"To był autentyczny człowiek Kościoła"
Wybitny Biskup, uczony, filozof, wielki człowiek Kościoła, człowiek o wielkim sercu i wielkim umyśle - tak wspominali zmarłego abp Józefa Życińskiego hierarchowie i inni znani ludzie Kościoła.
- Abp Kazimierz Nycz
- Abp Henryk Muszyński
- Abp Józef Michalik
- Bp Stanisław Budzik
- Ks. Józef Kloch
- Ks. Adam Boniecki
Jak wielka jest to strata, uświadomimy sobie, gdy głębiej poznamy jego spuściznę pisarską, duszpasterską, to co zostawił po sobie jako pasterz, uczony, filozof, człowiek Kościoła – powiedział w rozmowie z KAI abp Kazimierz Nycz na wiadomość o nagłej śmierci abp. Józefa Życińskiego. Metropolita lubelski zmarł 10 lutego w Rzymie.
Metropolita warszawski przyznał, że jest to wiadomość szokująca, ponieważ „po ludzku patrząc”, abp Życiński miał jeszcze wiele do zrobienia i mógł pracować przez wiele lat na rzecz Kościoła i ojczyzny.
Metropolita warszawski wspomina „wyraziste zdanie” zmarłego na wiele tematów, to, że jego komentarze nie zawsze były akceptowane czy rozumiane. – To było jego troską i wewnętrznym bólem, który nieraz przeżywał – powiedział abp Nycz.
Abp Życiński – jak podkreślił metropolita warszawski – był komentatorem zjawisk społecznych, w tym globalnych zjawisk, wyśmienitym filozofem, publicystą.
– Działał bardzo aktywnie i żywo w Episkopacie Polski. Wnosił wiele, dzięki swojej ogromnej wiedzy, w dyskurs wewnętrzny w Kościele między ludźmi wierzącymi, ale również w dyskurs z ludźmi poszukującymi i tymi, którzy byli na obrzeżu lub poza Kościołem – powiedział abp Nycz. – Potrafił do tych ludzi wychodzić.
Tracimy jednego z najwybitniejszych biskupów i intelektualistów, bezgranicznie poddanego Kościołowi – powiedział KAI prymas senior abp Henryk Muszyński na wiadomość o śmierci metropolity lubelskiego, abp. Józefa Życińskiego. „Tego, co się dziś stało, nie zrozumiemy, pozostaje nam tylko wiara. Bóg ma jakieś zamierzenia... Modlę się za niego i za cały Kościół w Polsce, który poniósł wielką stratę” - dodał hierarcha.
Zdaniem abp. Muszyńskiego, abp Życiński był jednym z najbardziej światłych i nowoczesnych hierarchów oraz intelektualistą wielkiego formatu. „Potrafił być człowiekiem, który łączył różne opcje, nawet przeciwstawne. Zawdzięczał to swemu wielkiemu autorytetowi” – dodał prymas senior.
„Był człowiekiem dialogu, otwartym na każdą inicjatywę, którą potrafił osądzić w sposób krytyczny, ale i w duchu głębokiej, eklezjalnej ortodoksji” – powiedział abp Muszyński.
Dodał, że abp Życiński „przez wielu był uważany za człowieka zbyt otwartego, co tworzyło pewne napięcia, które przynosiły mu bardzo wiele cierpienia”.
Wybitny biskup, wybitny profesor filozofii, człowiek błyskotliwej inteligencji, ale i autentyczny człowiek Kościoła – tak zmarłego dziś w Rzymie abp. Józefa Życińskiego wspomina abp Józef Michalik. „To bolesna wiadomość, wielka strata dla Konferencji Episkopatu, dla biskupów i dla Kościoła w Polsce” – powiedział przewodniczący KEP.
- Abp Życiński był protektorem wszystkich ważnych spraw w Kościele w Polsce – wspomina abp Michalik. – To był człowiek łatwy do współpracy, wbrew temu, co niekiedy uważano, że chodzi swoimi drogami. Miał dużą wrażliwość i niekiedy reagował, by chronić tych, którzy mogliby być źle zrozumiani.
Abp Michalik wspomina swą „ścisłą współpracę” z nim w Konferencji Episkopatu Polski. - Był człowiekiem chętnym do współpracy, jego zdolności były ofiarowywane do dyspozycji, oddawane wszystkim – mówi przewodniczący KEP. – Był też wrażliwy tak od strony ludzkiej. Jeśli ktoś miał jakieś trudności, np. ze znalezieniem miejsca w szpitalu, wystarczyło poprosić go o pomoc, on zawsze był chętny do pomocy.
- Wiadomość o jego śmierci przyjmuję z bólem – dodał abp Michalik. – Ostatnio widziałem go na jubileuszu bp. Ryszarda Karpińskiego. Był otwarty na gości, na media, nie tylko na te publiczne, ale i na te nie zawsze dobrze widziane przez postępowe środowiska, jak Telewizja TRWAM czy Radio Maryja. Kontakty ze światem mediów leżały mu na sercu. To był człowiek otwarty na wszelkie dobro w Kościele.
Śmierć abp. Józefa Życińskiego to ogromna, niewyobrażalna strata dla polskiego Kościoła i społeczeństwa – powiedział w rozmowie z KAI bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu Polski.
- Abp Życiński to był człowiek o wielkim sercu i wielkim umyśle, zatroskany o każdego prostego człowieka, równocześnie ujmujący swoim umysłem ważne zjawiska społeczne. Człowiek ogromnie oddany Kościołowi o autentycznej duchowości. Jego duchowa spuścizna, w postaci wielu książek i artykułów pozostanie po nim, ale przede wszystkim pozostanie w naszej pamięci świadectwo licznych przyjaźni ludzi, którym wyświadczył tyle dobra. Jego śmierć to również wielka strata dla Konferencji Episkopatu Polski – tak wspominał zmarłego metropolitę lubelskiego w rozmowie z KAI bp Budzik.
Wiadomość o śmierci abp. Życińskiego zastała go podczas gali z okazji Światowego Dnia Chorego. - Jest to wiadomość nieprawdopodobna, jeszcze wczoraj z nim telefonicznie rozmawiałem. Mieliśmy posiedzenie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Episkopatu i Rządu, a on jest członkiem tej komisji, ale musiał wyjechać do Rzymu na spotkanie Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego, której również jest członkiem. Dzwonił, żeby się dowiedzieć, jaki był wynik tego spotkania. Widać, że jak zwykle „trzymał rękę na pulsie” wydarzeń Kościoła - opowiadał bp Budzik.
Sekretarz generalny Episkopatu Polski podzielił się także wspomnieniem z czasów współpracy z abp. Życińskim, gdy był on w latach 1990-97 biskupem tarnowskim. - Kiedy w Tarnowie, przez 7 lat byłem jego bliskim współpracownikiem, Ksiądz Arcybiskup mówił często, że chce żyć krótko, ale intensywnie, chce oddać wszystkie swoje siły człowiekowi w Kościele i Bogu. Myślę, że to jego zamierzenie, to pragnienie spełniło się: żył krótko, ale bardzo intensywnie, całym wymiarem swojego otwartego dla wszystkich serca, całą siłą swojego umysłu, jakim go Bóg obdarzył – wspominał bp Budzik.
Wyraził też nadzieję, że Bóg, o którym abp Życiński „tak pięknie pisał, którego głosił, przyjmie go do swojej chwały w tym życiu, gdzie nie ma już cierpienia ani łez”.
Zmarły dziś abp Józef Życiński był człowiekiem otwartym na wszystkich - powiedział w rozmowie z KAI rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Ks. Józef Kloch stwierdził, że z pewnością będzie wiele komentarzy o „zacięciu politycznym” metropolity lubelskiego, ale podkreślić należy „jego zwykłe ludzkie życie”.
- Abp Życiński był człowiekiem bardzo otwartym na wszystkich. Potrafił rozmawiać z intelektualistami, ale również z prostymi ludźmi - powiedział KAI rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.
Ks. Kloch, który pochodzi z diecezji tarnowskiej przypomniał, że gdy ordynariuszem był tam bp Józef Życiński (w latach 1990-97), powstało diecezjalne radio czy wydawnictwo „Biblos”. - Za jego rządów pojawiła się diecezjalna wkładka do „Gościa Niedzielnego”, był także jednym ze współzałożycieli Katolickiej Agencji Informacyjnej - powiedział rzecznik.
- Arcybiskup bardzo szybko decydował, był niezwykle błyskotliwym, znakomitym mówcą - wymieniał cechy zmarłego dziś metropolity lubelskiego ks. Kloch.
Wspominając czasy studenckie - ks. Kloch był doktorantem abp. Życińskiego - kapłan powiedział, że czasem wieczorem do rezydencji ówczesnego biskupa tarnowskiego przynosił fragment swojego doktoratu. - Przed południem dnia następnego był poprawiony. Bp Życiński bardzo pomagał studentom, zagrzewał ich do pracy naukowej. To on wysyłał nas na stypendia zagraniczne, przywoził książki, pożyczał literaturę naukową, robił wszystko, aby pomóc - mówił rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.
Zauważył, że z pewnością będzie dużo komentarzy o zacięciu politycznym abp Życińskiego, jego zacięciu filozoficznym czy naukowym. „Ale ja chcę podkreślić to jego zwykłe ludzkie życie i odniesienie do nas, jego współpracowników” - stwierdził duchowny.
Abp Józef Życiński był „człowiekiem niezwykle wielkiej wiary” - powiedział KAI ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”, który obecnie przebywa w Rzymie.
„Był moim wielkim przyjacielem, który zawsze czuwał, sprawdzał, co się dzieje u jego przyjaciół. Był ogromnym przyjacielem «Tygodnika Powszechnego», z którym współpracował do tej pory” – wyznał duchowny. Zaznaczył, że przyjaźń arcybiskupa z „Tygodnikiem Powszechnym” trwała przez cały czas, zwłaszcza w sytuacjach trudnych; była to przyjaźń, która wytrzymała wiele prób.
„Był człowiekiem nieprawdopodobnie zdolnym, komentował rzeczywistość w świetle wiary, to było u niego wzorcowe” – powiedział ks. Boniecki. Jego zdaniem abp Życiński był znakomitym myślicielem, erudytą. „To niebywałe, że jeden człowiek mógł tyle przeczytać, tyle napisać i jeszcze tak aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym, religijnym” – podkreślił redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.
„Trudno sobie wyobrazić to, co się stało. To ogromna strata i żal” – mówił ks. Boniecki.
Skomentuj artykuł