Debiutant w wyjściowej "jedenastce" Smudy

PAP / ŁK

Debiutant Michał Kucharczyk (Legia Warszawa) znalazł się w wyjściowym składzie piłkarskiej reprezentacji Polski na mecz towarzyski z Mołdawią, który odbędzie się w niedzielę (godz. 20.30) w portugalskiej miejscowości Vila Real de Santo Antonio.

Smuda ogłosił wyjściową jedenastkę na kilkanaście godzin przed pierwszym gwizdkiem. Polacy wybiegną w ustawieniu: Grzegorz Sandomierski - Marcin Kikut, Piotr Celeban, Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz - Szymon Pawłowski, Janusz Gol, Tomasz Bandrowski, Ariel Borysiuk, Michał Kucharczyk - Dawid Nowak.

Żaden z nich w drużynie narodowej nie strzelił jeszcze bramki.

"Życzę wszystkim, aby zdobyli gola, ale przede wszystkim młodym, jak 19-letni Kucharczyk. Dla niego trafienie byłoby dobrą motywacją do dalszej pracy" - powiedział trener na spotkaniu z dziennikarzami w Quinta do Lago.

Smuda ma do dyspozycji w Algarve tylko 15 zawodników. "Taka sytuacja komplikuje życie. Grając na treningu siedmiu na siedmiu nie jest łatwo cokolwiek wypracować, ale musimy sobie radzić. Na pewno nie żałuję, że przyjechaliśmy do Portugalii, a boli mnie, jeśli słyszę: po co takie zgrupowanie?" - stwierdził.

Szkoleniowiec odniósł się do absencji zawodników Polonii Warszawa: Artura Sobiecha i Tomasza Jodłowca (powołani na mecz z Mołdawią) oraz Adriana Mierzejewskiego i Macieja Sadloka (z Norwegią). "Skoro nowy trener Polonii chce mieć optymalnie przygotowaną drużynę na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z Lechem Poznań, to zastanawiam się, co będzie, jeśli przegrają. A nie wiem, czy będę dalej powoływał piłkarzy tego klubu. Przecież dojdą kontuzjowani, jak Sebastian Boenisch. Może już do końca sezonu nie będę przeszkadzał, żeby puchar i mistrzostwo zdobyli..." - dodał Smuda.

W niedzielę jego podopieczni rozegrają pierwsze spotkanie w tym roku - z Mołdawią. "Dla naszego obecnego zespołu to wymagający przeciwnik, który przyjechał w najsilniejszym składzie. Musimy wpoić w swój charakter, że chcemy wygrać każde spotkanie. Mołdawianie przewyższają nas warunkami fizycznymi, jednak i my mamy paru skocznych piłkarzy. Generalnie jednak musimy nastawić się na szybką grę, z pierwszej piłki. Wysocy przeciwnicy mają zazwyczaj problemy szybkościowe i zwrotnościowe, łatwiej ograć ich po ziemi niż w powietrzu. Mołdawia nie jest, jak niektórzy myślą, przeciwnikiem do bicia".

"W porównaniu z poprzednim obozem, grudniowym w Turcji, mamy znów całkiem inną ekipę. Lecz ja chciałem zorganizować zgrupowanie w Portugalii, aby piłkarze wiedzieli, że nie tylko gracze z Dortmundu i Koeln, ale również oni mogą liczyć w przyszłości na występy w reprezentacji" - przyznał selekcjoner.

Smuda zapowiedział, że po niedzielnym meczu jeden z piłkarzy zostanie w kadrze na potyczkę z Norwegią. "Mam trzech na myśli, jednak zanim ogłoszę nazwisko, chcę skonsultować się z trenerami klubowymi".

"Wiem, że mecze w takich terminach jak z Kamerunem czy teraz są najgorsze, jednak trzeba wykorzystać każdą minutę i sekundę. Oczywiście, nie jesteśmy Barceloną, ale chciałbym, żebyśmy grali na pamięć. Katalończycy nie krzyczą, nawet nie muszą mówić, wiedzą jak się poruszać, jak ustawiać" - uważa szkoleniowiec biało-czerwonych.

W styczniu w Portugalii padał deszcz, ale w lutym kadra Smudy ma bardzo dobrą pogodę. "Każdy szkoleniowiec musi być farciarzem, a jakimś takim farciarzem jestem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Debiutant w wyjściowej "jedenastce" Smudy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.