Ekstraklasa: W dwóch meczach remisy 1:1
W sobotnich meczach piłkarskiej ekstraklasy Widzew Łódź zremisował z Lechem Poznań 1:1, takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie w Kielcach pomiędzy Koroną a Zagłębiem Lubin.
Beniaminek ekstraklasy od razu w pierwszej kolejce trafił na mistrza Polski. Ale przecież Widzew to firma uznana i doświadczona w walce o najwyższe krajowe trofea. I gdyby w 2 minucie Darvydas Sernas nie zmarnował doskonałej okazji, to łodzianie mogliby mówić o wyśmienitym otwarciu sezonu. Tymczasem Sernas z 10 m trafł prosto w Jasmina Buricia.
Lech dobrą okazję miał w 29 minucie, kiedy po podaniu Semira Stilicia, strzelać mógł Sławomir Peszko, w ostaniej jednak chwili został zablokowany przez jednego z obrońców. Piłkę przejął Jakub Wilk, ale posłał ją ponad bramką.
Koniec pierwszej połowy to bezbarwna gra ze strony obu zespołów.
W 61 minucie doszło do zderzenia kapitana Lecha Bartosza Bosackiego z jednym z graczy Widzewa. Po chwili Bosacki został odwieziony karetką do szpitala. Przerwa w spotkaniu trwała około 4 minut. Za Bosackiego na boisku pojawił się Marcin Kikut.
W 76 minucie z prawej strony dośrodkowywał Sławomir Peszko, a będący na 11 metrze Artjoms Rudnevs pięknym uderzeniem głową skierował ją do łódzkiej bramki.
Na 5 minut przed końcem za sytuację z 2 minuty zrehabilitował się Sernas. Huknął zza "szesnastki", piłka odbiła się jeszcze od ręki Buricia i wpadła do siatki.
Widzew Łódź - Lech Poznań 1:1 (0:0)
0:1 Artjoms Rudnevs (76'), 1:1 Darvydas Sernas (85')
Losy meczu w Kielcach rozstrzygnęły się w drugiej połowie. Najpierw w 66 minucie Paweł Sobolewski dośrodkował, a debiutant w kieleckim zespole Andrzej Niedzielan pokonał świetnie do tej pory broniącego Bojana Isailovicia.
Gospodarze z prowadzenia cieszyli się jednak tylko 10 minut. W 76 minucie do pustej, kieleckiej bramki piłkę wbił bowiem Mateusz Bartczak.
1:0 Andrzej Niedzielan (66’), 1:1 Mateusz Bartczak (76’)
Skomentuj artykuł