Fizjoterapeuci protestują przeciwko obniżeniu przez NFZ stawek za rehabilitację domową
Proponowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia zmiany cen za rehabilitację domową mogą sprawić, że praca fizjoterapeuty na kontrakcie z NFZ może przestać być opłacalna - twierdzą fizjoterapeuci. Ze wstępnej analizy projektu wynika, że zmiana najbardziej dotknie jednak samych pacjentów, którzy i tak już czekają w kolejkach na rehabilitację. „Skandalem jest obniżanie wycen w świadczenia fizjoterapii domowej, które przecież od lat i tak są poniżej kosztów realizacji” - pisze Krajowa Izba Fizjoterapeutów.
Proponowane przez NFZ zmiany dotyczą nowych wycen za pracę fizjoterapeutów. Chodzi o ujawniony kilka dni temu projekt zarządzenia Prezesa NFZ określającego "warunki zawierania i realizacji umów w rodzajach rehabilitacja lecznicza oraz programy zdrowotne w zakresie świadczeń - leczenie dzieci i dorosłych ze śpiączką".
Do sprawy odnieśli się sami fizjoterapeuci, którzy Krajowej Izby Fizjoterapeutów uważają, że proponowane zmiany spowodują upadek publicznej fizjoterapii.
„Skandalem jest obniżanie wycen w świadczeniach fizjoterapii domowej, które przecież od lat i tak są poniżej kosztów realizacji” - piszą na stronie internetowej KIF.
Jak podkreślają, proponowane zmiany będą szczególnie dotkliwe m.in. w obliczu wysokiej inflacji i wzrostu kosztów działalności oraz w związku z koniecznością zachowania reżimu sanitarnego i zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom podczas pandemii.
Wg projektu zarządzenia NFZ w górę ma pójść cena za zabieg rehabilitacyjny wykonany w ambulatorium, natomiast obniżeniu ulegnie stawka w przypadku fizjoterapii domowej.
„Symboliczny wzrost wyceny świadczeń ambulatoryjnych w żaden sposób nie równoważy i nie pokrywa kosztów działalności, które prawdopodobnie nadal będą rosły” - podają fizjoterapeuci.
KIF zabiega o podniesienie wycen i alarmuje o złej sytuacji w publicznej fizjoterapii. Przypomina, że wyceny fizjoterapii nie zwiększyły się od ponad 15 lat a NFZ proponuję obniżkę świadczeń, które już teraz są nierentowne.
Propozycje zawarte w projekcie NFZ (kif.info.pl)
O konsekwencjach ewentualnych zmian i złej sytuacji w publicznej fizjoterapii wypowiadają się również sami zainteresowani. Przyjęcie proponowanych zmian ma prowadzić do kolejnego ograniczenia dostępności świadczeń rehabilitacji dla polskich pacjentów, na które już dziś oczekuje się nawet kilka lat.
- Zmiany, jakie chce wprowadzić NFZ wywołały wielką dyskusję w środowisku fizjoterapeutów. Jeśli zostaną wprowadzone, uderzą nie tylko w fizjoterapeutów, dla których dalsza praca w tym zawodzie po prostu przestanie być opłacalna, ale również w samych pacjentów. W praktyce pacjenci będą musieli dostać się do miejsc, gdzie będzie możliwa rehabilitacja stacjonarna, czyli np. do szpitala lub innych placówek. A musimy pamiętać, że chodzi często o osoby bardzo chore - dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, pacjentów po udarach, wypadkach, covidzie i wiele innych - komentuje fizjoterapeutka, dodając, że proponowane zmiany grożą nie tylko utrudnieniem w dostępie do fizjoterapii domowej, ale także wydłużeniem kolejek do usług stacjonarnych.
KIF dodaje, że w przypadku wprowadzenia proponowanych rozwiązań i de facto obniżenia wycen, wiele placówek nie będzie w stanie dalej świadczyć usług i umowa o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z NFZ będzie musiała ulec rozwiązaniu.
Krajowa Izba Fizjoterapeutów wysłała w tej sprawie pisma do Ministerstwa Zdrowia oraz prezesów NFZ i AOTMiT. Podkreślono w nich, że działanie NFZ może doprowadzić do likwidacji podmiotów, które nie mają szansy przeniesienia kosztów na inne obszary prowadzonej działalności leczniczej.
KIF wzywa fizjoterapeutów do masowego oprotestowania proponowanych przez NFZ zmian.
KIF/deon.pl/dm
Skomentuj artykuł