Wolontariuszki z Polski przed Bożym Narodzeniem pojadą na misję do Boliwii
W połowie grudnia diecezja bielsko-żywiecka posyła trzy wolontariuszki do San Ramon w Boliwii.
- Tam ludzie myślą o przeżyciu dnia dzisiejszego. Nie myślą przyszłością, nie troszczą się o jutro. Każdego dnia matki próbują zarobić na bieżące potrzeby wielodzietnej rodziny, przede wszystkim by ją wyżywić - powiedziała KAI Agata Kamińska, wolontariuszka.
Wolontariuszki zajmą się świetlicą przy parafii prowadzonej przez polskiego księdza z diecezji tarnowskiej, Kazimierza Stempniowskiego.
- Jadą też z misją ewangelizacyjną. Na miejscu pomogą m.in. osobom chorym zorganizować święta - zaznaczył ks. Jerzy Limanówka, szef Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl, która wspiera wyjazd wolontariuszek.
Ks. Limanówka zaznaczył, że wszystkie trzy wyjeżdżające wolontariuszki były już wcześniej na misjach i zdobyły tam doświadczenie.
- Mamy pewność co do tego, że poradzą sobie z językiem czy adaptacją w tym miejscu - dodał.
- W tym miejscu bardzo potrzeba jest Ewangelia, potrzebne są katechezy. Jedziemy tam, by nieść Pana Boga, szczególnie dzieciom i młodzieży - powiedziała Agata Kamińska, która do San Ramon wybiera się już po raz drugi. Jak dodaje, w tym miejscu trudno jest nawet o kupno Pisma Świętego, a dostępne egzemplarze są bardzo drogie.
Wolontariuszka podkreśla, że w boliwijskim miasteczku panują bardzo trudne warunki.
- Tam ludzie myślą o przeżyciu dnia dzisiejszego. Nie myślą o przyszłości, nie troszczą się o jutro. Każdego dnia matki próbują zarobić na bieżące potrzeby wielodzietnej rodziny, przede wszystkim by ją wyżywić - powiedziała Kamińska.
- Jedziemy tam w okresie letnich wakacji dzieci. Chcemy im zagospodarować ten czas. Sytuacje rodzinne tam są trudne. Jest dużo uzależnień, przede wszystkim od alkoholu. Rodziny są też często rozbite, dzieci pochodzą z różnych związków, które żyją w domach obok siebie. Dzieci nie są wychowywane w zdrowych relacjach - zaznaczyła wolontariuszka.
Kamińska dodała, że wyjazd w połowie grudnia nie jest przypadkowy.
- To prośba ks. Stempniowskiego. Chciał, żebyśmy przyjechały przed świętami i pomogły tam w przygotowaniach do Bożego Narodzenia. Będzie tydzień intensywnej katechezy, teatrzyki, malowanki, piosenki, wycinanki. Wszystko, żeby przybliżyć treści związane z narodzeniem Chrystusa - zapowiada wolontariuszka.
Wyjazd wolontariuszek do Boliwii można wesprzeć poprzez wpłaty na konto Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl:
Pallotyńska Fundacja Misyjna Salvatti.pl
ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbki
Bank Pekao SA 44 1240 1095 1111 0010 3468 8020
Tytuł wpłaty: BOLIWIA
***
Pallotyńska Fundacja Misyjna Salvatti.pl obejmuje swoim zasięgiem coraz więcej regionów świata, nękanych przez ubóstwo, wojny i klęski żywiołowe. Zdobywa fundusze na funkcjonowanie domu dla dzieci ulicy w Kolumbii "Casa Hogar".
Prowadzi akcje fundraisingowe, z których fundusze przeznacza na dożywianie dzieci w Rwandzie, Demokratycznej Republice Konga i Kamerunie.
Dzięki relacjom z misjonarzami oraz światem dyplomatycznym i biznesowym Fundacja pomaga w organizowaniu misji gospodarczych do krajów afrykańskich, przygotowywaniu spotkań B2B oraz w poszukiwaniu lokalnych partnerów dla polskich przedsiębiorców, szczególnie w Rwandzie, D.R. Kongo, Kamerunie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Otworzyła także sklep charytatywny "AMAKURU" przy al. Solidarności 101 w Warszawie, z którego dochód przeznacza na wspieranie projektów misyjnych.
Skomentuj artykuł