Barcelona potknęła się w Sewilli - 1:1
Barcelona zremisowała na wyjeździe z Sevillą 1:1 w meczu kończącym 28. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy Hiszpanii i jej przewaga nad drugim w tabeli Realem Madryt zmalała do pięciu punktów. Królewscy bez większych kłopotów pokonali Herculesa Alicante 2:0.
Barcelona wygrała cztery poprzednie spotkania ligowe, ale już przed tygodniem męczyła się z Realem Saragossa. We wtorek wyeliminowała z Ligi Mistrzów Arsenal Londyn, ale też nie zachwyciła. W niedzielę bliżsi zwycięstwa byli jej rywale.
Goście objęli prowadzenie w 30. minucie, kiedy akcję Brazylijczyka Daniela Alvesa wykończył Bojan Krkic, który w 14. minucie zastąpił kontuzjowanego Pedro Rodrigueza. Cztery minuty po przerwie wyrównał Jesus Navas. W końcówce goście mieli sporo szczęścia, że wywieźli z Sevilli, osłabionej brakiem sprzedanego do FC Sao Paulo Brazylijczyka Luisa Fabiano, jeden punkt, choć mieli też swoje szanse, m.in. Andres Iniesta trafił w poprzeczkę.
Bohaterem sobotniego spotkania na Santiago Bernabeu w Madrycie był Karim Benzema. Francuz zdobył oba gole - w 24. i 56. minucie. W ten sposób godnie zastąpił Portugalczyka Cristiano Ronaldo, który nie mógł wystąpić z powodu kontuzji.
"Jeszcze nie straciliśmy szans na mistrzostwo. Musimy patrzeć głównie na siebie i wygrywać każdy kolejny mecz" - powiedział Benzema, który w trzech ostatnich spotkaniach zdobył po dwa gole, a w tym sezonie w La Liga pokonał bramkarzy dziewięciokrotnie.
"Karim liczy do dwóch" - napisał dziennik "As", a francuskiego napastnika chwalił dyrektor sportowy Królewskich Argentyńczyk Jorge Valdano: "To klasowy napastnik, a statystyki z ostatnich meczów mają swoją wymowę. Będziemy mieć z niego jeszcze wiele pożytku".
"Trzeba mieć nadzieję, że seria Benzemy będzie trwać dłużej" - zaznaczył bramkarz i kapitan Realu Iker Casillas.
Podopieczni Jose Mourinho kontynuują świetną passę na własnym stadionie - w tym sezonie wygrali u siebie wszystkie mecze (w sumie 22, w tym czternaście ligowych). Myślami są już jednak przy środowym rewanżu z Olympique Lyon w Lidze Mistrzów.
"Postaramy się wykorzystać atut własnego boiska i mam nadzieję, że Santiago Bernabeu i jego trybuny będą naszym dwunastym zawodnikiem. Pora w końcu zdobyć jakieś trofeum, a nie tylko być blisko sukcesu" - zaznaczył portugalski szkoleniowiec.
Skomentuj artykuł