"Mamma Mia" w warszawskim teatrze Roma

"Mamma Mia" w warszawskim teatrze Roma
(fot. shutterstock.com)
PAP / pk

To jest świetnie, zgrabnie napisana historia - mówi o spektaklu "Mamma Mia" Daniel Wyszogrodzki, kierownik literacki Teatru Muzycznego Roma. Polska premiera musicalu opartego na przebojach grupy ABBA, odbędzie się 21 lutego w warszawskim Teatrze Roma.

Musical opowiada historię dwudziestoletniej Sophie, która przygotowuje się do swojego ślubu. Córka Amerykanki, prowadzącej niewielki hotel na jednej z greckich wysp marzy, by do ołtarza poprowadził ją ojciec, którego nigdy nie poznała. Wertując pamiętnik swojej matki w poszukiwaniu wskazówek, Sophie odnajduje nazwiska trzech mężczyzn, którzy spotykali się z jej matką - jej ojcem może być Amerykanin, Brytyjczyk lub Szwed. Zaproszenia na ślub, podpisując je imieniem swojej matki, wysyła do wszystkich trzech.

DEON.PL POLECA

Musical "Mamma Mia" autorstwa Catherine Johnson, Bjoerna Ulvaeusa i Benny'ego Anderssona od swojej premiery w 1999 r. stał się jednym z najpopularniejszych muzycznych spektakli w historii gatunku. Wystawiano go już w 16 językach; język polski będzie 17.

Do jego popularności przyczyniło się także wykorzystanie w musicalu piosenek szwedzkiej grupy popowej ABBA oraz ekranizacja z 2008 r. w reżyserii Phyllidy Lloyd z Meryl Streep, Colinem Firthem oraz Piercem Brosnanem w rolach głównych.

- Robimy próby generalne z udziałem publiczności, to jedna z tradycji teatru. Tym razem jednak zrobimy coś nieco innego - tzw. previews, jakie robi się na West Endzie czy Broadwayu. To są przedpremierowe spektakle, odbywające się z widownią, które potrwają u nas trzy dni. Łącznie zagramy sześć spektakli przedpremierowych - zapowiedział w rozmowie z PAP Daniel Wyszogrodzki, kierownik literacki Teatru Muzycznego Roma i dziennikarz muzyczny. -  Spektakle sprzedały się fantastycznie. Na drugi dzień po ogłoszeniu rozpoczęcia sprzedaży biletów, pod kasami ustawiły się długie kolejki. Bardzo szybko sprzedaliśmy bilety na marzec i kwiecień - podkreślił.

Jedną z atrakcji musicalu są piosenki ABBY, jak m.in. "Super Trouper", "Dancing Queen", "SOS" czy tytułowa "Mamma Mia". - Moim zdaniem kluczem do spektaklu były dwie rzeczy: piosenki i libretto. To jest świetnie, zgrabnie napisana historia. Jest to spektakl, który działa na dwa pokolenia: młodsi widzowie mogą utożsamić się z młodymi bohaterami, starsi widzowie mają to pokolenia ojców i matek. To bardzo rozszerza oddziaływanie tego spektaklu. Tak zwanych "Jukebox Musicali" - musicali, opartych na przebojach - było bardzo wiele i żaden nie zbliżył się do fenomenu "Mamma Mii". Przecież były wystawiane musicale, oparte na piosenkach Elvisa Presleya, The Beatles czy grupy Queen. Ale zabrakło dobrego scenariusza. Hity były - często bardziej popularne w Stanach niż ABBA - ale zabrakło historii, angażującej, wzruszającej - tłumaczył Wyszogrodzki.

Obecność na polskiej premierze spektaklu potwierdził Bjoern Ulvaeus, współtwórca ABBY. - Spotkaliśmy się na premierze spektaklu w Helsinkach, rozmawialiśmy o Polsce i przyjeździe ABBY w latach 70. Dobrze pamiętał, jaka to była dla nich przygoda, pamiętał swój niepokój - jak to będzie, gdy wylądują po drugiej stronie "żelaznej kurtyny" - wspominał dziennikarz i kierownik literacki Romy.

Premiera "Mamma Mia" będzie pierwszym spektaklem granym w Teatrze po remoncie. - Roma przyjmuje 25 proc. warszawskiej widowni teatralnej, według danych Biura Kultury Urzędu Miasta. Gramy ok. 400 spektakli rocznie - siedem spektakli tygodniowo. Codziennie odwiedza nas tysiąc osób. Roma jest jedynym teatrem w Polsce, który działa w systemie West Endowym - robimy wielką produkcję i gramy "do ostatniego widza" - mówił Wyszogrodzki.

- W Polsce coraz więcej scen musicalowych cieszy się rosnącą popularnością, choćby Teatr Muzyczny w Gdyni, Teatr Rozrywki w Chorzowie czy warszawski Teatr Rampa. Musicale są bardzo modne w świecie od dawna, do Polski ta moda dotarła z opóźnieniem. Nie brakuje nam talentów - brakuje szkół i scen. Takie miasto jak Warszawa mogłoby mieć kilka scen musicalowych. Ale to się zmienia i to na korzyść - ocenił.

Jak podkreślił Wyszogrodzki - "Mamma Mia" przez 15 lat była grana w świecie jako tzw. replica. Jako pierwszy teatr na świecie dostaliśmy zgodę na non-replicę; gdy musical odnosi sukces, pojawiają się jego repliki - identyczne odtworzenia inscenizacji. Jeśli spektakl grany jest i na West Endzie i Broadwayu w tym samym czasie, te spektakle będą identyczne. Non-replica to licencja, która zobowiązuje nas do przestrzegania partytury i libretta. Mamy wolność w zakresie choreografii, kostiumów, scenografii, reżyserii - tłumaczył.

Wciąż jednak największą popularnością cieszą się polskie adaptacje zagranicznych musicali - "Hair", "Jesus Christ Superstar", "Koty" czy właśnie "Mamma Mia". - Od dłuższego czasu myślimy o napisaniu musicalu. Jest dużo pomysłów na polskie musicale. Plan jest taki, że po premierze "Mamma Mii" siadamy i piszemy coś własnego. Mamy sporo pomysłów, wiele tematów. Mamy także odpowiednie możliwości techniczne - mamy wspaniałe zaplecze techniczne i ekipę ludzi - podsumował Wyszogrodzki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Mamma Mia" w warszawskim teatrze Roma
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.