Dzień Kobiet to okazja!
Czym się różni Dzień Kobiet od Walentynek? Przynajmniej dla mężczyzn - w czym leży różnica?
Oczywiście inne jest pochodzenie. Pierwsze to stosunkowo niedawne i "międzynarodowe", drugie dużo starsze i wcześniej związane z kulturą anglosaską, ale teraz już "globalne".
Lecz przecież i 14 lutego, i 8 marca chodzi o zrobienie przyjemności kobietom. Mile widziane są kwiaty i nie tylko... Trzeba się uśmiechać, mówić komplementy, w ogóle być uprzejmym i powstrzymywać się od dwuznacznych uwag, wydać trochę pieniędzy i odetchnąć z ulgą, jeśli się kobieta uśmiechnie i spojrzy z wdzięcznością. Formalizm oficjalnych obchodów Dnia Kobiet już dawno mamy za sobą i o docenieniu społecznej roli płci pięknej już nikt nie myśli, no może poza feministkami zdeklarowanymi, a więc faceci nie muszą się już tym martwić.
Po co więc dwa święta? I to tak blisko siebie!
Uważam, że gdybyśmy my, mężczyźni, porzucili Dzień Kobiet na rzecz Walentynek, byłby to ogromny błąd. Dlaczego?
Bo Walentynki są dla tej jednej, jedynej i biada ci, gdybyś je świętował z jeszcze jakąś inną. Masz być zakochany tylko w jednej i to nie podlega żadnej dyskusji ani negocjacjom. Nie próbuj się tłumaczyć! Nie waż się w tym dniu myśleć o innej, a tym bardziej kupić coś dla innej. I niech ci się nie wydaje, że to zgrabnie ukryjesz! W końcu wyśpiewasz wszystko na torturach, a i tak życia nie uratujesz.
Natomiast Dzień Kobiet to co innego. To jest okazja! Można się pozachwycać wszystkimi pięknymi kobietami, jakie znasz. Można je "poadorować" bez zbyt wielkich obietnic. Ten dzień usprawiedliwia bezinteresowne zachwyty, komplementy, które do niczego nie zobowiązują. Można trochę otworzyć serce bez groźby "wkopywania się" w coś poważnego. Nawet możesz powzdychać i nikt nie powinien mieć do ciebie pretensji.
Święto Kobiet jest potrzebne nam, facetom. Wiem, że trochę kosztuje, z portfela ubywa, trzeba uważać, by kogoś ważnego (ważnej!) nie pominąć. Ale to naprawdę może być źródło rozkoszy. Bo rozkosznie jest być rycerzem, czyli dżentelmenem, nie tylko wobec jednej damy, ale tak w ogóle. Rozkosznie jest tworzyć atmosferę, w której kobiety czują się docenione, dostrzeżone, w której widzą, że ich piękno zachwyca i że mogą liczyć na opiekę i pomoc mężczyzny "bezradnego" wobec ich uroku. Przecież i tobie sprawia radość to, gdy dajesz jasny przekaz, że co prawda jesteś już zajęty i nie szukasz nikogo nowego, jednak szczerze doceniasz piękno, jakie na co dzień cię otacza.
Właśnie! Święto jest od tego, by jasno i wyraźnie docenić to, co przynosi codzienność. Nie marnujmy takiej okazji!
Skomentuj artykuł