"Mam dość szkoły. Zafundowano mi drugi etat". Frustracja matek wobec systemu edukacji i codziennych obowiązków

"Mam dość szkoły. Zafundowano mi drugi etat". Frustracja matek wobec systemu edukacji i codziennych obowiązków
Matki wykonują mnóstwo zadań, które są niezauważalne, a mimo to niezwykle czasochłonne. Fot. Depositphotos
edziecko.pl / jh

Codzienność Izy, mamy Gabrysia – ucznia czwartej klasy szkoły podstawowej, to nieustanne zmaganie się z natłokiem obowiązków szkolnych i domowych. Odkąd jej syn rozpoczął naukę, kobieta przyznaje, że odlicza dni do wakacji i czuje się coraz bardziej wyczerpana.

  • Matki wykonują mnóstwo zadań, które są niezauważalne, a mimo to niezwykle czasochłonne.
  • Zakaz prac domowych często nie jest przestrzegany w praktyce.
  • Rodzice muszą uczyć dzieci organizacji, co generuje dodatkową pracę.
  • Ojcowie coraz częściej angażują się w wychowanie, ale wiele codziennych zadań wciąż spada na matki.
  • Kluczowe jest, by kobiety pozwalały sobie na odpoczynek i rezygnowały z perfekcjonizmu.

– Po pracy robię obiad, a potem siadam z synem do lekcji. I tak do późnych godzin wieczornych, często kończymy dopiero o 22. W międzyczasie jeszcze wożę go na zajęcia dodatkowe. Mam jedno dziecko, a czuję się, jakbym nie wyrabiała. To naprawdę drugi etat – mówi Iza.

Niewidzialne etaty matek

Problem przemęczenia matek, takich jak Iza, to nie tylko polska rzeczywistość. Eksperci, m.in. edukatorka Laura Danger, wskazują na zjawisko tzw. "niewidzialnych etatów". To codzienne zadania, które pozostają niezauważalne dla otoczenia – od prowadzenia kalendarza rodziny, przez zapisanie dziecka na obozy letnie, po organizację wizyt u lekarza.

– Kto zwykle pamięta o wszystkich terminach, zadaniach i zakupach? W większości przypadków to mamy, a nie ojcowie. Nawet weterynarz dzwoni najpierw do mamy – zauważa Danger.

DEON.PL POLECA


"Zakaz prac domowych? To mit"

Iza odnosi się również z irytacją do pomysłów zniesienia prac domowych w szkołach.

– U nas za brak odrobionych lekcji są wystawiane oceny, więc nie wiem, o jakim zakazie mowa. Prace domowe są i raczej nic się w tej kwestii nie zmienia – mówi.

Matka przyznaje, że czas spędzony nad zeszytami to nie tylko nauka dla dziecka, ale i przypomnienie sobie własnej szkolnej rzeczywistości.

– Żartuję czasem z mężem, że dzięki tym lekcjom możemy sobie młodość przypomnieć, choć to śmiech przez łzy – dodaje.

Czy ojcowie naprawdę "pomagają"?

Chociaż współcześnie coraz więcej ojców angażuje się w życie rodzinne, kobiety wciąż biorą na siebie większość zadań. Jak zauważa Iza, jej mąż często zabiera syna na weekendowe wyjścia, ale codzienność pozostaje głównie na jej głowie.

– To ja codziennie pilnuję lekcji, terminu szczepień czy zebrania w szkole. Czuję się, jakby wszystko zależało ode mnie – wyznaje.

Jak poradzić sobie z nadmiarem obowiązków?

Zmęczone matki, takie jak Iza, potrzebują wsparcia i odciążenia. Eksperci radzą, by otwarcie rozmawiać o podziale obowiązków w rodzinie oraz nauczyć dzieci większej samodzielności. Kluczem jest też rezygnacja z perfekcjonizmu i danie sobie prawa do odpoczynku.

Źródło: edziecko.pl / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Monika Szubrycht

To, że jesteśmy mniejsi, nie oznacza, że nasze problemy również takie są.

Dzieci. Doświadczają odrzucenia, chorują na depresję, zaburzenia lękowe, samookaleczają się, targają się na własne życie. One równie mocno, co dorośli, doświadczają kryzysów psychicznych....

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Mam dość szkoły. Zafundowano mi drugi etat". Frustracja matek wobec systemu edukacji i codziennych obowiązków
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.