W największym muzułmańskim państwie coraz więcej chrześcijan angażuje się w politykę
Korupcja jest podstawowym problemem indonezyjskiej polityki - uważa przewodniczący episkopatu tego azjatyckiego kraju.
Abp Ignatius Suharyo zauważa, że postawa polityków negatywnie odbija się też na społeczeństwie, któremu coraz trudniej jest odróżnić dobro od zła. Przestrzegł zarazem, by kondycji polityki nie oceniać na podstawie sondaży. Wysokie poparcie społeczne o niczym nie świadczy - podkreślił arcybiskup Dżakarty.
Jutro w Indonezji odbędą się wybory parlamentarne. Chrześcijanie są tam 10-procentową mniejszością. Abp Suharyo zaapelował do wszystkich wyznawców Chrystusa o czynny udział w życiu politycznym.
W aktualnej sytuacji kraju jest to ich szczególnym obowiązkiem. Przy tej okazji wyraził zadowolenie z faktu, że na listach wyborczych znalazło się 115 katolików.
Przewodniczący indonezyjskiego episkopatu wskazał też na potrzebę uczenia się zdrowego patriotyzmu. W ten sposób będzie się można przeciwstawić ideologii nacjonalistycznej, która dla celów politycznych posługuje się fanatyzmem religijnym - dodał abp Suharyo.
Obecny prezydent Indonezji Joko Widodo prowadzi różnicą ponad 10 pkt proc. nad swoim rywalem, byłym generałem Prabowo Subianto w wyborach prezydenckich - przekazały w środę centra badań opinii publicznej po przeliczeniu części oddanych głosów.
Według wstępnych, nieoficjalnych obliczeń Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), opartych na przeliczeniu 51 proc. głosów Widodo zdobył prawie 57 proc. głosów, a jego kontrkandydat Prabowo - ponad 43 proc. Wyniki te przytoczyła agencja Reutera.
CSIS to jedna z ponad 40 grup akredytowanych przy środowych wyborach prezydenckich i parlamentarnych w Indonezji w celu prowadzenia szybkich, nieoficjalnych obliczeń części głosów z lokali wyborczych w całym kraju.
Według wstępnych obliczeń firmy Saiful Mujani Research and Consulting na obecnego prezydenta zagłosowało ponad 55 proc. wyborców, a na jego rywala - prawie 45 proc.
Na pytanie o komentarz do tych częściowych wyników rzecznik kampanii Prabowo, Dahnil Anzar Simanjuntak, ocenił, że wyniki oparte na przeliczeniu 50 proc. głosów nie są wystarczające.
"Poczekamy" - powiedział.
W środowych wyborach uprawnionych do głosowania było prawie 193 mln Indonezyjczyków. Mogli oni oddać swoje głosy na kandydatów na prezydenta oraz na miejsca w parlamentach szczebla krajowego i lokalnych.
Wybory w Indonezji uznawane są za największe jednodniowe demokratyczne wybory świata.
Indonezja jest największą gospodarką Azji Południowo-Wschodniej i największym krajem świata, w którym większość mieszkańców to muzułmanie.
Skomentuj artykuł