Zasady gry w chowanego z mediami
Dookoła ekrany. Mnóstwo. Wszędzie. Ludzi też, ale mniej. Od lat (konkretnie lat dwudziestych XX w., kiedy powstał pierwszy telewizor) ekran jest jednym z domowników. Później dołączył do niego monitor komputerowy. Dziś łączy nas z ekranami taka zażyłość, że nosimy je ze sobą wszędzie. Niektórzy jeden - w postaci telefonu komórkowego, inni więcej - służbowy telefon, tablet, czytnik e-book... Dodatkowo dookoła mnóstwo wyświetlaczy z reklamą czy informacją.
Mnogość mrugających do nas zewsząd towarzyszy powoduje, że skupiają naszą uwagę. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak ogromną rolę ma to, co na tych ekranach zobaczymy. A przecież, z kim przystajesz, takim się stajesz.
Media tworzą różni ludzie, którzy żyją według odmiennych wartości. Stąd pluralizm mediów, różnorodność programów telewizyjnych i totalny miszmasz w Internecie. Nie wszystko, co wyświetlą nam nasze ekraniki jest prawdą, ale też nie wszystko jest kłamstwem. Dlatego my, odbiorcy, powinniśmy być mądrzy. Oznacza to, że wypada umieć podejmować uzasadnione decyzje, które w dłuższej perspektywie przyniosą pozytywne rezultaty, nie zdegradują nas, ani naszego otoczenia.
Tym bardziej, że zakładane w danym medium wartości na ogół nie są do końca widoczne. Najczęściej twórcom zależy wyłącznie na tym, by przyciągnąć widza i przekazać pustą treść w ciekawej formie. W ten sposób ogłupiają. Jednak nie to jest celem, ale wynikiem chęci zysku tanim kosztem, bez wnikania w konsekwencje. Niekiedy media zgodnie ze swoją misją, z założeniami wydawcy bądź poglądami dziennikarza, promują pewne wartości.
Nie bądźmy jak te przysłowiowe dzieci we mgle i nie bawmy się z mediami w chowanego. Odnajdujmy wartości ukryte w przekazie medialnym. Wystarczy dokładniej przyjrzeć się zarówno formie, jak i treści. Ocenić, jak wygląda to, co nam serwuje ekranik i jakie wywołuje emocje.
Zwróćmy uwagę na kolor, czcionkę, jakość i zawartość zdjęć oraz ich podpisy czy tło dźwiękowe. Przeanalizujmy treść pod kątem tego, do jakich zasad lub stereotypów się odwołuje. W jaki sposób przedstawia osoby i zdarzenia. Może zauważysz, że inaczej można by przedstawić tę samą historię. Może odczujesz subiektywizm danej wypowiedzi i dostrzeżesz, że czujesz inaczej lub znajdziesz powody, dla których MYŚLISZ odmiennie albo podobnie.
"Wątpię, więc myślę. Myślę, więc jestem" - wiedział to już w renesansie mądry Kartezjusz.
Skomentuj artykuł