Znalazł ławkę, by pomyśleć. Teraz wielu przychodzi do niego i dzieli się swoimi problemami
Gdy słońce wschodzi, Al Nixon siada na swojej ulubionej ławce. Nie jest wyszkolonym terapeutą, a spotkania z ludźmi nie są sesjami terapeutycznymi, ale rozmową. Ludzie przychodzą do niego, żeby opowiedzieć mu o swoich problemach i po prostu porozmawiać.
Choć Nixon w rzeczywistości pracuje w miejskim wydziale wodociągów, to często rankami jest zaufanym powiernikiem i doradcą każdego, kto przechodzi obok.
- On wie o mnie wszystko. Nigdy mnie nie osądził, ale rzeczowo pomógł - powiedziała Renee Rutstein, która często spotyka się z Nixonem. Kobieta mówi, że nie czuje się dziwnie, dzieląc się swoimi sekretami z „mężczyzną na ławce”.
Nixon nie mówi jednak zbyt wiele podczas spotkań z ludźmi. - Słuchanie jest umiejętnością numer jeden - mówi w wywiadzie dla CBS. I rzeczywiście umiejętność tę wyraźnie opanował.
Mężczyzna zaczął przychodzić na ławkę siedem lat temu. Potrzebował spokojnego miejsca, żeby oczyścić głowę, a ostatnią rzeczą, jakiej pragnął, było wysłuchanie problemów innych ludzi. Pewnego dnia jednak pewna kobieta, powiedziała mu coś, czego nigdy nie zapomni: „Każdego dnia, kiedy Cię widzę, wiem, że wszystko będzie dobrze”. - I to uświadomiło mi, że kiedy rozmawiasz z kimś lub się uśmiechasz, pokazujesz, że wierzysz w tę osobą i ją cenisz, a na ludzi działa to uzdrawiająco - mówi Nixon.
Do mężczyzny przychodzą już prawdziwe tłumy. - Kiedy przechodzę, czasami nie mam nawet okazji z nim porozmawiać, ponieważ w kolejce czekają inni ludzie - mówi Dorset-Mills, która również przychodzi porozmawiać z Nixonem.
W uznaniu dla „terapeuty” wierni przyjaciele Nixona postawili na jego ławce tabliczkę z napisem: „Kochający i lojalny przyjaciel oraz powiernik wielu. Na zawsze i na zawsze”.
Zobaczcie wideo:
cbsnews.com/Youtube/dm
Skomentuj artykuł