O tym, jak ks. Dawid został strażakiem. „Pomyślałem, że mógłbym połączyć swoje dwie życiowe pasje”

Ks. Dawid Gawenda został strażakiem (fot. OSP Chwałowice / Facebook.com)
gosc.pl / tk

Ks. Dawid Gawenda jest wikariuszem w parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rybniku-Chwałowicach. Niedawno 32-letni kapłan zdał kurs strażaka-ratownika i wstąpił w szeregi tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej.

- Co mnie skłoniło do tego, żeby zostać strażakiem? – zastanawia się ks. Dawid. - Na pewno jakieś dziecięce marzenia. Od dziecka temat straży pożarnej mnie interesował. Ale także konkretna sytuacja z życia, kiedy jadąc samochodem byłem świadkiem, jak straż pożarna pomagała motocykliście, który uległ wypadkowi. Reanimowano wtedy tego człowieka i jako ksiądz zatrzymałem się i podszedłem do niego, aby go namaścić – odpowiada kapłan.

"Mógłbym realizować dwie życiowe pasje"

- Pomyślałem wtedy, że realizując marzenie bycia strażakiem mogę połączyć dwie swoje życiowe pasje: pomagać ludziom i fizycznie, i duchowo – przyznaje ks. Dawid.

W rozmowie z gosc.pl, ksiądz-strażak mówi, że „jest wdzięczny chwałowickiemu proboszczowi ks. Grzegorzowi Stenclowi, że umożliwił mu udział w kursie i dalsze zaangażowanie w ochotniczej straży pożarnej. Nie wymaga ona zresztą żadnych zmian w jego zwykłej pracy w parafii”.

DEON.PL POLECA

- Jest nas w straży w sumie około trzydziestu. Kiedy jest alarm, wszyscy dostajemy powiadomienia. Do akcji wchodzi ten, kto może. W zastępie jest nas sześciu. Kto pierwszy, ten lepszy – mówi ks. Dawid Gawenda.

Źródło: gosc.pl / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O tym, jak ks. Dawid został strażakiem. „Pomyślałem, że mógłbym połączyć swoje dwie życiowe pasje”
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.