Abp Popowicz: wizyta Franciszka w Ukrainie pomogłaby uleczyć rany
- Wizyta papieża w Ukrainie pomogłaby rozpocząć dzieło dobudowy i uleczyć rany zadane przez zło wojny – uważa abp Eugeniusz Popowicz, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego w Polsce. W komentarzu dla KAI metropolita przemysko-warszawski ocenił, że „należałoby odłożyć na bok wszelkie protokolarne wymagania i z odwagą pochylić się, jak dobry Samarytanin nad cierpieniem Ukrainy”.
Abp Eugeniusz Popowicz o wizycie papieża Franciszka na Ukrainie
Poniżej treść komentarza:
O ewentualnej wizycie Papieża Franciszka w Ukrainie mówiło się od dawna. Pamiętam, jak w czasie wizyta ad limina apostolorum, Ojciec Święty sam wspomniał o planowanej wizycie do Ukrainy, a był to okres w którym, może jeszcze półgłosem, mówiło się o przygotowaniach Rosji do wojny z Ukrainą. W przygotowywaniach do corocznego Synodu Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który został zaplanowany na miesiąc lipiec w Kijowie, również brano pod uwagę ewentualną wizytę Ojca Świętego w Kijowie.
Niestety, dzisiaj żyjemy w stanie okrutnej, wręcz barbarzyńskiej wojny, którą Rosja prowadzi przeciw Ukrainie, wojny, której celem jest całkowite zniszczenie Ukrainy, w jej wymiarze materialnym i duchowym. Sądzę, że każdy zdrowo myślący człowiek tak w Polsce, w Europie jak i na świecie widzi to! Ostanie obrazy z Buczy pod Kijowem, tylko nas utwierdzają w przekonaniu, iż nie jest to „specjalna operacja wojskowa”, ale zaplanowana i konsekwentnie realizowana wojna prowadzona pod przykryciem „rosyjskiego miru” i przy duchownym wsparciu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, o czym świadczą wypowiedzi głowy tegoż Kościoła Patriarchy Cyryla.
Z kolej Ojciec Święty, od początku tej niesprawiedliwej wojny nawołuje świat do opamiętania, do modlitwy i postu, włącznie z aktem poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi. Wierzę, że te duchowe wysiłki Ojca Świętego i modlitwa całego świata przybliżą nam dzień pokoju w Ukrainie, a ewentualna wizyta Papieża Franciszka w Kijowie mogłaby ten akt przypieczętować.
W wielu komentarzach pojawiających się na stronach różnych agencji informacyjnych, możemy przeczytać, iż obecna wojna ma charakter „diaboliczny”, że jest to wojna zła z dobrem, miłości z nienawiścią, sprawiedliwości i demokracji z tyranią!
Dlatego też, gdyby Ojciec Święty stanął na wzgórzach kijowskich, tak jak kiedyś Apostoł Andrzej, i pobłogosławiłby Kijów i Ukrainę, miłość i pokój, który niesie w swoim sercu, na nowo zakwitłyby na ukraińskiej ziemi.
Wojna niesie za sobą zniszczenia materialne i duchowe. Ze zgliszcz wojennych z czasem można coś odbudować. Ale z ran duchowych, zadanych niewinnym ludziom, jest o wiele trudniej. Bo kto wróci życie zamordowanym dzieciom, kobietom i zwykłym mieszkańcom miast i wsi Ukrainy? Kto uciszy głos płaczących dzieci i sierot wojennych? Kto uzdrowi rany rozdartych wojną rodzin? Dlatego też obecność Papieża Franciszka pośród ukraińskiego narodu, na zgliszczach zniszczonych miast i wsi, mogłaby się stać uzdrawiającym balsamem, który przyłożony do ran Ukrainy i Ukraińców, pomógłby Ukrainie stanąć na nogi i rozpocząć dzieło odbudowy, jak i uleczyć rany zadane przez zło wojny.
Oczywiście, każda wizyta Ojca Świętego do jakiekolwiek kraju czy zakątka kuli ziemskiej wymaga przygotowań i mówiąc językiem dyplomacji „spełnienia określonych warunków”. Sądzę jednak, iż w sytuacji, w której znajduje się Ukraina, należałoby odłożyć na bok wszelkie protokolarne wymagania i z odwagą pochylić się, jak dobry Samarytanin nad cierpieniem Ukrainy.
Abp Eugeniusz Popowicz
Metropolita Przemysko – Warszawski
Przemyśl, 2022-04-06
Źródło: KAI / kb
Skomentuj artykuł