95-letni kapłan przeszedł wiele kilometrów słuchając spowiedzi
"Przykład wiary, miłości i wierności Bogu, jaki daje ojciec Roberto, jest jednym z najpiękniejszych momentów, jaki widziałam" - mówi uczestniczka "Drogi Pokuty". Ojciec Roberto (ur. 1920) wziął w niej udział wysłuchując licznych spowiedzi.
Kapucyn urodził się 10 września 1920 roku w Brazylii jako Juari Magalhães de Sousa. Mając 14 lat wstąpił do zakonu i przyjął imię brata Roberto. W 1938 roku rozpoczął swój nowicjat w Esplanada Bahia, a w 1942 roku - zgłożył śluby wieczyste. Studiował filozofię i teologię. Został księdzem 2 lata później, przyjmując święcenia w Sanktuarium Serca Jezusa w Fortaleza.
Później pracował jako wykładowca na uniwersytecie, a następnie jako proboszcz i rektor Kolegium św. Franciszka w Juazeiro. Jako 70-latek wyjechał na misje do Angoli. Jak podkreśla wielu jego współbraci - jest niesamowitym przykładem wierności Bogu.
"Droga Pokuty" to inicjatywa arcybiskupa Gilsona Andrade, w której uczestniczyło łącznie ponad 200 tysięcy osób. Wiele osób biorących udział w Drodze wypełniało rozmaite akty pokuty, np. szło boso lub niosło na plecach niewielkie krzyże. Cała droga miała długość około 6 kilometrów.
Skomentuj artykuł