Freund wygrywa w Falun, Polacy bez medalu
Piotr Żyła zajął dziewiąte miejsce, a broniący tytułu sprzed dwóch lat Kamil Stoch był dwunasty w konkursie skoków na dużym obiekcie w narciarskich mistrzostwach świata w Falun. Zwyciężył Niemiec Severin Freund.
Srebrny medal zdobył Austriak Gregor Schlierenzauer, a brązowy Norweg Rune Velta, który w sobotę triumfował na skoczni normalnej. Drugi był wtedy Freund.
Klemens Murańka uplasował się na 20. pozycji, Dawid Kubacki był 29. Awansu do serii finałowej nie wywalczył tylko Aleksander Zniszczoł, który zajął 40. pozycję.
Po pierwszej serii liderem był Freund, który uzyskał 134 m. Drugie miejsce zajmował Norweg Anders Bardal, a trzecie Schlierenzauer. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Słoweniec Peter Prevc oddał taki sam skok jak Freund - 134 m, ale otrzymał niższe noty za styl i był czwarty.
Z ekipy trenera Łukasza Kruczka najwyżej, na 10. pozycji był Żyła skacząc 123 m. Stoch był 12. - 125 m, Murańka 16. - 123 m i Kubacki 26. - 115,5 m.
Broniący tytułu Stoch był po swojej próbie czwarty, wszyscy skaczący po nim zawodnicy wypadli jednak lepiej. Podwójny złoty medalista olimpijski z Soczi tracił do lidera Freunda prawie 20 pkt, a do trzeciego Schlierenzauera 10,7 pkt.
W finale klasą dla siebie ponownie był Freund. Skoczył 135,5 m, o pół metra poprawił własny rekord obiektu i zapewnił sobie tytuł mistrzowski.
"Latał dziś niczym samolot" - podsumował austriacki szkoleniowiec Niemców Werner Schuster.
Pecha miał Bardal. Drugi na półmetku Norweg uzyskał tylko 122 m i spadł w klasyfikacji na szóste miejsce.
Na drugą pozycję "wskoczył" Schlierenzauer lądując na 130. metrze. Trzecie miejsce wywalczył Velta, który osiągnął w finale 128,5 m. Jak przyznał po konkursie, jego apetyt rośnie i teraz ma ochotę na trzeci medal - w sobotnim konkursie drużynowym.
Polacy, wbrew oczekiwaniom, nie poprawili zdecydowanie swoich pozycji. Awans o jedno oczko - z 10. na 9. miejsce zanotował tylko Żyła. Stoch utrzymał 12. miejsce, ale po "Rakiecie z Zębu", łącznie z samym zawodnikiem, wszyscy spodziewali się więcej. Na mniejszym obiekcie był 17, zatem rok po wielkim sukcesie w igrzyskach w Soczi ani raz nie zmieścił się w "10" mistrzostw świata, w dodatku przegrywał z kolegami z kadry, co ostatnio na najważniejszych imprezach się nie zdarzało.
Murańka spadł z 16. po pierwszej serii na 20. a Kubacki z 26. na 29.
Ostatnim akordem MŚ w wykonaniu skoczków będzie w Falun konkurs drużynowy zaplanowany na sobotę. Dwa lata temu Polacy wywalczyli brąz.
Skomentuj artykuł