetnych specjalistów - lekarzy, rehabilitantów. Od nich bardzo dużo się nauczyłam. Los zesłał mi niesamowitych ludzi i uważam, że to wszystko musiało tak być" - powiedziała Maria Andrejczyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Najważniejszy moment dla Marii to igrzyska w Tokio, w czasie których zdobyła dla Polski srebrny medal. Obecnie jest jedną z najbardziej popularnych sportsmenek w Polsce.
Lekkoatletka powiedziała niedawno, że wiara jest bardzo ważną częścią jej życia.
"To nie tak, że jest pięć różańców dziennie i dziesięć mszy w tygodniu, ale rodzice wychowali nas w głębokiej wierze chrześcijańskiej. Wiara jest w moim życiu bardzo ważna. Uważam, że wszystko dzieje się według boskiego planu. A jeśli rzeczy układają się po mojej myśli, traktuję to jako potwierdzenie tego, że działam zgodnie z jego wolą. Przed każdym konkursem się modlę. Czuję, że to mi pomaga. Zdaję sobie sprawę z tego, jak moje słowa zostaną odebrane przez ludzi. Niektórzy to zaakceptują, inni powiedzą, że Andrejczyk jest jakaś porąbana. Nie przejmuje się tym. To jest moja wiara, moje życie" - powiedziała Maria Andrejczyk na łamach "Twojego Stylu".
Źródło: Twój Styl, Przegląd Sportowy / pk
Skomentuj artykuł