Świecka misjonarka i położna poleciały do RŚA w marcu. Ich wylot i powodzenie projektu były możliwe dzięki hojności osób, które finansowo wsparły przedsięwzięcie m.in. przez portal crowdfundingowy. Fundacja poinformowała, że wolontariuszki właśnie wróciły do kraju.
Szefowa poznańskiej fundacji Justyna Janiec-Palczewska przypomniała, że Republika Środkowoafrykańska jest na czele najuboższych państw świata. Śmiertelność wśród dzieci do lat sięga tam 110 na tysiąc żywych urodzeń.
"Zdecydowana większość placówek, w których były nasze wolontariuszki, była placówkami publicznymi, co w praktyce oznaczało, że do tej pory nie posiadały żadnego wyposażenia. Afrykańskie mamy rodziły swoje dzieci na drewnianych łóżkach lub na podłodze, a personel tych ośrodków nigdy nie przechodził żadnego dodatkowego szkolenia" – poinformowała Janiec-Palczewska.
Dodała, że prowadzone przez wolontariuszki kursy cieszyły się dużą popularnością. Przyjechało na nie znacznie więcej osób niż się spodziewano.
"Niektórzy przybywali z najdalszych stron kraju. Większość położnych okazała się być mężczyznami, bo to oni w tym kraju stanowią bardziej wykształconą kadrę. Akuszerki odbierają porody fizjologiczne odbywające się w chatach, natomiast w przychodniach pracują mężczyźni, którzy muszą sobie radzić ze znacznie bardziej skomplikowanymi sytuacjami. Większość uczestników szkolenia nigdy nie słyszała tętna płodu, tymczasem detektor tętna płodu kosztuje około 100 zł i może bardzo pomóc w monitorowaniu postępów porodu" – powiedziała.
Podkreśliła, że kursanci byli bardzo zainteresowani przekazywaną im wiedzą. "Dotychczas wielokrotnie na ich oczach umierały rodzące kobiety, a oni z powodu braku podstawowej wiedzy i sprzętu nie mogli im w żaden sposób pomóc" – powiedziała.
W trakcie swojego pobytu wolontariuszki spotkały się z ministrem zdrowia RŚA, który wyraził wdzięczność Polakom i fundacji za zaangażowanie.
"W szkoleniach uczestniczyła też główna położna w kraju. Kiedy wolontariuszki zaprezentowały przywieziony sprzęt, a był on sprzętem bardzo podstawowym, położna powiedziała, że tylko o nim słyszała, ale nigdy nie miała go w rękach. Teraz takim sprzętem będzie dysponować 31 placówek w jednym z najbiedniejszych krajów świata. To oznacza tysiące uratowanych dzieci i ich mam" – powiedziała Janiec-Palczewska.
W lutym tego roku fundacja rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na zakup wyposażenia do 23 ośrodków zdrowia oraz organizację szkolenia dla pracującego w nich personelu. Koszt sprzętu i materiałów dla jednego ośrodka to ponad 2 tys. zł.
"Polacy wykazali się wielką hojnością. Zamiast 23 ośrodków wyposażyliśmy 31. Do akcji dołączyła również diecezja tarnowska i Polska Fundacja dla Afryki. Całość projektu kosztowała blisko 100 tys. zł" – podała prezeska fundacji.
Redemptoris Missio chce kontynuować akcję "Bezpieczna mama" i rozszerzyć ją o kolejne przychodnie. Janiec-Palczewska podała, że do przedsięwzięcia dołączą resort zdrowia RŚA i UNICEF.
Źródło: PAP / jb
Skomentuj artykuł