Bóg odnalazł go na próżnej scenie. Mateusz Ziółko o doświadczeniu Boga

Bóg odnalazł go na próżnej scenie. Mateusz Ziółko o doświadczeniu Boga
Mateusz Ziółko mówił o doświadczeniu Boga (fot. Nie jesteś skazany - Grzegorz Czerwicki / YouTube.com)
YouTube.com / tk

- Uświadomiłem sobie, że w momencie, kiedy ja chciałem tę swoją chwałę przyjmować na siebie, to zaczynałem umierać. Tego było za dużo - wyznał w rozmowie z Grzegorzem Czerwickim Mateusz Ziółko. Znany wokalista mówił o swoim doświadczeniu Boga oraz o tym, jak Bóg odnalazł go na próżnej scenie.

"Odbieramy chwałę, która nam się nie należy"

- Występuję na scenie od wielu lat, to jest specyficzne miejsce. Bycie po drugiej stronie kamer i rozgłośni radiowych też jest specyficzne, ponieważ [my artyści] odbieramy bardzo dużo chwały, która nam się nie należy. Kiedy jeszcze tego nie wiedziałem, to całe te wszystkie pochwały, uznanie, które zdobywałem w świecie, przyjmowałem na siebie - powiedział Mateusz Ziółko.

- To powodowało, że kompletnie nie byłem w stanie unieść ciężaru tego błogosławieństwa, który mam tak naprawdę za darmo od Boga. Doprowadziło mnie to do miejsca, w którym zacząłem szukać pocieszenia w złych rzeczach. Szereg uzależnień, które mnie trafiły później, były tego konsekwencją - przyznał artysta.

- Kiedyś słuchałem uwielbienia w samochodzie i zacząłem zastanawiać się, czy ja w ogóle rozumiem, co to znaczy "Boże oddajemy Ci chwałę". Nie umiałem sobie tego posklejać i nagle przyszedł mi do głowy werset z Pisma Świętego: "Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał" (1 Kor 4, 7).

Mateusz Ziółko o doświadczeniu Boga

- Wtedy mnie olśniło. Przecież ja to, co mam, dostałem za darmo. To jest łaska, to jest darmowy dar, ten głos, który Bóg mi dał. Ta wrażliwość, którą mam do postrzegania świata w zupełnie inny sposób niż ludzie obok mnie, ta wrażliwość, dzięki której mogę tworzyć muzę - dostałem to za darmo. Więc jakim prawem ja przyjmowałem to, jakby to było moje? Jakbym ja na to sobie zasłużył, zapracował? - zastanawiał się piosenkarz.

- Uświadomiłem sobie, że w momencie, kiedy ja chciałem tę swoją chwałę przyjmować na siebie, to zaczynałem umierać. Tego było za dużo. Nie byłem w stanie tego unieść, dlatego potem zaczynają się narkotyki, alkohol, inne używki, żeby próbować to jakoś przyćmić - dodał.

- Dzisiaj, kiedy ktoś podchodzi do mnie i mówi: "Panie Mateuszu, ma pan piękny głos" (...), to odpowiadam: "Tak, dziękuję, to jest za darmo od Boga".

"Im dłużej idę za Bogiem, tym bardziej jestem radykalny"

- Staję się coraz bardziej radykalny w swoim życiu. Im dłużej żyję z Bogiem, im dłużej idę za Jezusem, tym bardziej radykalny się staję. Jezus był zero jedynkowy. On nie szedł na układy z nikim. Mam poczucie, że to jest w sumie dobre. Jeżeli coś jest chociaż trochę złe, to już nie może być dobre. Tym się kieruję w życiu - wyznał Mateusz Ziółko.

- Jest jedno, jedyne źródło miłości. Jest w nim tylko Jezus, nie ma innego. Jeżeli ja się nie nakarmię Słowem Bożym, Jego miłością, to ja nie spełniam roli, która jest mi przeznaczona na scenie. A moją rolą jest wyjść i karmić ludzi. Dawać coś z siebie, nie tylko się karmić - zaznaczył wokalista.

Źródło: YouTube.com / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Grzegorz Strzelczyk, Dominika Szczawińska-Ziemba
  • Czy ze wszystkimi wypowiedziami papieża trzeba się zgadzać?
  • Co wspólnego ma chrześcijaństwo z ekologią?
  • Jak przejawiać troskę o bezbronnych w Kościele?
  • W jaki sposób Bóg jest obecny w sakramentach?
  • Czy da się być w Kościele...

Skomentuj artykuł

Bóg odnalazł go na próżnej scenie. Mateusz Ziółko o doświadczeniu Boga
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.