Wielu księży powinno otrzymać zakaz wypowiedzi

fot. Catholic Church of England and Wales / flickr.com

Nie przekonują mnie komunikaty kurii i rzeczników, którzy bagatelizują szkodliwe wypowiedzi księży i traktują je wyłącznie jako prywatne opinie. To Kościół udzielił im autorytetu, którym ich autorzy szafują wedle upodobania; za którym kryją się, gdy muszą zmierzyć się ze słuszną krytyką. Na szali jest zdrowie i życie wszystkich Polaków.

Tak zwana druga fala pandemii (która wg wirusologów i lekarzy zakaźników jest de facto niepokonaną wciąż pierwszą falą) ujawniła po raz kolejny słabości Kościoła w Polsce. Problem nie jest jednak wewnętrzny, nie dotyczy już tylko jakiejś niewielkiej grupy wiernych, ale zagraża całemu społeczeństwu, które tworzą nie tylko osoby wierzące. Ostatnie wypowiedzi kilku medialnych księży zdradzają, że za nic mają nie tylko zalecenia ekspertów dot. pandemii, ale też zdanie swoich przełożonych i stanowisko Kościoła. Po takich wystąpieniach powinny posypać się zakazy wypowiedzi. Co z tego, skoro jednak pozostaną one prawdopodobnie tylko na papierze. Czas zacząć je rzeczywiście surowo egzekwować.

Tylko na przestrzeni ostatnich kilku dni w mediach ukazały się opinie księży, które otwarcie podważały sanepidowskie obostrzenia (w pełni zaakceptowane przez Konferencję Episkopatu Polski, która wielokrotnie wzywała do ich przestrzegania, czego potwierdzeniem są choćby pojawiające się dyspensy i zalecenia dla poszczególnych diecezji). Ks. Daniel Galus ogłosił jednak, że maseczki zabijają, a odkażać można się wodą święconą. Ks. Roman Kneblewski nazwał maseczki „szmatą”, a nakaz ich noszenia „próbą zniewolenia”. Poznański były salezjanin ks. Michał Woźniacki (wydalony ze zgromadzenia i suspendowany) odprawiał msze z udziałem ludzi w swojej zakonnej celi, nie stosując żadnych zasad bezpieczeństwa. Natomiast policjantom, którzy przybyli na wezwanie w maseczkach, zarzucił „naruszanie świętości świątyni” – warto dodać, że funkcjonariuszy wezwali byli współbracia ks. Woźnickiego, który pomimo nakazu eksmisji nadal bezprawnie przebywa w poznańskim klasztorze. On sam starcie z policją na tle obostrzeń miał już w maju tego roku, teraz jednak został siłą wyprowadzony z nabożeństwa. Suspendowany ks. Piotr Natanek głosi, że „pod przykrywką wirusa wprowadzają nowy system”, a biskupi dali się oszukać. O zdrowie i życie boją się mieszkańcy Grzechyni, do której ks. Natanek zwołuje setki wiernych na spotkania. Do tego warto dodać dziesiątki twitterowych księżowskich kont, których właściciele przekonują, że nie ma pandemii, ale jest „plandemia”.

DEON.PL POLECA

Co na to biskupi i zwierzchnicy? Częstochowska kuria od wypowiedzi ks. Galusa się odcina i zwraca uwagę, że nie są one stanowiskiem Kościoła. Od ks. Woźnickiego salezjanie odcięli się już lata temu – oni sami zresztą powiadomili policję. Nic więcej jednak nie mogą zrobić. Rzecznik bydgoskiej kurii mówi, że „opinie ks. Kneblewskiego należy traktować indywidualnie”. Wielokrotne upomnienia udzielane mu również osobiście jednak nie pomagają. Wiernym proponuje apelować o zdrowy rozsądek do jego słuchaczy. Przypadek ks. Natanka jest bardziej skomplikowany, bowiem kapłan od wielu już lat mimo suspendowania gromadzi wokół siebie wiernych i nie raz mówił głosem przeciwnym stanowisku Kościoła. Krakowska kuria twierdzi jednak, że w jego sprawie „zrobiła wszystko, co mogła”.

Tragedia wisi w powietrzu, ale zwierzchnicy zdają się bagatelizować problem. Lub wychodzą z założenia, że upomnienie – czy to słowne, czy pisemne – wystarczy. Jeśli chodzi o wewnętrzne sprawy Kościoła, biskupi i przełożeni mogą decydować o tym, w jaki sposób podjąć dialog, czy jest miejsce na mediację. Tu jednak nie ma na to ani miejsca, ani czasu – jest realne zagrożenie zdrowia i życia wielu ludzi. A odbije się to również na samym Kościele. Długo nie odklei od swojego wizerunku twarzy księży, którzy zamiast wiary promują zabobonność, a zdrowy rozsądek i rozum przestał być dla nich jakąkolwiek wartością.

Zakazy wypowiedzi są różnie odbierane w Kościele. Warto jednak zauważyć, że działają jedynie w przypadku księży, którzy zechcą się do nich zastosować. Ks. Adam Boniecki to już weteran takiego postępowania. W tym roku dołączył do niego też Grzegorz Kramer SJ, który otrzymał zakaz po emocjonalnym wpisie, za który jednak przeprosił. Ale w obu przypadkach podeszli oni do sprawy z dojrzałością i podporządkowali się decyzji przełożonych. Nie użyli również wiernych jako tarczy, jak robią to antybohaterowie tego tygodnia. Ks. Galus ogłosił bowiem, że mówił, mówi i mówić będzie z troski o swoich wiernych i dla ich dobra. Nieposłusznym księżom siłę dają zbuntowani wierni.

Wiele można zarzucić kurialnym procedurom. Są one zależne w dużej mierze od samego biskupa i pracowników kurii, więc ich realizacja różni się w zależności od danej diecezji. Niektórzy wskazują na brak możliwości obrony swoich racji, decyzje w formie suchych komunikatów z ust kanclerzy, niedostępność biskupa. Jeśli podobne kary i zakazy mają działać – resocjalizować – to należy zmodyfikować procedury i sprawić, żeby były bardziej ludzkie. Ale też, żeby były dostosowane do osoby. Zupełnym minimum powinno być osobiste wezwanie na rozmowę z przełożonym i dostosowanie zakazu do realiów, w jakich dany ksiądz żyje. Co z tego, że otrzyma zakaz na piśmie, ale zostanie pozostawiony we wspólnocie? Czy jeśli żyje w przekonaniu, że mówi prawdę, a wierni postrzegają ograniczenia jako prześladowanie, to ma szansę na zrozumienie swojego postępowania i zmianę myślenia? To niewychowawcze, tak jak komunikowanie się za pomocą wzajemnych oświadczeń z dwóch stron. I kompletnie mija się z celem udzielenia takiego zakazu, który powinien zakładać przede wszystkim resocjalizację, a najbardziej opornych księży odsuwać od posługi dla dobra wiernych.

Rzadko się zdarza, że komunikaty dotyczące ograniczeń nałożonych na księży i powodów ich udzielenia są odczytywane w kościołach i skierowane bezpośrednio do wiernych. Jeśli nie śledzisz mediów, nie wchodzić na diecezjalne strony, nie dowiesz się o nich. Tak powstają plotki, a w parafiach i wspólnotach rodzi się podziemie wspierających księdza, który zdaniem wiernych został niesłusznie oskarżony i bezdusznie potraktowany przez biskupa. Brak transparentności wyrządza wiele szkody również społeczeństwu, które jest już wystarczająco podzielone.

„Jako kapłan mam prawo do wyrażania opinii na temat spraw bieżących. Wskazać należy, iż z tego prawa korzysta wielu kapłanów, nie budząc przy okazji zainteresowania szerszego gremium” – broni się w oświadczeniu ks. Daniel Galus. I jest to bardzo ciekawe, bo rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż chcą to widzieć kościelne dokumenty i zalecenia. Dlatego nie przekonują mnie komunikaty kurii i rzeczników, którzy bagatelizują szkodliwe wypowiedzi i traktują je wyłącznie jako prywatne opinie. To Kościół udzielił im autorytetu, którym ich autorzy szafują wedle upodobania; za którym kryją się, gdy muszą zmierzyć się ze słuszną krytyką. Jeśli przez lata tłumaczy się ludziom, że ksiądz nigdy nie przestaje być księdzem, bo jest namaszczony, to nie udawajmy, że istnieje coś takiego jak jego prywatna opinia. Wszystko, co mówi i pisze, pod koloratką staje się autoryzowanym stanowiskiem Kościoła.

W obecnej trudnej sytuacji pandemicznej, gdy służba zdrowia jest na granicy wydolności, reakcje przełożonych powinny być szybkie i zdecydowane. Liczę, że biskupi, którzy sami obecnie mierzą się z zakażeniami, zrozumieją, jakie to ważne, i nie będą zwlekać z rozwiązaniem palących problemów. W przeciwnym razie takich jak ks. Natanek, dla których kara stała się źródłem nowej siły do walki, będzie więcej. Spóźniono się o lata.

Dziennikarz, reporter, autor książek. Specjalista ds. social mediów i PR. Interesuje się tematami społecznymi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wielu księży powinno otrzymać zakaz wypowiedzi
Komentarze (46)
Janusz Podkamienny
22 października 2020, 23:51
Mam na ro prostą radę, niech "tron" zajmie się pandemią, a "ołtarz" wiarą.
GD
~gbvvc drefd
22 października 2020, 22:27
Już dawno a nawet za późno :)
AC
~Anna Ciurka
22 października 2020, 21:01
Woźnicki czy Natanek mają prawdopodobnie problemy za sobą, więc ja bym ich nie mieszała, bo zostali suspendowani. Prawdą jest, że księża mają prawo do własnego zdania i to wcale nie znaczy, że jego zdanie to jakieś oficjalne stanowisko Kościoła, nie przesadzajmy już. W sprawie tych głupot , które opowiadają księża to myślę, że biskup powinien nakazać milczenie, ale tylko w tej sprawie - czyli zakaz wypowiadania się na temat koronawirusa. Mnie też rozbawiło odcinanie się biskupa od wypowiedzi księdza i liczenie na rozsądek wiernych : D
AS
~Antoni Szwed
23 października 2020, 13:15
Zapewniam Panią, że Ks. dr hab. Piotr Natanek nie ma żadnych problemów z sobą. Głosi kazania od ponad 10 lat i jeszcze żaden z kościelnych teologów (poza złośliwościami) nie UDOWODNIŁ, że ten ksiądz głosi coś, co byłoby niezgodne z dwutysiącletnią Tradycją Kościoła. Także w odniesieniu do tego Kapłana byłoby dobrze zachować uczciwy sąd o nim. Uczciwość jest cnotą chrześcijańską i poprzez nią także wyraża się miłość bliźniego.
PJ
Paweł Jankowski
1 lutego 2023, 11:28
Panie Antoni, żarty się Pana trzymają :)
MW
~Maciej Wylężek
22 października 2020, 20:29
Zgadzam się: wielu księży powinno dostać zakaz wypowiadania się - zwłaszcza ci, którzy pisują dla pewnej gazety, której "nie jest wszystko jedno" i schizmatyckiego tygodnika.
SN
~Sara Nowak
22 października 2020, 14:14
Właśnie uznaliśmy z mężem że trwać w kościele za papieża Franciszka to heroizm wiary...
TS
~Taki Sobie
22 października 2020, 17:15
No tak bo krzywdziciele dzieci, siostry Magdalenki i inni wogóle Panstwu nie przeszkadzali. Fakt olbrzymi heroizm uznać, ze ktoś jest dzieckiem Boga. Co do reszty "rewelacji" to proponuje się nie podniecać tylko spokojnie przeczytać co napisał Ojciec Zmudziński. W tym przypadku to lód w........... faktycznie się przyda.
22 października 2020, 18:30
Po lekturze tego artykułu? To dosyć dziwne...
TS
~Taki Sobie
22 października 2020, 19:37
Tak z Degolado był z pewnością lepszy. Jest jaki jest, jestem w nim i biorę na klate to co było i staram sie zrozumieć Papieża, nie zazdroszcze mu tego z czym sie mierzy.
KP
~K P
22 października 2020, 13:30
Ważny artykuł. Kolejna cegiełka, obnaża słabość reagowania przełożonych. Dodałabym jeszcze, że biskupi powinni oczywiście być wzorem dla owiec. Jak zobaczyłam zdjęcia z łodzkiej katedry w czasie obrad KEP, zabrakło słów. Potem były już zapewnienia KEPze zadbano o maseczki... Kolejna sprawa dyspensa od uczestnictwa we mszy św, która została odwołana najpierw a potem udzielona z opóźnieniem, te komunijne i bieżmowaniowe spędy, zupełnie jakby to nie moglo poczekac. Przyklad niezrozumienia pandemii i jej lekceważenia to nie tylko pustelnia czy ks Natanek...
RK
~Rob K
22 października 2020, 20:29
No tak, bo w obliczu pandemii trzeźwo myślący człowiek będzie czekał na dyspensę...
SM
Sylwester Mrozik
22 października 2020, 11:30
Każdy ma prawo uważać że Ziemia jest płaska, nie ma pandemii itd. Ale jeśli będzie wciskał swoją ,,wiedzę" innym musi liczyć się z reakcją i negowaniem swoich ,,rewelacji" choćby ze strony nauki. Opinie wcale nie są równoważne. Zdanie ,,Ziemia jest płaska" i zdanie ,,Ziemia jest kulą (elipsoidą obrotową)" nie są równoważne. Jedno jest prawdą (kula), zgodną z danymi nauki, drugie jest fałszem (płaska) niezgodną z danymi nauki. A nieuctwo księży wypominał wielokrotnie choćby ks. Heller, kosmolog i ksiądz w jednym, sugerując że w seminariach powinny być choć podstawy nauk ścisłych.
WG
W Gedymin
22 października 2020, 10:30
"a zdrowy rozsądek i rozum przestał być dla nich jakąkolwiek wartością" - przez długie lata swojego życia nie spotkałem się w kościele z nauczaniem, że rozum ludzki jest wielkim darem Pana Boga i że należy z niego korzystać, i że dotyczy to nie tylko uczonych, ale każdego człowieka. Są obszary gdzie wiara poprzedza rozum, i takie gdzie pierwszeństwo ma rozum. Odnoszę wrażenie, że dla bardzo wielu katolików rozum jest raczej pokusą, którą należy przezwyciężyć.
MU
~Marzena Urbańska
22 października 2020, 15:21
A to szkoda...bo choćby Jan Paweł Il dużo mówił o dwóch skrzydłach niosących czlowieka. Nimi zaś są rozum i wiara , które wzajemnie się nie wykluczają a dopełniają.
TS
~Taki Sobie
22 października 2020, 19:41
I dokladnie o tym pisze Gedymin. W zmartwychwstaniu wiara wyprzedza rozum na przyklad. Bo to tylko kwestia wiary, prawda? Natomiast w walce z pandemią prym powinien mieć rozum , prawda?
MU
~Marzena Urbańska
22 października 2020, 10:28
Popieram w całej rozciągłości zakaz publicznego wypowiadania się dla księży, którzy głoszą naukę niezgodną z oficjalnym Magisterium KK, w tym oczywiście, co zabrzmi dziwnie, wypowiedzi Franciszka. Wczoraj usłyszeliśmy kolejny wygibas słowny o legalizacji związków jednoplciowych. To w porownaniu do wypowiedzi niektórych księży o świętych szmatkach na twarzy budzi prawdziwą grozę. Franciszek to taki Korwin w Kościele, jak coś powie to powie. Trzeba później dlugo się zastanawiać co autor miał na myśli i jak to potem choć trochę odkręcić, więc taki zakaz albo autozakaz nie mylić z jakże obecnie modną autoizolacją, byłby jak najbardziej wskazany....
22 października 2020, 12:23
a kto to ten Franciszek? jakiś Twój kolega?
MU
~Marzena Urbańska
22 października 2020, 14:09
Używało sie określeń Jan Paweł ll Benedykt XVI i nikogo to nie dziwiło, nie obrażało ani nie przynosiło ujmy...
22 października 2020, 15:27
To Ty o Ojcu Świętym pisałaś? Serio? Jesteś za zakazem wypowiedzi dla Papieża? Wybacz ale muszę zapytać jesteś wyznania rzymski katolickiego?
M*
Monika * Monika
22 października 2020, 10:18
Popieram Autora! Indolencja biskupów przekracza wszelkie granice - przecież biskup ma realną władzę i jeżeli chce, potrafi wymusić posłuszeństwo u podlegających mu księży. Ksiądz bez poparcia Kościoła (w tym biskupa) jest zwykłym człowiekiem, traci "plecy", które go wspierały, więc z pewnością niewielu się na to poważy. Myślę jednak, że biskupi zwyczajnie NIE chcą egzekwować zakazów, bo i po co? Podważanie słów księdza jest zakazane. Autorytet KK przede wszystkim, nieważne, że po trupach (niestety dosłownie).
RK
~Rob K
22 października 2020, 20:35
Podważanie słów księdza zakazane? A kto Ci broni powiedzieć, że jakiś ksiądz plecie głupoty?
M*
Monika * Monika
23 października 2020, 15:52
zakazane według kleru
WR
Wow Ras
26 października 2020, 13:20
Może nie autorytet (tego raczej już dawno nie ma), chodzi o wizerunek, o wrażenie jakie ma instytucja KK robić na człowieku/wiernym. Mniej liczy się prawda, bardziej wizerunek, mnie wnętrze, bardziej opakowanie.
AS
~Antoni Szwed
22 października 2020, 09:50
Autorze Szymonie Żyśko, zrozum młody człowieku, że nie wolno szczuć na księży tylko dlatego, że w niektórych sprawach mają odmienne zdanie od takich jak ty. "Maseczka" nie jest dogmatem wiary katolickiej. Na temat jej skuteczności lub nieskuteczności różni ludzie mogą mieć różne opinie. I mają do tego prawo, bo są ludźmi wolnymi. Mają prawo do zabierania głosu, do udziału w dyskusji, której zaczyna brakować w kraju i w Kościele. Żądając zamykania ust osobom, które inaczej myślą niż ty, chcesz, aby jakieś siły (nie tylko biskupi) rozprawili się z nimi, uciszyli ich, wyrzucili poza nawias społeczeństwa, a może coś gorszego jeszcze. Wzbudzasz nienawiść wobec tych osób. To jest nieludzkie, tym bardziej nie chrześcijańskie. Kiedyś w PRL takie teksty popełniali ideologiczni dziennikarze w stosunku działaczy opozycji, dzielnych ludzi, którzy bronili podstawowych praw ludzkich i obywatelskich.
Szymon Żyśko
22 października 2020, 10:53
Proszę takie protekcjonalne pouczenia na tle wieku zachować dla siebie. Jak widać na przykładzie księży z tego tekstu, można być teoretycznie "dojrzałym" i mówić głupoty, narażając zdrowie i życie innych. Zachęcam do zastanowienia się nad nienawiścią, którą coraz częściej wzbudzają księża, używając do tego autorytetu Kościoła. To nie jest szczucie, za każdą wypowiedzią idzie odpowiedzialność za to, co się mówi. Wielu księży o tym zapomina i na słuszną krytykę odpowiadają, ze się ich prześladuje. Warto spojrzeć z tej strony.
TS
~Taki Sobie
22 października 2020, 14:32
Rozumiem, ze te 168 dziś zmarlych ani Pana ani owych "kapłanów" nie interesuje? Mniejsza, słyszał Pan slowa zakażonej lekarki , pomagała chorym, ktorzy ją zarazili. Od niej zarazila sie jej malutka coreczka, a także mąż i rodzice wszyscy lekarze, ktorzy nie mogą leczyć w tej chwili żadnych chorych na żadną chorobę. To o tym mowa i proszę nie trywializować poważnych spraw. Jaki dobry czlowiek może twierdzić, że nie ma pandemi i nakazywać lekceważenie ? Nie chodzi o jego tzw. poglądy, tylko o ludzi, ktorym wciska te rewelacje i naraża ich i nie tylko bo to choroba bardzo zakaźna wszystkich, z którymi się mają kontakt. Proszę nie sprowadzać sprawy życia i smierci do "prawa do poglądów" nawet wyjatkowo glupich i szkodliwych, niech sobie mają tylko niech nie wciskają ich pewnie całkiem poczciwym ludziom. To nie o pogladach mowa tylko o czyimś życiu i zdrowiu.
AS
~Antoni Szwed
22 października 2020, 15:44
Dlatego dostał Pan rozum od Pana Boga, aby w oparciu o różne informacje SAM dochodził do wartościowej wiedzy i sam decydował o sobie. Czy w naszym życiu zawsze musi (być może niekiedy musi!?) ktoś za nas myśleć? Mam świadomość, że taki wirus istnieje i powoduje różne szkody: przyczynia się do pogłębiania stanu chorobowego u tych, którzy chorują na inne poważne choroby, dla niektórych zaś jest główną przyczyną śmierci. Sens więc sens zastanawiać się nad podejmowaniem właściwym kroków zapobiegawczych. Ale z tego nie wynika, że ludzie (zwłaszcza fachowi) nie powinni w NIESKRĘPOWANEJ wymianie opinii SZUKAĆ najlepszych rozwiązań. Dziś niestety CENZURUJE się inaczej myślących jako rzekomych wrogów JEDYNIE słusznego myślenia. To jest złe i szkodliwe.
TS
~Taki Sobie
22 października 2020, 19:46
Tak canzuruje sie goscia, ktory sciemnia, że epidemua to sciema. Albo innego, ktory beztrosko sobie mówi zdejmijcie maseczki i woda świecona dla wszystkich pewno z jednego naczynia.
BT
~Babcia Tesia
22 października 2020, 20:19
Proszę o jeden konkretny przykład ocenzurowanego fachowca (ale prawdziwego fachowca, nie oszołoma). Ja mam odwrotne wrażenie, że nagłaśnia się tych, których niepoparte wiedzą dyrdymały zdecydowanie nie powinny wychodzić poza ich prywatne otoczenie. Na marginesie: dziś media doniosły o kolejnych - japońskich - badaniach skuteczności maseczek. Wyniki: skuteczność chronienia osoby zdrowej w maseczce przed osobą chorą bez maseczki to od 17% (bawełniane) do 79% (N95), w odwrotnym przypadku, jeśli to chory ma maseczkę, skuteczność KAŻDEGO typu maseczki to ponad 70%. Oczywiście można się zastanawiać nad sensem różnych innych obostrzeń, zwłaszcza tych, które ograniczają ludziom możliwość zarobkowania, ale noszenie maseczek to tak niewielki koszt, nie jesteśmy go w stanie ponieść dla dobra innych?
PG
~Profesor Goryczka
22 października 2020, 21:47
@Szymon Żyśko Twoje bezkarne fałszowanie rzeczywistości jest obraźliwe dla prawego rozumu, ponadto stanowi materialne wyparcie się wiary katolickiej, która jest rozumna i oparta na prawdzie, a nie na fałszu. W swoim artykule w haniebny sposób znieważasz sakrament święceń, nawołując do zamykania ust kapłanom, którzy mają odwagę wydobywać prawdę z odmętów poprawnościowych telewizyjnych zafałszowań. Uważasz że swobodne nieskrępowane oddychanie zdrowego człowieka jest zagrożeniem dla otoczenia, bo tak być może Ci zasugerowano? Nadajesz tym bezmyślnym sugestiom status objawionych prawd i wymagasz bezwzględnego posłuszeństwa? Kim Ty jesteś? Zdziecinniałym celebrytą, profesjonalnym katolikiem, który napisał pobożnościową książeczkę? Tak Cię przedstawiono. Oto teraz ochoczo zabrałeś się za wspieranie terroru państwowego zabraniającego swobodnego oddychania? Zdrajco rozumu i zdrajco prawdy, gdzie Twój zdrowy rozsądek, gdzie Twoje dobre wychowanie? Jak śmiesz znieważać kapłanów?
PG
~Profesor Goryczka
22 października 2020, 22:45
@Babcia W czyim imieniu wypowiadasz się, mówiąc, "noszenie maseczek to tak niewielki koszt, nie jesteśmy go w stanie ponieść dla dobra innych"? Kto Cię upoważnił do wysuwania twierdzeń w jego imieniu? Mów Babciu za siebie i postępuj Ty słusznie, bo będziesz za własne uczynki miłości sądzona, nie za cudze. Jeśli ktoś Tobie osobiście szkodzi to wtedy adekwatnie interweniuj, a nie manipuluj innymi ludźmi, wrzucając ich do wspólnego zaimka. Uważasz się za heroicznie cnotliwą, bo nosisz maskę? Wystaw sobie certyfikat, przyklej serduszko, idź do cukierni, ewentualnie dopisz sobie w dowodzie "santo subito" i staraj się o kanonizację za życia. Ale nie wikłaj we własną fantazję innych ludzi.
TZ
Tomek Z
23 października 2020, 08:32
@Antoni Szwed Z punktu widzenia wiernych świeckich, jednym z ważniejszych "sprawdzianów" księdza jest posłuszeństwo. Choćbym był niezłomnie przekonany, że co do faktów dotyczących pandemii, maseczek itd., ten czy tamten ksiądz ma rację, to jeśli nie wykazuje posłuszeństwa wobec przełożonych, zaprzestaję takiego księdza słuchać. Nie ma w historii Kościoła świętego, który by okazał nieposłuszeństwo zwierzchności Kościelnej. Owszem, wielu było takich, którzy "dopieli swego" i to władze Kościelne musiały wycofać się i niejako przyznać że nie mają racji. Z radością przyjmują wówczas tego, przez którego Bóg mówi do Kościoła, czasem rzeczy trudne. Ale ten "czas próby" jest też piękny w Kościele. Jeśli Bóg zostaje uwielbiony, nawet w czasie próby, tym bardziej dotkliwej, że bolesne niezrozumienie wychodzi z Matki-Kościoła, to czemu nie radować się i nie szczycić tym, że jesteśmy TAKIEGO Kościoła członkami? :))
TZ
Tomek Z
23 października 2020, 08:33
@Antoni Szwed c.d. "Za wszystko dziękujcie" mówi św. Paweł. A szczególnie za trudne doświadczenia, bo w nich Bóg chce nas szczególnie mocno kształtować na Swój obraz i podobieństwo. "Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z Mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie." Czy, jeśli nie wsłuchujemy się we wszystko co napisane w Słowie Bożym, możemy jeszcze nazywać siebie częścią Kościoła? I czy, jeśli tego nie robimy, a wręcz przeciwnie staramy się promować w Kościele inny, przeciwny sposób myślenia, czy wtedy to my nie jesteśmy tymi, którzy nadużywają autorytetu Kościoła do promowania własnych, przywatnych przekonań i czy to nie my wtedy siejemy zamęt? Przecież to co głosi kościół to też nie są prywatne opinie episkopatu! Biskupi też podążają za Jedynym Pasteżem i my wraz z nimi powinniśmy się w Jego głos wsłuchuwać: jeśli jeszcze chcemy być częścią Kościoła, Jego ciała...
AS
~Antoni Szwed
23 października 2020, 13:23
@Tomek Zapora Panie Tomaszu posłuszeństwo ma głęboki sens w Kościele, ale tylko wtedy, gdy wypływa z posłuszeństwa wobec Boga i Jego objawionego Słowa. Biskupi powinni wymagać posłuszeństwa tylko wtedy, gdy SAMI są posłuszni wobec Boga. A z tym niestety różnie bywa. To jest problem władzy. Św. Augustyn mówił, że władzy należy się posłuch (on mówił o władzy świeckiej), jeśli ta władza szanuje Prawo Boże i kieruje się nim, jeśli nie, to poddany jest zwolniony z posłuszeństwa wobec takiej władzy. Nie można jej słuchać, gdy nakłania ona poddanych (obywateli, wiernych) do złych czynów, które są sprzeczne z Prawem Bożym (np. z Dekalogiem).
TZ
Tomek Z
23 października 2020, 14:54
@Antoni Szwed. Niestety ale się nie zgadzam. Nie mogę bowiem sobie uzuprować prawa do orzekania czy w tej powyżej poruszonej sprawie, przełożeni Kościoła rzeczywiście nie słuchają Chrystusa. To po pierwsze. A po drugie, to nawet jeśli wiem, że oni nie pełnią Jego woli to słucham co Jezus na to: "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie".
AS
~Antoni Szwed
23 października 2020, 21:55
@Tomek Zapora. Mylisz dwie rzeczy. Między ludem izraelskim a faryzeuszami była inna relacja niż dziś między biskupem a podległym mu kapłanem. Ten ostatni przyrzeka biskupowi posłuszeństwo, co stawia go w bardzo niewygodnej sytuacji, gdy biskup czyni coś moralnie niedobrego, a podległy mu ksiądz widzi to, protestuje i spotykają go sankcje ze strony biskupa. Przykład już znany dosyć powszechnie, bp Janiak ukrywał przestępstwa seksualne, podległy mu rektor miejscowego seminarium zaprotestował i stracił swoje rektorskie stanowisko. Rektor był więc "nieposłuszny". Czy w takiej sytuacji mimo wszystko miał być posłuszny? Chyba jednak NIE!!
TZ
Tomek Z
24 października 2020, 23:52
Mylisz dwie rzeczy. Nakazy i zakazy mogą być wydawane formalnie, na zasadach obowiązujących w Kościele przepisów, lub nieformalnie. Jeśli któryś ksiądz łamie formalny zakaz wypowiedzi, lub krytykuje publicznie zwierzników, to występuje przeciw jedności w Kościele. To natomiast jest dowodem na to, że nie jest na dobrej drodze, tkwi w grzechach i nie chce się odwrócić od swojej egocentrycznej postawy. Dlatego takiego księdza nie można słuchać. Nie nauczy on nikogo pokory - tego, czego wszyscy jako chrześcijanie chcemy się nauczyć.
KN
Krzysiek Niepiekło
22 października 2020, 09:23
Rz 14 22 4 A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia. 23 Kto bowiem spożywa pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem. No i tutaj można wszystkich buntowników obronić, bo robią to zgodnie ze swoim przekonaniem. No i każdy ma prawo do własnego zdania, a narzucanie siłą innym swojego zdania jest zwykłym zamordyzmem. No i ślepe posłuszeństwo jest przeciwko Bogu i prowadzi do niewolnictwa. Bóg nas oswobodził z niewoli i dał nam Swojego Ducha abyśmy wykonywali to, co uważamy za słuszne. trzeba się tylko postarać żeby w sobie tego Bożego Ducha mieć.
WG
W Gedymin
22 października 2020, 10:43
"dał nam Swojego Ducha abyśmy wykonywali to, co uważamy za słuszne" - rzeczywiście "to, co uważamy"???
BT
~Babcia Tesia
22 października 2020, 20:59
Okej... Cały rozdział 14 mówi o pokarmach czystych i nieczystych (zwróćmy uwagę, że chodzi tu o dylemat etyczny, nie fakt naukowy). Św. Paweł mówi, że nie ma nieczystych, ale ważniejsze jest nie nasze własne przekonanie, lecz by nie gorszyć słabszych w wierze. Innymi słowy jeśli jesteś wśród ludzi, którzy uważają, że coś jest nieczyste, to lepiej się powstrzymać od jedzenia, bo ważniejsze jest "to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu", a już na pewno nie należy zmuszać tych "słabych" do działania wbrew ich sumieniu (i o tym konkretnie są te dwa przytoczone wyżej wersety). Teraz pytanie: jak to się ma do wyżej przedstawionej konkluzji @Krzysiek Niepiekło? Czy ja tu czegoś nie rozumiem, czy też ktoś bezczelnie manipuluje tekstem Pisma?
PG
~Profesor Goryczka
22 października 2020, 22:12
@Gedymin Nie to, co się uważa na zasadzie prywatnej opinii pochodzącej z intelektu, lecz co prawidłowo ukształtowane sumienie dyktuje jako słuszne. Nie wolno nikomu niszczyć ludzkiego wnętrza, a także tego co na zewnątrz, pod pozorem dobra. Prawidłowo ukształtowane sumienie, a więc takie, które w osądach kieruje się prawdziwą katolicką doktryną, nie własnym lub cudzym widzimisię, także nie sugestiami z telewizora, ani opiniami przekupionych lekarzy, polityków, stróżów prawa, itp. Jeśli władza państwowa surowo penalizuje swobodne oddychanie, czyli nieskrępowanie dróg oddechowych, twierdząc, że jest ono niebezpieczne dla zdrowia i życia, pomimo braku bezpośredniego zagrożenia, tego rodzaju edykty nie mają umocowania w rzeczywistości i prawe sumienie musi je odrzucić jako nieprawomocne i nieobowiązujące w sumieniu. Zastosowanie terroru policyjnego wobec ludzi, którzy w sumieniu odrzucają złe ustawy i oddychają naturalnie, co jest konieczne do życia i zdrowia, jest bezprawne i karalne.
PG
~Profesor Goryczka
22 października 2020, 22:33
@Babcia Przekonanie o czystości pokarmu koresponduje z rzeczywistością, tzn. w rzeczywistości pokarmy nie są nieczyste same z siebie. Gdyby było inaczej św. Paweł nie byłby w stanie osądzić jak ma postępować, gdyż wówczas każdy osąd sumienia byłby absolutny. Czy św. Paweł uważał, że sumienie jest absolutne? Nie, chodziło mu o niewywoływanie zgorszenia, a więc o nieczynienie kogoś gorszym własną postawą. Jeśli ktoś jest wrażliwy na dym tytoniowy i nie chce go wdychać, nie będę mu dmuchał w twarz, wyjdę na zewnątrz, jeśli palę. Tego rodzaju dojrzałe postępowanie zaleca św. Paweł. I tylko tyle. Przekładając to np. na maski, nikt nie ma moralnego prawa w zwykłych warunkach domagać się od drugiego człowieka ograniczenia swobody oddychania. Gdyby istniało rzeczywiste i bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia, wtedy owszem, np. rodzic mógłby nakazać dziecku założenie maski przez określony czas gdy dziecko jest narażone. Obecnie takie zagrożenie w przestrzeni publicznej nie występuje.
WG
W Gedymin
24 października 2020, 11:52
Znałem osobiście profesorów, którzy pod wpływem "wartości katolickich" "zidiocieli". Bo jedną z tych "wartości" jest pycha. Pycha kwitnąca w polskim Kościele, która powoduje zanik rachunku sumienia, zastępowanie go jakimś erzacem, a jeżeli jeszcze jest to zastępowanie szczerego pytania "czy to robię/robimy jest dobre", pytaniem "dlaczego to co robię/robimy jest dobre". Ta pycha rodzi głupotę, kłamstwa, manipulacje ... i królowanie zasady "cel uświęca środki, aż po świętokradztwo".
PG
~Profesor Goryczka
25 października 2020, 01:06
@Gedymin Nie wiem co to są "wartości katolickie", nie używam. Co do pychy, nie do końca rozumiem co i komu konkretnie przypisujesz, bo Kościół jest święty. A co do ludzi, popatrz sam , ile trzeba mieć tupetu żeby stworzyć "katolicki" portal, wypełnić go po brzegi osobami mianującymi samych siebie niepospolitymi celebrytami, po czym dzień w dzień zamieszczać na nim galerię autopromocji i fałszerstw, pod pozorem miłosierdzia i prawdy. Szkalować kapłanów i stygmatyzować całe grupy katolików. Promować kulturę judaistyczną i oddawanie czci pogańskim złotym cielcom. Udawać, że dewiacje to zaczyn szlachetności. Jak słusznie spostrzegłeś środki podporządkowane celowi. Diaboliczny portal albo się nawróci, albo skończy jak ma skończyć, jak Bóg dozwoli. Ja sam jestem grzesznikiem, tu się nie pomyliłeś. Pozdrawiam.
RK
~Rafi K
25 października 2020, 07:32
Maseczka uwłacza Pańskiej godności?