Polski ksiądz na Wołyniu prowadzi Centrum Integracji dla Polaków i Ukraińców
Ks. Jan Buras to jedyny polski duchowny na Wołyniu. W niewielkiej wiosce od lat prowadzi Centrum Integracji, w którym mogą spotykać się Polacy i Ukraińcy. - Spotykają się ze sobą, poznają się. Nie tylko katolicy, są też prawosławni i protestanci – mówi ks. Buras.
- Kiedy podejmowałem tą myśl o tworzeniu tego Centrum Integracji, to ta myśl o tych wydarzeniach, które tu miały miejsce w latach 40', a dokładnie 11 lipca 43', towarzyszyła mi. W liście do Rzymian jest "nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj". Nie da się pokonać zła złem, absolutnie - mówi ks. Jan.
Ksiądz Buras swoje powołanie odkrył jako młody człowiek po wysłuchaniu jednej z katechez. Pojawiła się wówczas u niego myśl, że jako duchowny chce pojechać na misję.
- W 90' roku taka możliwość się otworzyła i ksiądz arcybiskup zwrócił się z takim apelem do nas, "słuchajcie, jeżeli kogoś stać żeby chociaż na kilka miesięcy wyjechać i pomóc tutaj po drugiej stronie Bugu, to będę ogromnie wdzięczny" – wspomina ks. Jan, który zdecydował się wyruszyć na wschód.
13 lat temu ks. Buras odwiedził Zamłynie na Wołyniu, wieś znajdującą się zaledwie 5 kilometrów od granicy z Polską. W tamtejszych opuszczonych budynkach i dzięki wsparciu darczyńców oraz swojego wujka zbudował Centrum Integracji "Zamłynnie". Organizuje m.in. turnusy dla młodzieży.
- Spotykają się ze sobą, poznają się. Nie tylko katolicy, są też prawosławni, są protestanci wśród nich, są muzułmanie i możemy się dogadać. Jesteśmy razem tutaj – zaznacza ks. Jan.
Polski duchowny jest proboszczem dla zaledwie kilkunastu katolików. Jednak w okolicy księdza Jana znają i cenią niemal wszyscy. Nawet ci, którzy nie są katolikami.
Źródło: dziendobry.tvn.pl / tk
Skomentuj artykuł