Co by było, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu? Historyk: „Siedzielibyśmy na drzewach”

14 kwietnia 966 roku – data symboliczna, niemal święta. Uznawana za dzień chrztu Mieszka I, a co za tym idzie – początek polskiej państwowości i chrześcijaństwa na ziemiach polskich. Ale co by było, gdyby pogański władca Polan wybrał inną drogę? Gdyby postanowił nie przyjmować chrztu, a tym samym nie wprowadzać swojego ludu w orbitę cywilizacji zachodnioeuropejskiej?
Mieszko I i jego polityczny chrzest
Choć współcześnie chrzest Mieszka bywa opisywany w kategoriach religijnego aktu nawrócenia, historycy zgodnie twierdzą, że była to decyzja przede wszystkim polityczna. Jak tłumaczy nauczyciel Jarosław Dąbrowski, rycerz Chorągwi Zaciężnej Ziemi Kujawskiej, rekonstruktor historyczny:
- Mieszko doskonale wiedział, że bez wejścia do świata chrześcijańskiego nie utrzyma niezależności. W tym czasie jedyną alternatywą była chrystianizacja siłą, z rąk niemieckich książąt lub cesarza.
Zawarcie małżeństwa z czeską księżniczką Dobrawą nie tylko otworzyło Mieszkowi drogę do chrztu w obrządku łacińskim, ale też zagwarantowało sojusz z chrześcijańskimi Czechami, co w geopolitycznych realiach X wieku było na wagę złota.
- To był akt dyplomatyczny, nie duchowy - komentuje historyk. - Dzięki temu Mieszko wskazał kierunek kulturowy i cywilizacyjny: Zachód, łacina, Kościół rzymski.
Alternatywa: pogaństwo, Ruś albo zniknięcie z mapy
Czy możliwe było, że Mieszko jednak odmówi chrztu? Historycy w większości są zgodni: taka decyzja byłaby równoznaczna z klęską.
- Bez chrztu nie mielibyśmy prawa do suwerenności. Polanie mogliby podzielić los Wieletów czy Obodrytów - wyjaśnia Dąbrowski. - Zostalibyśmy wchłonięci przez sąsiadów, a nasza tożsamość uległaby rozmyciu.
Ale czy możliwa była inna opcja niż chrzest zachodni?
- Teoretycznie Mieszko mógłby przyjąć chrzest w obrządku wschodnim - rozważa historyk. - Tak zrobiła Ruś Kijowska, która związała się z Bizancjum. Gdybyśmy poszli tą drogą, dziś bylibyśmy prawosławnym narodem, z cerkwiami, cyrylicą i silnym powiązaniem z kulturą Wschodu.
Świat bez chrztu. Jaki byłby alfabet, kalendarz, tożsamość?
Gdyby Mieszko odrzucił chrzest - lub opóźnił jego przyjęcie o kilka pokoleń - polska historia mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej.
- Pamiętajmy, że chrzest to nie tylko religia. To również alfabet łaciński, kalendarz gregoriański, struktury państwowe oparte na wzorcach zachodnich. To instytucje, prawo kanoniczne i model monarchii - wylicza Dąbrowski.
Bez chrztu trudniej byłoby zjednoczyć plemiona zamieszkujące ziemie dzisiejszej Polski. Nie byłoby jednego ośrodka kulturowego, jednej narracji tożsamościowej.
- Ostatecznie zapewne i tak by nas schrystianizowano, tyle że nie z własnej woli, a z zewnątrz, w znacznie mniej korzystnych warunkach - mówi nauczyciel. - I wtedy nie mielibyśmy własnych biskupstw, tylko narzuconą hierarchię niemiecką lub czeską.
Przeszłość, która się nie wydarzyła
Choć historia potoczyła się tak, że dziś chrztu Polski nikt nie kwestionuje, warto czasem puścić wodze wyobraźni i zastanowić się nad alternatywnymi scenariuszami.
Czy bez chrztu istniałby w ogóle naród polski? Czy mielibyśmy alfabet łaciński, Mickiewicza i Konstytucję 3 Maja? A może nasza tożsamość byłaby słowiańska, cerkiewna, bardziej podobna do ukraińskiej czy białoruskiej?
Jak podkreśla Jarosław Dąbrowski:
- Historia to nie tylko fakty. To także pytania, które sobie zadajemy o to, co mogło być. I to one uczą nas najwięcej.
Skomentuj artykuł