Teolog: Rodzaj posługi kobiet podczas liturgii zależy od decyzji biskupów [WYWIAD]
Ks. prof. Dominik Ostrowski z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu powiedział PAP, że przepisy prawa kanonicznego i przepisy liturgiczne dopuszczają kobiety do większości posług w czasie liturgii, ale ich podjęcie zależy od decyzji biskupa diecezji.
W związku z trwającym w Kościele synodem o synodalności pojawia się wiele pytań dotyczących możliwości posługi kobiet przy ołtarzu. W rozmowie z PAP ks. dr hab. Dominik Ostrowski, prof. Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, wyjaśnia te zagadnienia, mówiąc, że obowiązujące przepisy prawa kanonicznego i przepisy liturgiczne dopuszczają kobiety do większości posług w czasie liturgii. To, czy zezwolenia udzielane przez papieża powinny być wdrażane w konkretnej diecezji, zależy od miejscowego biskupa, który ma rozeznawać potrzeby Kościoła lokalnego.
PAP: Czy kobiety mogą służyć w czasie mszy św. przy ołtarzu?
Ks. dr hab. Dominik Ostrowski: Kiedy reformowano liturgię, możliwość odczytywania czytań przed Ewangelią była dostępna zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Czytamy o tym w jednym z dokumentów z 1969 r., a sama możliwość posługiwania żeńskiej służby liturgicznej przy ołtarzu, włącznie z rozdawaniem Komunii, została potwierdzona przez Stolicę Apostolską w 1992 r. odpowiedzią Papieskiej Rady do Interpretacji Tekstów Prawnych.
W przypadku funkcji ceremoniarza (mistrza ceremonii) dokumenty nie zajmują się kwestią płci, ale kompetencji, podkreślając odpowiednie przygotowanie do kierowania liturgią.
Listem apostolskim w formie motu proprio "Spiritus Domini" z 28 kwietnia 2021 r. o zmianie kanonu 230 § 1 Kodeksu Prawa kanonicznego papież Franciszek uznał, że tradycyjne rezerwowanie specjalnych posług lektora i akolity mężczyznom powinno ustąpić potrzebom duszpasterskim, dlatego umożliwił sprawowanie ich także kobietom. Nie chodzi o samo "równouprawnienie dla równouprawnienia", ale o potrzebę pastoralną, a więc o motywację głębszą niż samo odwołanie do tradycji.
Papież zaznaczył, że posługi te wynikają z kapłaństwa powszechnego wszystkich ochrzczonych. Zastrzegł, że nie można go mylić z kapłaństwem służebnym (hierarchicznym) przyjmowanym na mocy święceń.
Zgodnie z dokumentem możliwości posługiwania kobiet zależy przede wszystkim od biskupów, którzy rozeznają potrzebę wspólnot. Zgodnie z prawem kanonicznym i liturgicznym do konkretnego ordynariusza należy rozeznawanie, czy zezwolenia udzielane przez papieża powinny być wdrażane w jego diecezji.
Zachowując tradycyjne pierwszeństwo męskiej służby liturgicznej przed żeńską, nie podważa się zdolności dziewcząt i kobiet do kompetentnego wykonywania posługi, ale zwraca się m.in. uwagę na rolę rozwijania męskich zespołów liturgicznej posługi w trosce o środowisko powołań kapłańskich. Stolica Apostolska przypominała o tym w dokumencie w 1992 r. Jedną z obowiązujących zasad liturgicznych jest "unikanie zdziwienia wiernych".
Kiedy kobiety mogą być nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej?
- Kobieta może z zasady być nadzwyczajnym szafarzem Komunii, jak to wyjaśnił Rzym w 1992 r., przy czym właśnie dla zachowania porządku i niewzbudzania zdziwienia niektórzy biskupi, w tym polscy, starali się nie stosować rozwiązań radykalnych i gwałtownych, szanując wrażliwość wiernych.
W Polsce siostry zakonne otrzymały od biskupów taki przywilej w 2006 r.
Szafarzem nadzwyczajnym zostaje się tylko za zgodą biskupa. Celebrans za zgodą biskupa może wyznaczyć wiernego, zarówno mężczyznę, jak i kobietę, do pomocy przy rozdawaniu Komunii, ale nie na stałe.
Czy otwierając podczas mszy św. tabernakulum i wyciągając Najświętszy Sakrament, kobieta popełnia grzech świętokradztwa, czy jest to tylko nadużycie?
- Dokumenty liturgiczne praktycznie prawie wcale nie wspominają o tabernakulum w obrzędach mszy, ponieważ domyślnie (idealnie) Komunia św. powinna być udzielana z Hostii konsekrowanych na ołtarzu. Mamy jednak zapis z 2005 r., w którym Episkopat Polski wskazuje, że Najświętszy Sakrament z tabernakulum przynoszą na ołtarz ci, którzy rozdają Komunię. W teorii więc zatem możliwe, że czyni to kobieta, która jest szafarzem. Niemniej obowiązuje zasada unikania zdziwienia wiernych i poszanowania ich wrażliwości.
Szafarz nadzwyczajny może wykonywać swoją posługę, pod warunkiem że nie ma szafarza zwyczajnego, czyli diakona lub kapłana, ich liczba jest zbyt mała, nie są oni w stanie wykonać swojej posługi ze względu na stan zdrowia bądź konieczność sprawowania innej posługi. W innym przypadku mamy do czynienia z nadużyciem, a nie z świętokradztwem.
Nadużycie polega na tym, że narusza się inny ważny parametr natury liturgii, a więc prawdę. Jeśli nie ma konieczności, aby czynili to szafarze, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, a czynią to, wtedy to, co miało być nadzwyczajne, staje się zwyczajne. Wtedy do liturgii wkrada się fałsz, który jej szkodzi.
W jakich sytuacjach kobiety mogą prowadzić w Kościele nabożeństwa?
- Ponieważ droga krzyżowa czy gorzkie żale nie są liturgią, lecz nabożeństwem, to można je prowadzić w rozmaity sposób, także bez jakiegoś specjalnego stroju, procesji itd. Nie ma tutaj żelaznych reguł prawnych, więc oczywiście jest do pomyślenia, że kobieta prowadzi rozważania i kieruje takim nabożeństwem. Powinna jednak powstrzymać się od czynności zarezerwowanych osobom duchownym, np. od błogosławieństwa końcowego czy pozdrowienia liturgicznego, jak "Pan z wami".
Jeśli jednak nabożeństwa łączą się z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, wówczas obowiązują reguły liturgiczne. Jedną z nich jest wymóg bycia przynajmniej szafarzem nadzwyczajnym. Taką sytuacją może być np. adoracja i modlitwa poprowadzona przez jedną z uprawnionych sióstr w klasztorze, gdzie nie ma szafarza zwyczajnego albo w parafii, gdzie nie ma duszpasterza.
Jakie są szanse, żeby w wyniku trwającego w Kościele katolickim synodu o synodalności kobiety otrzymały zielone światło do posługi diakonatu?
- Synod uczy nas słuchania i dialogowania, dlatego jeśli okaże się czymś mądrym szerszy dostęp kobiet do posług liturgicznych, to należy iść za tą mądrością. Jeśli ma to być tylko łamanie pewnego tabu lub tradycji, to może się okazać, że nie przyniesie to spodziewanego pożytku.
Posługiwanie w liturgii nie jest tylko zaszczytem, ale obowiązkiem, i to wymagającym, bo wiąże się z pracą w zespole, napięciami i konfliktami.
W przypadku diakonatu kobiet doktryna katolicka nie jest zamknięta. Studia historyczne potwierdzają istnienie tego rodzaju posługi w starożytności, co nie oznacza, że wszystko, co pojawiło się w starożytności, musi być pożyteczne we współczesności. Mimo tego kobietom nie wolno było na przykład nauczać we wspólnocie wiernych.
Czy pojawi się diakonat kobiet, zależy moim zdaniem od bardziej dogłębnego zbadania przyczyn jego zaniku, a także sensu i potrzeby takiej posługi w dzisiejszym Kościele. Nie używałbym też wyrażenia "szansa" bo to sugeruje, że współczesne rozwiązanie jest niewłaściwe.
PAP/dm
Skomentuj artykuł