Dla uchodźców z Mjanmy nie ma miejsca w Tajlandii
Ze względu na biedę w kraju i brutalność reżimu wojskowego wielu mieszkańców Mjanmy decyduje się na ucieczkę do Tajlandii, gdzie czeka ich areszt i deportacja. Tylko 10 kwietnia tajskie władze zatrzymały aż 59 osób, w tym 27 kobiet i dwoje dzieci, za nielegalne przekroczenie granicy.
W ciągu ostatnich kilku tygodni w podobnych okolicznościach tajscy policjanci zatrzymali setki obywateli Mjanmy.
Pomimo katastrofy humanitarnej w tym kraju i narastającej przemocy ze strony wojska, władze Tajlandii odmawiają uznania Birmańczyków za uchodźców i odmawiają im schronienia. Swoją decyzję tłumaczą obawą, że migranci mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania się koronawirusa.
O sytuacji w Birmie informuje na bieżąco Stowarzyszenie Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP), które dokumentuje ofiary krwawych działań wojskowych w tym kraju.
Według danych tej organizacji reżim przetrzymuje prawie 3 tys. osób, z których zaledwie 54 zostały skazane, a 520 osób jest wciąż poszukiwanych.
Jak do tej pory zginęło prawie 700 osób, jednak organizacja twierdzi, że rzeczywista liczba ofiar może być znacznie wyższa.
Skomentuj artykuł