"Bóg mnie pobłogosławił i zesłał taki los, że teraz to ja mogę nieść pomoc innym"
Wielu kojarzy go ze zbierania żółtych i czerwonych kartek, ale po meczach kolekcjonuje także zużyte korki i koszulki kolegów. Niedawno wyjawił dlaczego.
Abdul Aziz Tetteh jest urodzonym w Ghanie defensywnym pomocnikiem Lecha Poznań. W klubie ze stolicy Wielkopolski gra już trzeci sezon i chociaż towarzyszy mu opinia jednego z najbardziej brutalnych graczy Ekstraklasy, to w wywiadzie z Sebastianem Staszewskim ze Sport.pl ukazuje swoje inne oblicze.
Tetteh po każdym sezonie zbiera używany sprzęt sportowy kolegów z Lecha. Po co? Żeby rozdawać je dzieciom w Ghanie.
"Tych dzieci nie stać na ten sprzęt. Wiem dobrze, jak potrzebują pomocy. Do Akry latam dwa razy w roku. Z Polski za każdym razem zabieram wielką torbę ubrań, piłek. Robię to od lat" - mówi w rozmowie z dziennikarzem.
Ale to nie wszystko, bo zaraz po przylocie do ojczyzny, piłkarz udaje się do sklepu samochodem bagażowym i wypełnia go żywnością i produktami pierwszej potrzeby.
Pytany o to, dlaczego to robi, wprost odpowiada: "Widziałeś kiedyś uśmiech chłopca, który nie ma nic i nagle coś dostaje? (…) To najpiękniejszy widok na świecie. Aby to rozumieć trzeba urodzić się w Afryce. Trzeba to czuć, mieć we krwi. To odpowiedzialność za tych, którzy tam zostali".
There is no exercise better for the heart than reaching down and lifting people up. God bless these little ones. ???????? pic.twitter.com/LSqXzvxLt4
— Aziz Tetteh5 (BISON) (@aziz_tetteh) 24 grudnia 2016
"Nie ma lepszego ćwiczenia dla serca niż sięganie niżej i podnoszenie ludzi. Boże błogosław najmniejszym" - napisał na Twitterze, kiedy na zeszłoroczne Boże Narodzenie przywiózł kolejny transport żywności do bliskich.
"Bóg mnie pobłogosławił i zesłał taki los, że teraz to ja mogę nieść pomoc innym. Wyniosłem stamtąd naukę, że kiedy możesz komuś pomóc, powinieneś wspierać innych" - tłumaczył piłkarz.
Skomentuj artykuł