Nietypowe portrety. Wystarczy kawałek tiulu i ołówek
Urodzony w Wielkiej Brytanii Benjamin Shine tworzy realistyczne portrety z tiulu. Stworzył już portret Elizabeth Taylor i księżnej Diany. Artysta plisuje i splata materiał, następnie przykleja go do płótna za pomocą żelazka. Twarze rysuje ołówkiem. - Chciałbym stworzyć portret królowej - mówi Benjamin w jednym z wywiadów.
Z daleka te misternie wykończone portrety wydają się być namalowane najdelikatniejszymi pociągnięciami pędzla. Jeśli zrobimy krok bliżej, zobaczymy, że zostały starannie wykonane z rolek złożonej tkaniny.
Shine urodził się w Wielkiej Brytanii. Jest absolwentem prestiżowej szkoły artystycznej Central St. Martin. Technika, którą wykorzystuje Shine, powstała spontanicznie.
- Wpadłem na ten pomysł, kiedy zobaczyłem kulkę tiulu na podłodze mojej pracowni i zacząłem testować tworzenie rozpoznawalnych twarzy - mówi.
Jak mówi, ważny jest również wybór odpowiedniego koloru. - Czasami kolor może mieć szczególne znaczenie, ale najczęściej robię kilka testów w różnych kolorach, zanim zdecyduję, który z nich działa - mówi.
Artysta stworzył już pięćdziesiąt tiulowych portretów rozsianych po całym świecie - od Monako i Nowego Jorku po Londyn.
Ale jak on to robi?
Aby mogły powstać tak realistyczne obrazy, Benjamin Shine korzysta z kilku do kilkudziesięciu metrów plisowanego materiału, który na koniec prasuje. Całość dopełnia delikatny rysunek ołówkiem.
- Najpierw kawałek materiału układam na płótnie, plisuję go, aby został uformowny na podstawowe tony i tekstury. Później skupiam się na szczegółach. Na końcu przyklejony tiul prasuję żelazkiem - tłumaczy.
Co ciekawe, artysta ma zamówienia na tego typu portrety. Bogaci prywatni klienci Benjamina to np. arabscy szejkowie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Początkowo portrety były po prostu poligonem doświadczalnym dla tej techniki – czułem, że jeśli uda mi się stworzyć dokładne podobieństwo, to wszystko inne byłoby możliwe - mówi.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Początkowo myślałem, żeby stworzyć coś na rodzaj tła do pokazu albo witryn sklepów, ale kiedy dowiedziałem się, że mam zamówienia na portrety przekroczyło to moje wyobrażenie – dodaje.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Ciekawym zleceniem była instalacja na London Design Week, zatytułowana „Ręce czasu”, przedstawiająca dwie splecione dłonie, do której sypki tiulowy materiał świetnie się nadał.
Prace Benjamina były już wystawiane w galeriach takich jak, nowojorskie Museum of Arts and Design, The London Design Museum , The British Crafts Council. Obecnie tiulowe elementy są dostępne w Opera Gallery London i Opera Gallery Monaco.
Benjamin chciałby stworzyć jeszcze portret jednej kobiety. - Królowej - mówi.
dailymail.co.uk/Instagram/dm
Skomentuj artykuł