Czasem wystarczy godzina, by uratować ludzkie życie. "Oddawanie krwi naprawdę sprawia frajdę"

Czasem wystarczy godzina, by uratować ludzkie życie. "Oddawanie krwi naprawdę sprawia frajdę"
(fot. depositphotos.com)

O wymogach, jakie trzeba spełniać, aby zostać dawcą krwi, można przeczytać na wielu stronach internetowych, także na stronie każdego Centrum Krwiodawstwa. A jak wygląda dzień oddawania krwi z perspektywy dawcy?

Gdy pytam, czy wydarzyło się coś, co skłoniło go do tego, żeby zacząć oddawać krew, spodziewam się raczej oczywistej odpowiedzi. Tymczasem ta mnie zaskakuje i… bawi. - Może zabrzmi to śmiesznie, ale pierwszy raz poszedłem oddać krew, żeby móc pójść na "legalne wagary". Zebraliśmy się z kolegami z klasy i poszliśmy do RCKiK, żeby dostać zwolnienie z lekcji - odpowiada Michał, na co dzień szef kuchni jednej z krakowskich restauracji, prywatnie mąż i ojciec.

Spontaniczny pomysł już tego samego dnia został uznany za dobrze spożytkowany czas, a wraz z upływem czasu przeobraził się w świadomą chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, powtarzaną przez Michała systematycznie już od dziewięciu lat.

Półtorej godziny ratujące czyjeś życie

- Wiem, że do dziś część kolegów ze szkoły również kontynuuje te "legalne wagary". Często pytam znajomych, czy by się ze mną nie wybrali na Rzeźniczą, szczególnie na kilka dni przed zaplanowanym oddaniem krwi. W RCKiK spędzam średnio półtorej godziny, to zależy od liczby dawców. Dlatego lubię mieć towarzystwo.

DEON.PL POLECA

Prawie każde "odwiedziny" w Centrum Krwiodawstwa Michał uwiecznia zdjęciem, które publikuje na swoim facebookowym profilu, jaki jest cel takiego działania?

- Celem zamieszczenia takich zdjęć czy po prostu posta z lokalizacją jest po pierwsze promowanie krwiodawstwa, po drugie - pochwalenie się, jaką satysfakcję mi to sprawia. Nie zdażyło mi się nigdy, by ktokolwiek odniósł się negatywnie do takiego posta, wręcz przeciwnie, zawsze dostaje sporo "lajków" i ciepłych słów.

Wolny weekend trzeba dobrze zacząć

Opublikowany przez Michał Olejniczak Piątek, 17 maja 2019

 

"4 minuty i po sprawie"

O wymogach, jakie trzeba spełniać, aby zostać dawcą krwi, można przeczytać na wielu stronach internetowych, także na stronach Centrów Krwiodawstwa, na przykład TU. A jak wygląda dzień oddawania krwi z perspektywy dawcy?

- Dzień, w którym chcę oddać krew, zazwyczaj planuję z wyprzedzeniem. Oddaję ją regularnie co 2 miesiące - opowiada Michał, zaznaczając, że teraz oddaje krew w dni wolne od pracy. Nie korzysta już z możliwości odebrania zwolnienia i zrobienia sobie "legalnych wagarów". - Proces jest bardzo prosty. Po śniadaniu i wypiciu sporej ilości wody idziemy do RCKiK z dokumentem tożsamości, może to być dowód osobisty lub paszport. Po zarejestrowaniu się dostajemy ankietę, która ma na celu po pierwsze ochronę naszego zdrowia, po drugie zlikwidowanie ryzyka oddania krwi, która nie nadaje się do transfuzji. Ankieta jest dostępna także na stronie Centrum Krwiodawstwa. W międzyczasie zostajemy wezwani na badanie krwi z palca. Raz na rok, a także za pierwszym razem, kilka mililitrów krwi jest pobierane z żyły.

Po odebraniu wyników badań i uzupełnieniu ankiety, przyszły dawca zostaje skierowany do lekarza, który uważnie przygląda się wynikom i udzielonym odpowiedziom. Następnie osłuchuje daną osobę i mierzy jej ciśnienie. Gdy nie znajduje żadnych niepokojących oznak, odsyła zbadaną osobę do punktu pobrań. - A tam już kładziemy się na wygodnym fotelu, pielęgniarki podłączają aparaturę, 4 minuty i po sprawie. Po wszystkim odbieramy karteczkę do bufetu, bo posiłek regeneracyjny musi równać się utracie kilokalorii straconych podczas oddawania krwi, i po chwili odpoczynku, odebrania ewentualnego zwolnienia z pracy/szkoły można udać się do domu - kończy opis Michał.

"Uzależniłem się od oddawania krwi"

- Oddałem już prawie 16 litrów krwi i nigdy nie czułem się słabszy tuż po pobraniu. Po prostu biorę prowiant z bufetu krwiodawcy i wracam do domu lub jadę na zakupy. Cały dzień funkcjonuje normalnie mimo zaleceń o oszczędzaniu się. Nigdy nie miałem z tym problemu.

- Mogę powiedzieć że uzależniłem się od oddawania krwi, lepiej się czuje, zwłaszcza psychicznie, jeśli oddaje ją regularnie. Dłuższe przerwy, jak na przykład po operacji, czyli przynajmniej sześć miesięcy, rozstrajały mnie. Oddawanie krwi naprawdę sprawia frajdę. - tymi słowami kończy naszą rozmowę Michał. I to jest najlepsza zachęta do pójścia w jego ślady.

***

W centrach krwiodastwa codziennie potrzebna jest krew. O tym, na jaką grupę jest szczególne zapotrzebowanie, wszystkie centra informują na swoich stronach internetowych. Listę centrów krwiodastwa z całej Polski znajdziesz klikając TUTAJ. Sprawdź, może gdzieś brakuje krwi. Może to właśnie dziś jest dobrym dniem na zaplanowanie wagarów ratujących komuś życie?

Magdalena Syrda - redaktorka portalu DEON.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Szymon Żyśko

Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, dlatego najbliżej Niego jesteśmy, będąc sobą.

Byli ludźmi takimi jak ty. Żyli intensywnie i kochali to, co robili. Ich historie to dowód na to, że niebo można odnaleźć tu i...

Skomentuj artykuł

Czasem wystarczy godzina, by uratować ludzkie życie. "Oddawanie krwi naprawdę sprawia frajdę"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.