Dwa złota w niedzielę, Polska wygrała klasyfikację medalową
Polska wygrała klasyfikację medalową halowych lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Glasgow. W niedzielę - ostatnim dniu zawodów - złoto zdobyli Marcin Lewandowski w biegu na 1500 m oraz kobieca sztafeta 4x400 m, a srebro Sofia Ennaoui także na 1500 m.
Polska sztafeta 4x400 obroniła tytuł zdobyty dwa lata temu w Belgradzie. Srebrny medal zdobyły Brytyjki, a brązowy Włoszki.
Biało-czerwone, w składzie: Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot), Iga Baumgart-Witan (BKS Bydgoszcz), Małgorzata Hołub-Kowalik (KL Bałtyk Koszalin) oraz Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice), już po dwóch zmianach wyraźnie prowadziły, a metę osiągnęły w czasie 3.28,77.
Polki powetowały sobie niepowodzenie w indywidualnym starcie na 400 m, gdzie Święty-Esetic była szósta w finale, a Iga Baumgart-Witan - do rozpoczęcia mistrzostw liderka światowych tabel - odpadła w półfinale.
"Spełniły się moje marzenia. Jestem w lekkoatletyce od lat, a dopiero dziś, gdy usłyszałam Mazurka Dąbrowskiego, którego zagrali Marcinowi Lewandowskiemu, uświadomiłam sobie, że zaraz zagrają i mi" - powiedziała Kiełbasińska, która rok temu zdecydowała się na zmianę dystansu ze 100 i 200 metrów na 400.
Sprinterka była bardzo wzruszona. Łzy szczęścia płynęły podczas rozmów z dziennikarzami strumieniami.
"Nie wiem, co mam powiedzieć. Jestem szczęśliwa, po prostu szczęśliwa. Nie chciałam zawieść dziewczyn, nie mogłam im tego zrobić. Przyjęły mnie w tej wspaniałej grupie świetnie. Obserwowałam i podziwiałam je przez lata. Dziś jestem częścią tej grupy" - zaznaczyła Kiełbasińska i dodała, że wzruszenie potęguje fakt, iż dołożyła chociaż małą cegiełkę do triumfu w Glasgow.
Tytuł sprzed dwóch lat z Belgradu obronił także Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w profesorskim stylu ograł rewelacyjnego 18-latka Jakoba Ingebrigtsena, który wcześniej triumfował w Glasgow na 3000 m
Polak w finale uzyskał czas 3.42,85 i po długim finiszu wyprzedził wyraźnie 13 lat młodszego rywala z Norwegii. Tylko z nim przegrał w ubiegłorocznej imprezie tej rangi na stadionie.
"Mówiłem, że to on musi znaleźć sposób, żeby mnie pokonać. Nie znalazł i to ja jestem złotym medalistą. W pełni przewidziałem przebieg tego biegu. Wszystko sprawdziło się idealnie. Czekałem na ostatnie 400 m i poszedłem bardzo mocno. Wyszedłem przecież z biegania na 400 m i wiadomo było, że jestem w tej stawce najszybszy" - podkreślił Lewandowski.
Na tym samym dystansie druga była Sofia Ennaoui (AZC UMCS Lublin). W finale uzyskała czas 4.09,30. Zwyciężyła zdecydowanie Brytyjka Laura Muir - 4.05,92, a trzecia była Irlandka Ciara Mageean - 4.09,43.
23-letnia Ennaoui w poprzednich HME w Belgradzie dwa lata temu zdobyła brąz. Z kolei przed rokiem na stadionie wywalczyła w Berlinie srebro. W obu przypadkach zwyciężyła dwa lata starsza Muir.
"To był ciężki bieg, do którego długo się przygotowywałam. Chcę wejść do światowej czołówki i pracuję na to każdego dnia. Laura biega jak z nut. Nie było dziś sposobu, żeby z nią wygrać. Nauczyłam się jednak sięgać po to, co jest możliwe i robię to bardzo skutecznie" - wskazała Ennaoui.
Wielkich emocji ostatniego dnia mistrzostwa dostarczyła także męska sztafeta 4x400 m, w której z powodu kontuzji odniesionej już w Szkocji nie mógł wystąpić najszybszy w tym roku na tym dystansie w Polsce Karol Zalewski (AZS AWF Katowice).
Biało-czerwoni pobiegli w eksperymentalnym składzie. Dariusz Kowaluk, Rafał Omelko, Tymoteusz Zimny i Dariusz Czykier, który specjalizuje się w biegu sprinterskim przez płotki, dzielnie walczyli jednak do samego końca o medal. Ostatecznie zajęli czwarte miejsce.
Przed przyjazdem do Szkocji uraz z kolei wyeliminował Jakuba Krzewinę. Ze składu, który przed rokiem triumfował w halowych mistrzostwach świata i ustanowił rekord globu, zabrakło też Łukasza Krawczuka. Ponownie wystąpił tylko Omelko.
"Jestem dumny z chłopaków. Dziś udowodniliśmy, że w sporcie nie liczą się tylko medale. Pokazaliśmy charakter, siłę woli i... naszej sztafety. Jesteśmy czwarci, ale w tych okolicznościach to tak, jakbyśmy wygrali" - ocenił Omelko.
Czykier przyznał, że pobiegł 400 m pierwszy raz od... 2013 roku.
"Tylko sercem mogłem to zrobić. Gdy wziąłem pałeczkę, wiedziałem, że biegnę nie tylko dla siebie, ale dla chłopaków, dla Polski. Wierzyłem do końca, że dam radę zablokować Francuza i Brytyjczyka. Zabrakło bardzo niewiele" - podkreślił płotkarz.
Polacy uzyskali czas 3.08,40. Rezultat Belgów to 3.06,27. Na finiszu okazali się minimalnie lepsi od ustanawiających rekord kraju Hiszpanów - 3.06,32.
Bieg na 800 m kobiet wygrała Brytyjka Shelayna Oskan-Clarke, na 60 m ppł Holenderka Nadine Visser, w skoku w dal najlepsza była Serbka Ivana Spanovic, w trójskoku Hiszpanka Ana Peleteiro, w skoku o tyczce Rosjanka startująca pod neutralną flagą Anżelika Sidorowa, a w skoku wzwyż jej utytułowana rodaczka Maria Lasickiene.
Na "polskim" dystansie 800 m mężczyzn, który w czterech poprzednich HME wygrali Adam Kszczot (trzykrotnie) i Lewandowski, najszybszy okazał się Hiszpan Alvaro de Arriba, na 60 m ppł Cypryjczyk Milan Trajkovic, w trójskoku zwyciężył reprezentant Azerbejdżanu Nazim Babajew, a w siedmioboju Hiszpan Jorge Urena.
Polska w Glasgow, jak dwa lata temu w Belgradzie, triumfowała w klasyfikacji medalowej HME. Łączny dorobek biało-czerwonych to pięć złotych i dwa srebrne. Poza tymi, którzy na podium stanęli w niedzielę, mistrzami kontynentu zostali Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) w skoku o tyczce, Michał Haratyk (KS Sprint Bielsko-Biała) w pchnięciu kulą i Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice) na 60 m. Srebrny medal zdobył drugi z polskich tyczkarzy - Piotr Lisek (OSOT Szczecin).
Skomentuj artykuł