Marcin Kwaśny i Wojciech Modest Amaro o wierze. "Bóg nigdy człowieka nie opuszcza"
- Bóg nigdy człowieka nie opuszcza, nawet gdy człowiekowi wydaje się, że nie ma znikąd pomocy. To jest mocne przesłanie, które spowoduje, że nikt nie wyjdzie z tego filmu obojętny – tak o filmie "Powołany 2" powiedział aktor Marcin Kwaśny, odgrywający w nim jedną z głównych ról. Podczas premiery produkcji obecny był także Wojciech Modest Amaro, który wypowiedział się na temat swojej wiary.
Kolejny sukces chrześcijańskiego kina?
Film we współczesnych czasach to narzędzie, które daje ogromne możliwości przekazu, te w przypadku "Powołanego 2" zostały wykorzystane w stu procentach. Pierwsza część zdobyła wielu fanów, a na YouTube obejrzały ją miliony widzów. Druga ma szanse ponowić sukces dzięki formie, która łączy ze sobą warstwę fabularną i dokumentalną oraz ukazanym w niej historiom, które przyciągną do kin nie tylko osoby wierzące.
- Film pokazuje inspirujące historie ludzi, którzy byli na dnie i z pomocą Boga wyszli na prostą – skomentował dla portalu Opoka Marcin Kwaśny. Aktor podkreśla, że to przesłanie skierowane szczególnie do ludzi młodych, by pamiętali, że nie należy tracić nadziei.
- Stajemy przed wielkim wyzwaniem i wielką szansą pokazania milionom ludzi filmu z ponadczasowym przesłaniem – zapewnił producent filmu, Andrzej Kocuba.
Niemniej ważna jest również postać samego księdza. Można go uznać za wzór kapłana, który nie ocenia i potrafi przyciągać do siebie ludzi. "Powołany 2" to nieliczna produkcja ukazująca kapłana w tak pozytywnym świetle.
- Bóg nigdy człowieka nie opuszcza, nawet gdy człowiekowi wydaje się, że nie ma znikąd pomocy. To jest mocne przesłanie, które spowoduje, że nikt nie wyjdzie z tego filmu obojętny – tak ekranizację podsumował Kwaśny, odgrywający w niej rolę kapłana.
Wyznanie wiary dawnego restauratora "z piekła rodem"
Na przedpremierowym pokazie filmu w Warszawie pojawili się nie tylko twórcy i aktorzy, ale również celebryci. Jedną z takich osób był znany z programu "Hell’s Kitchen" Wojciech Modest Amaro wraz z żoną Agnieszką. Małżeństwo opowiedziało o życiu w wierze i odpowiedziało na pytanie, czy czują się powołani:
- Cały czas się czujemy powołani, pytanie do czego. Na pewno czujemy się powołani do rodziny, którą tworzymy (...) – wyznała Agnieszka Amaro.
- To jest podstawowe powołanie, ale katolik szczególnie jest powołany do bycia apostołem, pokazywania swoim życiem, (…) że wiara to nie jest jakiś zbiór 10 przykazań zapisanych na kartce. Tylko że w bardzo prosty sposób można ufając Bogu, wprowadzić te wszystkie rzeczy w życie – dodał restaurator.
Wspomnieli także czas sprzed nawrócenia, kiedy nie było im po drodze z Bogiem. - Żyliśmy bez Boga wiele lat, to są te momenty, które pamiętamy i wiemy jak one się kończyły (…) Absolutnie nie chcemy do tego wracać.
Małżeństwo podkreśla, że ślepa pogoń za pieniędzmi, karierą i sukcesem to jedynie pozorne szczęście, a tak naprawdę to wiara porządkuje życie człowieka i sprawia, że nabiera ono harmonii. Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu – zapewnił Amaro.
Źródło: stacja7.pl / gś
Skomentuj artykuł