Piotr Żyłka: ten film to rekolekcje w kinie dla wierzących i niewierzących
Kilkadziesiąt godzin minęło od kiedy wyszedłem z kinowej sali, a ja wciąż nie mogę przestać o nim myśleć.
Tak wiele przestrzeni różnych we mnie poruszył i tyle różnych myśli uruchomił. Piękny, nieoczywisty, genialnie napisany i wyreżyserowany. Mistrzowsko zagrany. Wyciska łzy wzruszenia i wywołuje wybuchy śmiechu.
Mam wrażenie, że nie ma w nim żadnej zbędnej sceny, żadnego przypadkowego dialogu. Rekolekcje w kinie dla wierzących i niewierzących. Bardzo dziś potrzebujemy takiego kina.
Rzućcie wszystko i idźcie na "Boże Ciało".
Ogromny szacunek i wielkie dzięki dla Jana Komasy i Bartosza Bieleni.
Boże Ciało to historia dwudziestoletniego Daniela, który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po warunkowym zwolnieniu chłopak zaprzyjaźnia się z proboszczem niewielkiej parafii. Pod nieobecność duchownego Daniel wykorzystuje niespodziewaną okazję i udając księdza, zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku. Jego metody ewangelizacji budzą spore kontrowersje wśród mieszkańców, z czasem jednak nauki i charyzma fałszywego księdza poruszają ludzi.
Skomentuj artykuł