Stołeczna Estrada świętuje 60 lat istnienia
Wystawa "Tak się bawi sto-li-ca", dancingi "na dechach" na Podzamczu oraz spacery szlakiem życia nocnego dawnej Warszawy - to niektóre z imprez przygotowanych przez Stołeczną Estradę, która w tym roku świętuje 60-lecie istnienia.
Powołana do życia w 1955 r. Stołeczna Estrada zaprasza warszawiaków w podróż sentymentalną przez 60 lat rozrywkowego życia miasta. To, jak bawili się warszawiacy, można obejrzeć na zdjęciach np. na wystawie "Tak bawi się (tak bawi się) sto-li-ca" na Podzamczu. Można to także poczuć - wystarczy przyjść w to samo miejsce w lipcowy sobotni wieczór na prawdziwą potańcówkę "na dechach".
Dyrektor Stołecznej Estrady Andrzej Matusiak podkreślił, że chce ona świętować jubileusz wspólnie z mieszkańcami Warszawy, dlatego zaplanowała wydarzenia specjalne i wzbogaciła program imprez cyklicznych. Trwają już lubiane przez mieszkańców pokazy fontann z widowiskiem nawiązującym do warszawskiej legendy o Bazyliszku. Była też specjalna edycja "Wianków nad Wisłą" z jubileuszowym programem.
- Postanowiliśmy także wskrzesić ideę potańcówek na tzw. dechach, czyli drewnianych podestach. Kiedyś tańczono na pl. Konstytucji, w Łazienkach, na Mariensztacie, nad Wisłą. Stąd pomysł zorganizowania na Podzamczu "Dancingów 60-lecia", podczas których DJ'e prezentują na żywo znane szlagiery w nieco nowocześniejszych aranżacjach - relacjonował PAP dyrektor Stołecznej Estrady. Autorski program przygotował kolektyw didżejski Soul Service.
- Jubileusz pragniemy także uczcić zaproszeniem warszawiaków na spacery po mieście, podczas których chcemy odkryć życie nocne dawnej Warszawy. Poprowadzimy chętnych w sentymentalną podróż po miejscach, w których tętniło życie kulturalne i artystyczne. To słynne kawiarnie - Kongresowa, Krokodyl, Adria, z którymi wiąże się mnóstwo anegdot i opowieści o artystach z tamtych lat - opowiadał Matusiak.
Warszawa wieczorami tłumnie zmierzała do tych miejsc np. do kawiarni Nowy Świat, gdzie występowała plejada znanych artystów związanych z kabaretem Dudek. - Po skończonych spektaklach aktorzy szybko się przebierali i biegli do kabaretów, gdzie o późnych porach, w salach dusznych od papierosowego dymu spotykali się z publicznością. Ten obraz dawnej Warszawy chcemy przybliżyć podczas naszych spacerów - mówił dyrektor.
O tradycji wspólnych zabaw opowiada także wystawa "Tak się bawi (tak się bawi) sto-li-ca. Warszawskie rozrywki na fotografiach ze zbiorów Ośrodka Karta" przygotowana przez Stołeczną Estradę wspólnie z KARTĄ. - Możemy na niej zobaczyć Warszawę sprzed kilku dekad, bawiącą się, pełną uśmiechu i radości, pomimo że czasy nie były zbyt kolorowe - powiedział Matusiak.
Na fotografiach znalazły się m.in. regaty na Wiśle, bal studentów czy eliminacje do wyborów Miss Polonia z lat 50. Na zdjęciach uwieczniono warszawiaków na nadwiślańskich plażach i basenach Legii, wesołe miasteczko przed Pałacem Kultury, powitanie Rolling Stonesów na Okęciu czy festyn w Parku Skaryszewskim z lat 60., a także plenerowy pokaz mody i uczestników rejsu spacerowego po Wiśle z lat 70.
Matusiak podkreśla, że Stołeczna Estrada była popularną instytucją właściwie od momentu powstania. Był to również czas, kiedy warszawiacy podziwiali nowiutki Pałac Kultury, a w nim imponującą Salę Kongresową, która mogła pomieścić ok. 3 tys. osób. Dosyć szybko zaczęto tam organizować koncerty i zapraszać artystów także zza żelaznej kurtyny.
- Już w 1957 r. przyjechał do stolicy Yves Montand. Dwa lata później Estrada zorganizowała pierwszy z cyklu Koncertów Chopinowskich w Łazienkach Królewskich, które gromadzą warszawiaków do dziś. Wiele osób ma osobiste wspomnienia z nimi związane, bo np. podczas jednego z koncertów poznali miłość swego życia - opowiadał dyrektor.
Jak zaznaczył, wiele imprez organizowanych na przestrzeni lat na stałe wpisało się do warszawskiego kalendarza kulturalnego. Przypomniał, że to Estrada zorganizowała pierwszego plenerowego Sylwestra w Polsce. - Odbył się na pl. Zamkowym, zgromadził kilka tysięcy osób, ale z roku na rok zaczęło ich przybywać. Bardzo popularne są też "Wianki nad Wisłą" czy odbywające się poza ścisłym centrum Święto Saskiej Kępy - dodał Matusiak.
- Mieszkańcy głosują nogami przychodząc tłumnie na te imprezy, co pokazuje, że są potrzebne i lubiane. Zdarza się, że ich koncepcje powstają wspólnie z warszawiakami, którzy w ankietach, badaniach i rozmowach wskazują, jakie są ich oczekiwania. Te imprezy o charakterze rozrywkowym, ale mające aspiracje artystyczne, są także doskonałym sposobem, by wyciągnąć warszawiaków z domów, sprzed telewizora czy komputera. Rozszerza to obszar kultury w mieście i zachęca do uczestnictwa w innych wydarzeniach - podsumował dyrektor.
Skomentuj artykuł