Terlikowski: ta książka uświadamia jak często ulegamy duchowościowym złudzeniom
"Umiejętność odróżniania (...) tego, co jest patologią, a co jest prawdziwą religijnością, (...) jest kluczowa dla budowania dojrzałej wiary. Co się dzieje, gdy jest inaczej, gdy tego rozróżnienia podjąć nie umiemy, pokazują choćby skandale seksualne z udziałem kluczowych postaci życia duchowego XX wieku" - pisze Tomasz Terlikowski.
Zaburzenia osobowości, narcyzm, tłumiona agresja czy seksualność - to wszystko może przybierać formę rzekomo głębokiej duchowości.
Umiejętność odróżniania (czasem bardziej w sobie, niż w innych, ale także w towarzyszach naszej drogi) tego, co jest patologią, a co jest prawdziwą religijnością, tego, co jest sublimacją lub maską skrywającą nasze prawdziwe ja, a co jest realną relacją z Bogiem jest kluczowa dla budowania dojrzałej wiary. Co się dzieje, gdy jest inaczej, gdy tego rozróżnienia podjąć nie umiemy pokazują, choćby skandale seksualne z udziałem kluczowych postaci życia duchowego XX wieku: o. Marie Dominique Philippe'a i jego brata o. Thomas Philippe'a, o Jeanie Vanier nie wspominając.
Choć książka (spisana z ostatnich wykładów) ks. Krzysztofa Grzywocza "Patologia duchowości" nie wspomina tych postaci, to jej lektura jest przydatna dla zrozumienia tego, co się obok nas dzieje. Ale ks. Grzywocz uświadamia także, jak często ulegamy złudzeniom, jak często to, co uważamy za głęboką duchowość wcale może nią nie być, i jak ważne jest to, by w wierze rzeczywiście dojrzewać, a nie trwać w rygorze czystych norm.
Tekst ukazał się na Facebooku Tomasza Terlikowskiego.
Skomentuj artykuł