Kuźniar, Pawłowicz i kolejna klapa

Kuźniar, Pawłowicz i kolejna klapa
Marcin Łukasz Makowski
Marcin Łukasz Makowski

Prawica boi się wygrywać - to jedyna rzecz, jaka przychodzi mi po głowy po porannym wywiadzie (monologu), którego w TVN24 udzieliła poseł Krystyna Pawłowicz.

Niby wszystkie atuty były w rękach pani profesor: PiS prowadzi w sondażach, PO i Ruch Palikota wykazują tyle inicjatywy, co pijany poseł na sejmiku szlacheckim, a ostatnie uliczne podrygi liberalnej lewicy (Marsze Równości i Marsz Szmat), pokazały dobitnie, że jedyne, na co stać te środowiska, to nieczytelna dla większości odbiorców obscena. 

DEON.PL POLECA

Wystarczyło spokojnie porozmawiać z Jarosławem Kuźniarem, nie dać się sprowokować i jak krowie na rowie wytłumaczyć: jeśli ktoś wychodzi na ulice z gołym biustem, ubrany jak prostytutka, to w rzeczywistości robi sobie środowiskowy happening, a nie walczy z gwałtami. Można było podkreślić, że ustawa o zaostrzeniu kar za przestępstwa seksualne została odrzucona głosami koalicji, zaproponować jakąś merytoryczną inicjatywę obywatelską i - przede wszystkim - nie dać się sprowadzić do poziomu dyskusji o "szmatach", używając języka szmat. Co z tego, że prof. Pawłowicz miała rację, a ulica w centrum stolicy to nie miejsce na pochody "prostytutek i alfonsów"? Dla poseł Prawa i Sprawiedliwości to było za mało. Musiały paść słowa o k…., gdzieś w to wszystko musiała zostać wpleciona Anna Grodzka (która się rzekomo zeszmaciła), czy też obwisłe piersi demonstrantek (z którymi wstyd do ludzi wychodzić).

Prawica w chwili świętego oburzenia po prostu traci rozum i z nonszalancją trwoni mozolnie zdobywane społeczne zaufanie. Te bowiem nie należy do radykałów. Wiele razy broniłem pani profesor w różnych felietonach, ale w tym przypadku jest mi po prostu wstyd. Może nie tyle za słowa, bo zakłopotanie dziennikarzy, którzy wcześniej bili brawo podrygom facetów przebranych za baby czy innym "Dniom Cipki", teraz zakrawa na hipokryzję. Tutaj chodzi o coś innego. Osoba, która wywiad rozpoczyna od zwrócenia uwagi redaktorowi, żeby doszkolił się z konstytucji, a na końcu odsyła go na studia, sama dała się rozegrać medialnie jak uczeń podstawówki.

Niby można powiedzieć, że jeśli ktoś głównym motywem swojej manifestacji czyni wulgarną prowokację, ze spokojem powinien przyjąć wulgarną ripostę, ale nie w tym rzecz. Pawłowicz z dumą odparła Kuźniarowi, że "nie dała się zagadać". Owszem, ale w momencie w którym on milczał, posłanka dała mu do ręki wszystko, o czym mógł marzyć, zanim rozpoczął się ten feralny wywiad. Prawica obraża, prawica stygmatyzuje, prawica śmieje się z ofiar gwałtu.

Beznadziejny marsz, wszystkie argumenty w rękach, wystarczyło spokojnie odpowiadać i czekać na wybory, ale nie, to było za dużo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kuźniar, Pawłowicz i kolejna klapa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.