Papież Franciszek chce zmienić modlitwę "Ojcze nasz"
Papież chciałby, by zmianie uległy słowa "I nie wódź nas na pokuszenie", bo jego zdaniem zostały źle przetłumaczone.
"Ojciec tego nie robi, ojciec pomaga ci natychmiast wstać." Jest to przekład Wulgaty, łacińskiego przekładu Biblii z IV wieku, który został przetłumaczony ze starożytnego greckiego, hebrajskiego i aramejskiego. Papież zauważa, że przecież to nie Bóg kusi człowieka, nie prowadzi człowieka do grzechu. "To ja jej ulegam, a nie Bóg".
Ten zwrot faktycznie budzi w umysłach wielu wiernych pytania i wątpliwości. Od niedawna we francuskich kościołach można używać innego zwrotu alternatywnie. Papież chce to wprowadzić w całym Kościele.
Francja: zmiana tłumaczenia "Ojcze nasz" >>
Zdaniem Franciszka, wers ten powinien zostać zastąpiony przez "i nie pozwól, byśmy ulegli pokusie" informuje BBC. "Nie pozwól mi ulec pokusie, ponieważ to ja jej ulegam, a nie Bóg, który wodzi mnie na pokuszenie, a potem patrzy, jak upadam" - tłumaczy papież w wypowiedzi dla telewizji religijnej TV2000.
Od początku swego pontyfikatu papież Franciszek nie odstąpił od kontrowersji i zajął się niektórymi problemami, zauważają watykańscy komentatorzy.
Zmienili modlitwę Ojcze nasz >>
TVN24 podaje za brytyjskim dziennikiem "Guardian" zdanie teologa anglikańskiego Iana Paula, który twierdzi, że ta decyzja wywoła sprzeciw tradycjonalistów.
Chodzi o słowo peirasmos (z greckiego Nowego Testamentu), który oznacza zarówno wodzić na pokuszenie, jak i poddawać się próbie. Więc na tym poziomie papież ma rację. Ale rozpoczyna on także debatę teologiczną o naturze zła - powiedział.
Skomentuj artykuł