Ekstraklasa: Wisła nie zwalnia tempa
Lider nadala zwycięża. W meczu przyjaźni krakowska Wisła pokonała we Wrocławiu Śląsk 3-1. Od 24. minuty wrocławianie grali w dziesięciu.
Pierwsza połowa meczu we Wrocławiu była ciekawym widowiskiem. Oba zespoły próbowały atakować bramkę rywali. Bliżej zdobycia gola byli wiślacy. W 21 min. mógł to uczynić Paweł Brożek, który będąc 4 metry od bramki zaczął kiwać się z obrońcą i zgubił piłkę. Minutę później Brożek nie doszedł do podania Małeckiego, a przed sobą miał pustą bramkę.
W 24 min. Celeban 30 m od bramki próbował opanować piłkę, odebrał mu ją Brożek, który wychodził na czystą pozycję. Celeban podciął piłkarza z Krakowa i dostał czerwoną kartkę.
W 30 min. fatalny błąd popełnił Łukasiewicz. Próbując odbić piłkę głową, skierował ją prosto pod nogi Brożka. Ten przebiegł kilka metrów i będąc sam na sam z Vazgeczem, nie miał problemu z pokonaniem wrocławskiego bramkarza.
Śląsk mógł doprowadzić do remisu w 41 min. Mila uderzał z 17 m z rzutu wolnego. Zmierzającą w okienko krakowskiej bramki piłkę wybił jednak Pawełek.
12 minut po przerwie z lewej strony pola karnego podawał Kirm, piłkę przejął Ćwielong i z 6 metra kopnął ją pod poprzeczkę. Wisła prowadziła 2-0.
W 69 minucie z dystansu próbował uderzać Gancarczyk, ale piłka minęła słupek bramki Pawełka. Był to pierwszy strzał Śląska w kierunku bramki Wisły w drugiej połowie spotkania.
W 78 minucie Kirm po raz kolejny wpadł w pole karne i zagrał do środka, tam był Małecki i ulokował piłkę w siatce.
Minutę później Alvarez próbował odebrać piłkę Spahiciowi, piłkarz Śląska przewrócił się, a sędzia podyktował rzut karny. Wykorzystał go Dudek i wrocławianie zdobyli pierwszego i ostatniego w tym meczu gola.
Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 1-3 (0-1)
0-1 Paweł Brożek (30’), 0-2 Ćwielong (57’), 0-3 Małecki (78’), 1-3 Dudek (80’, z karnego)
Skomentuj artykuł