Ta sprawa może wstrząsnąć Kościołem w ojczyźnie papieża Franciszka
Jak donosi portal Cruxnow.com, niedawno ujawniono zarzuty nadużyć seksualnych, których mieli dopuścić się duchowni w klasztorze del Cristo Orante w prowincji Mendoza. Zarzuty postawił im dawny kandydat do klasztoru, który obecnie ma 27 lat.
W latach 2009-2015 miał być regularnie molestowany przez dwóch członków zgromadzenia, Diego Roque i Oscara Portillo.
Obaj zakonnicy zadeklarowali swoją niewinność.
Mimo to, przełożony wspólnoty, Marcelo Daniel Colombo, podjął "zapobiegawczą i tymczasową" decyzję, aby zamknąć klasztor na czas śledztwa archidiecezjalnego i państwowego wymiaru sprawiedliwości.
"Dzieląc ból wytworzony tą sytuacją, proszę was o modlitwę" - napisał w oświadczeniu Colombo - "Znam wielu, którzy kochają ten klasztor i przeżywali tam głęboko duchowe chwile. Proszę was o zrozumienie w tej bezprecedensowej sytuacji i cierpliwość wobec niezbędnych działań, jakich oczekuje się od Kościoła w takich przypadkach".
Klasztor miał charakter tradycjonalistyczny, codziennie celebrowano tam liturgię w języku łacińskim. Był on popularnym celem pielgrzymek, w którym osoby mogły żyć przez jakiś czas w odosobnieniu.
Wiele osób broni dwóch kapłanów, twierdząc, że cała sytuacja wybuchła w związku z podniesieniem ceny gruntu (170 arów), na którym stoi klasztor. Ziemia ta ma obecnie wartość ok. 5 milionów dolarów (nie licząc budynku).
Zakon nabył nieruchomość w 1996 roku, kiedy była uważana za zły grunt. Od tego czasu jednak w pobliżu powstało kilka winnic, które produkują winogrona szczepu Malbec, bardzo popularnego w Argentynie. Od tego czasu znacznie wzrosło zainteresowanie ziemią należącą do klasztoru.
Skomentuj artykuł