Czy Rosję czeka wewnętrzny rozpad? Wojna może do tego doprowadzić
Jeśli wojna na Ukrainie potrwa jeszcze wiele miesięcy, nie przynosząc Rosji znaczących sukcesów, taka sytuacja może doprowadzić nawet do rozpadu tego kraju. „Im dłużej ta wojna trwa tym większe prawdopodobieństwo przebicia propagandowej skorupy izolującej Rosjan od prawdy o tym, co się dzieje na Ukrainie” – pisze Witold Repetowicz w defence24.pl.
Większość rosyjskich obywateli nie ma świadomości, co tak naprawdę dzieje się od trzech tygodni na Ukrainie. Ponadto nie ma świadomości, jak ten konflikt wpłynie na wszystkie sfery ich życia oraz na rosyjską gospodarkę.
„Aparat propagandowy zamknął ich w skorupie dezinformacji, tworząc przekaz, że Rosja wyzwala ‘braci Ukraińców’ spod rzekomego terroru i okupacji ‘neonazistów’, jakoby wspieranych przez Zachód – pisze Repetowicz.
Propaganda nie będzie trwać wiecznie
Rosyjska propaganda póki co działa, większość Rosjan uwierzyło w zakłamany przekaz putinowskiego reżimu. Nie oznacza to jednak, że taki stan będzie trwał nieprzerwanie, a rosyjskie masy nie przebiją narzucanej im propagandowej skorupy.
Ukraińskie służby wiedzą, jak wykorzystać wojnę przeciwko Putinowi i dotrzeć do samych Rosjan. Pokazują to chociażby wypowiedzi skierowane do rosyjskiego narodu przez prezydenta Zełenskiego. „Zwraca się po rosyjsku do Rosjan, wzywając ich do przeciwstawienia się wojnie i polityce Putina”.
Ponadto rosyjscy jeńcy wykonują telefony do swoich matek informując je, co w rzeczywistości dzieje się na Ukrainie. Często jednak, co potwierdzają nagrania, słychać niedowierzanie, a nawet oskarżenia o kłamstwa ze strony kobiet.
Mimo że rosyjska propaganda jak na razie działa, przyczyny, dla których może nastąpić przebicie tej skorupy, są przede wszystkim dwie: „ogromna siła dysonansu poznawczego oraz naturalny proces rozkładu imperium, które okazało swoją słabość” – czytamy w defence24.pl.
Protesty przeciwko wojnie
Nie jest tajemnicą, że w Rosji odbywają się antyrządowe protesty. Oficjalnie w związku z tym zatrzymano 3 tys. osób, jednak mówi się o znacznie większej liczbie nawet 13 tys. protestujących.
„Za samo nazywanie ‘specjalnej operacji militarnej’ wojną grozi 15 lat więzienia. Już absurdalna surowość tej kary świadczy o tym, że Putin boi się, że głos antywojenny będzie się coraz mocniej przebijał do rosyjskich mas” – pisze Repetowicz.
Im dłużej potrwa wojna na Ukrainie, a rosyjska armia będzie zdziesiątkowana, tym większe prawdopodobieństwo oddzielenia się niektórych podmiotów od federacji rosyjskiej i przebicia propagandowej skorupy przez Rosjan.
Zwycięstwo ważne dla Putina
Jeśli wojna potrwa jeszcze wiele miesięcy i Rosja nie odniesie znaczących sukcesów, a za to jej armia będzie zdziesiątkowana osobowo i sprzętowo, to różne podmioty federacyjne mogą uznać, że czas się oddzielić.
„Rosjanie nie są chodzącymi monstrami czy dzikusami bez uczuć. Putin to zresztą doskonale wie”, dlatego tak ważny jest dla niego triumf na Ukrainie – uważa Repetowicz.
Więcej na stronach defence24.pl.
Źródło: defence24.pl / tk
Skomentuj artykuł