Justyna Święty-Ersetic: na igrzyskach w Tokio chcę "złamać" barierę 50 sekund. Teraz jest czas dla rodziny

Justyna Święty-Ersetic: na igrzyskach w Tokio chcę "złamać" barierę 50 sekund. Teraz jest czas dla rodziny
(fot. letsmakespeedway / youtube)
PAP / pch

Biegaczka Justyna Święty-Ersetic chce za dwa lata podczas igrzysk olimpijskich w Tokio "złamać" kolejną barierę - 50 sekund na 400 m. Celem na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Katarze jest finał. "Wiem, że wszystko jest możliwe" - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej.

"Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nabrałam bieganiem w tym sezonie chęci na jeszcze lepsze wyniki. Rezultaty z tego roku otwierają furtkę do biegania z najlepszymi lekkoatletkami na świecie. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się pokonać kolejną barierę - 50 sekund. Może nie stanie się to od razu w 2019 roku, bo teraz trzeba się ustabilizować na poziomie poniżej 51 sekund, ale świetnie byłoby, żebym była do tego zdolna w Tokio w 2020 roku na igrzyskach".

Przyznała, że teraz jest czas dla rodziny, którego w trakcie roku wcale nie ma dużo. "Jestem na etapie porządkowania swojego pokoju. Robię to wszystko, na co wcześniej nie starczyło czasu" - mówiła. Zauważyła, że coś zmieniło się w ostatnim czasie w podejściu polskich kibiców do "królowej sportu" - lekkoatletyki:

"Zainteresowanie wzrosło. Pokazało to 41 tysięcy ludzi na Stadionie Śląskim podczas Memoriału Skolimowskiej. Mam nadzieję, że nie jest to chwilowy bum na naszą dyscyplinę. Ludzie zaczepiają mnie nadal na ulicach. Najpierw niektórzy się dziesięć razy zastanowią czy to na pewno ja, ale gdy nabiorą odwagi to podchodzą i rozmawiają. To bardzo miłe"

DEON.PL POLECA

❤ WAKACJE ❤

Opublikowany przez Justyna Święty-Ersetic - Fanpage Poniedziałek, 10 września 2018

Jej zdaniem sami lekkoatleci na to zapracowali - nie tylko wynikami, ale również umiejętnym korzystaniem z mediów społecznościowych. Pochodząca z Raciborza zawodniczka chciałaby, żeby na Stadionie Śląskim możliwie najszybciej zorganizowane zostały mistrzostwa Europy bądź świata. Niedawno reprezentowała kadrę podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim.

"Byłam mocno zestresowana. Mam nadzieję, że będziemy mieli coraz częściej możliwość pokazywania się w takich miejscach, bo to będzie oznaczało, że są sukcesy. Niestety prezydent nie odpowiedział jeszcze na zaproszenia na trening"

Stwierdziła, że nie czuje się największą wygraną tego sezonu w polskiej kadrze lekkoatletów.

"Doceniam jednak to, co zrobiłam. Ciężka praca dała nagrody. Po cichu liczyłam na dwa medale, ale dwa złota były miłą niespodzianką. Mobilizuje mnie to bardzo mocno. Już wiem, że wszystko jest możliwe. Indywidualnego biegu finałowego nie oglądałam jednak wcale wiele razy. Nie było na to czasu. Parę razy go widziałam i dalej wywołuje u mnie dreszcze" - zakończyła Święty-Ersetic.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Justyna Święty-Ersetic: na igrzyskach w Tokio chcę "złamać" barierę 50 sekund. Teraz jest czas dla rodziny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.