„Święcenia biskupie nie dają prawa do mobbingu”. Tomasz Terlikowski zabrał głos w sprawie abpa Sławoja Leszka Głódzia

Fot. Dobre Media Nowej Ewangelizacji / YouTube / Bartkiewicz / Episkopat
TVN24 / Onet Opinie / pk

„To szerszy problem, dotyczący części hierarchów, którzy uważają, że mogą ze swoimi księżmi zrobić, co chcą” – znany dziennikarz odniósł się do zarzutów wobec metropolity gdańskiego.

W poniedziałek publicysta wypowiedział się w sprawie abpa Sławoja Leszka Głódzia w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” w TVN24, a we wtorek komentował ją w programie Renaty Kim „Onet Opinie”.

Dziennikarz powiedział, że „wiedza o tym, jak ksiądz arcybiskup zachowuje się wobec swoich podwładnych, jest powszechna od czasów jego Ordynariatu Polowego, bo już wtedy tak traktował podwładnych”. Publicysta dodał, że sytuacja była podobna w diecezji warszawsko-praskiej i jest podobna również obecnie, gdy hierarcha jest metropolitą gdańskim.

DEON.PL POLECA

Według Tomasza Terlikowskiego „dobre usadowienie księdza arcybiskupa w polskim Kościele i w Polsce” bierze się stąd, że duchowny w przeszłości miał dobre kontakty „z politykami wszystkich opcji, począwszy od SLD, od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przez partie prawicowe”.

„To, że ksiądz arcybiskup zachowuje się skandalicznie, że mobbingu nie można usprawiedliwić jego święceniami, nie ulega wątpliwości” – powiedział Tomasz Terlikowski w TVN24. Publicysta dodał, że w niedalekiej przyszłości abp Sławój Leszek Głódź przestanie być metropolitą gdańskim. Niekoniecznie dlatego, że zostanie usunięty ze stanowiska, ale po prostu zbliża się do wieku emerytalnego i papież Franciszek prawdopodobnie nie przedłuży jego pobytu w Gdańsku.

W "Onet Opinie" Publicysta odniósł się do informacji o tym, że abp Głódź chciał pozbawić ks. Jana Kaczkowskiego funkcji dyrektora hospicjum w czasie, gdy duchowny był chory.

„To szerszy problem, dotyczący części hierarchów, że mogą ze swoimi księżmi zrobić, co chcą” – powiedział Tomasz Terlikowski. „Nie ma myślenia ewangelicznego, spojrzenia na kapłana z godnością, myślenia o tym, że ludzie są do czegoś bardziej zdolni, a do czegoś trochę mniej. Relacje ks. Kaczkowskiego z księdzem arcybiskupem to element szerszego problemu”.

Terlikowski podkreślił, że problem o którym wspomina jest problemem wyłącznie polskiego Kościoła. Według publicysty „polski feudalizm” jest nie do pomyślenia na zachodzie Europy czy w Stanach Zjednoczonych, gdzie relacje między kapłanami a ich przełożonymi wyglądają zupełnie inaczej. „Biskup, który ma mniej kapłanów, bardziej się o nich troszczy” – mówi Tomasz Terlikowski.

Publicysta zdradził, że bardzo by chciał, żeby „ksiądz arcybiskup został ukarany ze względu na księży, bo to oni najbardziej cierpieli”. Według niego, odpowiednią karą dla metropolity gdańskiego byłoby jego odwołanie. „Byłby to wyraźny sygnał dla biskupów, że święcenia biskupie nie dają prawa do mobbingu, do prześladowania, nie dają absolutnej władzy”.

Terlikowski powiedział również, że abp Sławój Leszek Głódź przyjaźni się z nuncjuszem apostolskim. Dodał, że jeśli ktoś ma dobre relacje z nuncjuszem i z ludźmi mającymi dostęp do Watykanu, to może „funkcjonować bardzo długo”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

„Święcenia biskupie nie dają prawa do mobbingu”. Tomasz Terlikowski zabrał głos w sprawie abpa Sławoja Leszka Głódzia
Komentarze (3)
Oriana Bianka
30 października 2019, 21:29
Tomasz Terlikowski w ostatnim czasie miał kilka rozsądnych wypowiedzi. Teraz też zajął słuszne stanowisko. Katolicy nie powinni się zgadzać na takie feudalne struktury w polskim Kościele, gdzie hierarchowie posiadaja władzę absolutną i nikt ich nie kontroluje, a taka władza prowadzi niestety do demoralizacji: dochodzi do tego, że liczy się tylko mamona, a podwładni są poniżani. Wydaje im się również, że mogą manipulować wiernymi. Jakich mamy też reprezentantów Stolicy Apostoskiej, że nie reagująna na zło?! Czy te powiązania nie przypominają struktur mafijnych?
JM
Jerzy Matejko
30 października 2019, 15:15
Jeśli rzeczywiście dobre kontakty z nuncjuszem {co by potwierdzają sprawa BP. Petza} są gwarancją nietykalnosci to Kościół katolicki jest ciężko chory. Jeśli decyduje o zachowaniu nie formacja oparta na nauce Ewangelii a na feudalizmie jest tragicznie źle. Prawo państwowe, cywilne musi zmuszać biskupa do zachowania minimum przyzwoitości i nie traktowania księży jak bydła?
TM
~Tomasz Mały
30 października 2019, 13:56
Uważam, że poniekąd abp Głódź stał się kozłem ofiarnym postępowania niektórych biskupów polskich. Panuje powszechne przyzwolenie w episkopacie i wśród duchowieństwa na tzw. mobbing w imię posłuszeństwa, a nie jednokrotnie w imię szeroko rozumianej sukcesji apostolskiej. I co gorsza, sposób postępowania abpa Sławoja Leszka jest widoczny jak na dłoni, natomiast nadużywanie władzy przez przełożonych kościelnych najczęściej ukrywa się on za pobożną nowomową i eksponowaną serdecznością. I nie będzie inaczej, bo lęk przed wyjściem ze statku kosmicznego typu UFO, by dotknąć ziemi, jest o ludzkich siłach niepokonalny.