Żyjemy w czasach wzmożonej krytyki Kościoła
"Zdajemy sobie sprawę, że wymagania stawiane współczesnym kapłanom są coraz większe. Żyjemy w czasach wzmożonej krytyki Kościoła, nagłaśnianej intensywnie w mediach" - mówił 4 września w Tarnowie kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. do uczestników 48. Ogólnopolskiej Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych.
"Nie ulega wątpliwości, że część tej krytyki jest niesprawiedliwa, zwłaszcza w tym zakresie, w którym Kościół nie może odstąpić i nie odstąpi nigdy od wymogów prawa naturalnego, od Bożych przykazań i od Ewangelii. Jesteśmy i będziemy zawsze znakiem sprzeciwu" - powiedział hierarcha.
"Głębokie życie duchowe, przyjaźń z Jezusem, wrażliwość na sprawy Boże, czystość serca i postawa stałego rozeznawania duchowego jest warunkiem sine qua non dla skutecznego głoszenia słowa Bożego i dawania wiarygodnego świadectwa Ewangelii w dzisiejszym świecie" - mówił kard. Dziwisz. "Takimi nauczycielami i świadkami mamy się stawać my sami, dorastając do wielkości powołania, jakie otrzymaliśmy w darze, i podejmując odpowiedzialność, jaką na nas złożył Kościół. Takich nauczycieli i świadków mamy również przygotowywać w naszych seminariach duchownych" - podkreślił.
"Zdajemy sobie sprawę, że wymagania stawiane współczesnym kapłanom są coraz większe. Żyjemy w czasach wzmożonej krytyki Kościoła, nagłaśnianej intensywnie w mediach" - zaznaczył hierarcha. "Krytykowany jest Ojciec Święty, krytykowani są biskupi, krytykowani są księża i osoby konsekrowane" - mówił. Zdaniem metropolity krakowskiego nie ulega wątpliwości, że część tej krytyki jest niesprawiedliwa, "zwłaszcza w tym zakresie, w którym Kościół nie może odstąpić i nie odstąpi nigdy od wymogów prawa naturalnego, od Bożych przykazań i od Ewangelii. Jesteśmy i będziemy zawsze znakiem sprzeciwu" - podkreślił kard. Dziwisz.
"Ale jeżeli nam się wytyka brak wierności Ewangelii, jeżeli zachowania niektórych współbraci kapłanów czy zakonników są niegodne sług Kościoła i wywołują zgorszenie, musimy przeprowadzić rachunek sumienia, uderzyć się w piersi, pojednać z Bogiem i szukać drogi powrotu do życia ewangelicznego" - powiedział. "Jeżeli świat stawia nam większe wymagania, jeżeli nas prześwietla i rozlicza, jeżeli nie stosuje wobec nas taryfy ulgowej, nie pozostaje nic innego, jak pozostać wiernym powołaniu" - dodał hierarcha.
Według niego dziś nie wystarczy autorytet urzędowy, aby pełnić posługę biskupa czy kapłana. "Potrzebny jest autorytet osobisty. Potrzebna jest wiarygodność i przejrzystość życia. Po prostu potrzebna jest osobista świętość" - zwrócił uwagę kardynał.
Skomentuj artykuł