15-latek ochronił kolegów podczas strzelaniny na Florydzie
Tuż po wszystkim zadzwonił do taty i powiedział: "tato, ktoś strzelił mi w nogę i plecy". Jego syn stał się prawdziwym bohaterem, tata prosi o modlitwę za niego.
Anthony Borges został okrzyknięty bohaterem po tym, gdy ochronił kolegów przed strzałami podczas strzelaniny w szkole na Florydzie.
- Nikt z nas nie wiedział, co robić, a on postanowił ocalić swoich kolegów z klasy - wspomina jego przyjaciel, Carlos. Anthony został postrzelony pięć razy. Powoli odzyskuje zdrowie, ale ma przed sobą długą drogę, w tym kilka operacji.
Anthony został postrzelony, kiedy próbował zamknąć drzwi do klasy, do której uciekli wszyscy uczniowie. Chłopak stał między napastnikiem, a kolegami chowającymi się w klasie. Dzięki jego postawie kolegom nic się nie stało.
>> W Parkland na Florydzie doszło do strzelaniny w szkole. Są ofiary
Tuż po wszystkim zadzwonił do taty i powiedział: "tato, ktoś strzelił mi w nogę i plecy". Jego syn stał się prawdziwym bohaterem, tata prosi o modlitwę za niego.
W szpitalu odwiedził go szeryf hrabstwa Broward Scott Israel, był zaszczycony, że może poznać takiego chłopaka.
Podczas masakry zmarło 17 osób, 14 uczniów i 3 dorosłych.
Media przypominają, że jest to osiemnasty przypadek przestępstwa z użyciem broni w amerykańskich szkołach w tym roku szkolnym. Takie dane podał ośrodek monitoringu Everytown for Gun Safety. Rejestr obejmuje także samobójstwa uczniów i nieszczęśliwe wypadki.
Skomentuj artykuł