Lewandowski: będę walczył o tytuł króla
Piłkarz reprezentacji Polski Robert Lewandowski zdobył w niedzielnym meczu z Bayerem Leverkusen (3:2) trzynastą bramkę w tym sezonie niemieckiej ekstraklasy. "Będę walczył do końca o tytuł króla strzelców" - powiedział PAP napastnik Borussii Dortmund.
"W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Po przerwie to się odwróciło. Do głosu doszedł Bayer, zdobył dwa gole. Dobrze, że szybko udało nam się strzelić na 3:2, bo rywale mogli pójść za ciosem. Kibicom na pewno podobał się ten mecz, było dużo sytuacji i goli" - przyznał Lewandowski, który z 13 bramkami na koncie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji strzelców Bundesligi. Prowadzi z 14 trafieniami Chorwat Mario Mandzukic z Bayernu Monachium.
"Będę walczył do końca sezonu o koronę króla strzelców. Fajnie byłoby ją zdobyć, ale najważniejsze, aby trafiać systematycznie. Pozostało jeszcze sporo meczów, będę robił swoje i zobaczymy, jak to się potoczy" - przyznał Lewandowski, który w niedzielę udowodnił, że potrafi również pracować dla dobra drużyny.
Oprócz gola zaliczył asystę i wypracował dwa rzuty karne, wykonywane przez Jakuba Błaszczykowskiego (jednego z nich polski pomocnik nie wykorzystał).
"Czy kiedykolwiek miałem udział przy tylu golach i szansach kolegów w jednym meczu? Nie pamiętam. Możliwe, że nie było takiej sytuacji. Bardzo cieszę się z bramki, asysty i dwóch karnych. Oba zostały słusznie podyktowane, widziałem powtórki. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo na wyjeździe, wyprzedziliśmy Bayer i teraz to my jesteśmy na drugim miejscu" - przyznał.
Przed drugim rzutem karnym dla Borussii Lewandowski rozmawiał przez chwilę z Błaszczykowskim.
"Byłem gotowy do strzelania tego karnego. Kuba wykorzystał pierwszego, więc zdecydował się na wykonywanie kolejnej jedenastki. Nie trafił... Cóż, najważniejsze, że wygraliśmy. Kto będzie egzekutorem w następnym przypadku? Zobaczymy. W tym sezonie mamy dużo karnych. W poprzednim był chyba jeden przez cały sezon, a w tym bodaj pięć. To pokazuje, że potrafimy stwarzać groźne okazje" - podkreślił Lewandowski.
W niedzielnym meczu polski piłkarz miał ciężką przeprawę z obrońcą rywali Philippem Wollscheidem, który nie przebierał w środkach, ostro traktując napastnika Borussii.
"To było zachowanie nie fair. Można grać ostro, ale tego już za dużo. Dziwna sytuacja, nie mająca wiele wspólnego z futbolem. Cóż, czasami zdarzają się tacy obrońcy i trzeba sobie z nimi radzić" - przyznał Lewandowski.
Być może już w najbliższą środę znów będzie narażony na ostre ataki rywali. W towarzyskim meczu reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z twardo walczącymi Irlandczykami.
"Gdy ostatnio graliśmy w Dublinie, było ostro. Myślę, że teraz też będzie. Irlandczycy z tego słyną, ale musimy skupić się na tym, co należy do naszych obowiązków" - zakończył polski napastnik.
Skomentuj artykuł