Trwają prace nad filmami o Kościuszce i Pileckim
Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski poinformował, że trwają prace nad dwoma historycznymi filmami. - Pierwszy to jest "Kos" o Tadeuszu Kościuszce, drugi film to "Ochotnik" o Witoldzie Pileckim – powiedział Śmigulski.
Zdaniem Śmigulskiego, w filmach o polskiej historii nie muszą grać aktorzy znani z hollywoodzkich superprodukcji tacy jak Mel Gibson czy Tom Cruise.
- Ja bym odszedł od takiej kliszy intelektualnej, że Mel Gibson jest jakimś wybawcą i aktorem, który musi zagrać w takiej produkcji - zastrzegł.
Dodał, że "polskie kino organizacyjnie jest na zupełnie innym poziomie niż kino amerykańskie.
- Polskie kino nie dysponuje środkami, które mogłoby w jakikolwiek sposób zainteresować kino amerykańskie w najbliższych latach - ocenił.
Poinformował, że obecnie trwają prace na dwoma filmami dotyczącymi polskiej historii.
- Pierwszy to jest „Kos” o Kościuszce oraz film „Ochotnik” o Witoldzie Pileckim - ujawnił szef PISF.
Filmy w amerykańskim stylu
Śmigulski zaznaczył, że są to produkcje wysokobudżetowe.
- Jedna produkcja jest stricte amerykańska, druga jest koprodukcją polsko-amerykańską - podkreślił.
Pytany o kondycję polskiego kina po pandemii, Śmigulski zaznaczył, że "poziom filmów niezwykle wzrósł w ostatnich latach".
- Jesteśmy obecni na najważniejszych festiwalach na świecie - stwierdził.
Dodał, że do Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zgłoszone zostało w tym roku 46 filmów, podczas gdy w poprzednich latach było ich ok. 50.
- Koronawirus oczywiście utrudnił funkcjonowanie branży, natomiast tych filmów powstało podobna liczba jak w latach poprzednich - ocenił.
Śmigulski zapewnił, że kina przetrwały pandemię.
- Kina studyjne skorzystały z pomocy PISF. I to była pomoc naprawdę znaczna, więc myślę, że udało się - zaznaczył.
Wyraził nadzieję, że ludzie wrócą do kin. Jednocześnie zastrzegł, że problemem branży jest nie tylko koronawirus.
- Czy ludzie wrócą, bo nastąpiła rewolucja technologiczna i w tej chwili w ogóle gdzie indziej jest oferta filmowa, i czy wrócą, bo się przestaną bać? Zresztą kino nie jest miejscem, w którym dochodzi do jakichś masowych zakażeń koronawirusem, więc zachęcam, żeby się do tych kin wybierać - mówił.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł