LŚ: Zacięta walka z Kubą w Hawanie

PAP/PR

Polska przegrała w Hawanie z Kubą 2:3 (19:25, 25:16, 17:25, 25:23, 10:15) w pierwszym meczu trzeciej kolejki Ligi Światowej siatkarzy. Rewanżowe spotkanie - w nocy z soboty na niedzielę (godz. 2.40 czasu polskiego).

Bez Bartosza Kurka i najlepiej punktującego Jakuba Jarosza, ale z Łukaszem Żygadło na rozegraniu i Karolem Kłosem na środku w wyjściowym składzie rozpoczęli w Hawanie Polacy pierwszy mecz trzeciej kolejki Ligi Światowej. Kubańczycy, którzy za cel postawili sobie triumf w tegorocznej edycji, w tym sezonie jeszcze nie ponieśli porażki.

Zespół Samuela Blackwooda rozpoczął bardzo dynamicznie, a biało-czerwoni wydawali się być kompletnie zaskoczeni takim przebiegiem gry. Gdy rywale prowadzili już 4:0 Daniel Castellani postanowił wziąć czas. Jak się okazało słusznie, bo na przerwę techniczną Polacy schodzili przegrywając już tylko 7:8. Żygadło zaczął uruchamiać środek, a Marcin Możdżonek i Kłos rzadko się mylili. W końcówce Michała Ruciaka zastąpił Bartosz Kurek i zdobył trzy punkty. Ostatniej piłki nie zmarnował Michał Winiarski, który wszedł za Zbigniewa Bartmana.

DEON.PL POLECA

Drugi set rozpoczął się podobnie, ale przewaga Kubańczyków zamiast maleć ciągle rosła. Argentyński szkoleniowiec Polaków szybko zareagował wprowadzając na parkiet Jakuba Jarosza i wykorzystując do stanu 0:5 dwie przerwy. Na niewiele się to zdało. Mistrzowie Europy nie potrafili kończyć ataków, a Kubańczykom przychodziło to z łatwością. Błyszczał zwłaszcza Joandry Leal. Za dużo błędów w początkowej fazie partii zaważyło na ostatecznej przegranej 16:25.

Metamorfoza nastąpiła w trzecim secie. Od samego początku Polacy mocno zaatakowali i silną zagrywką odrzucili rywali od siatki. Do zwycięstwa poprowadził biało-czerwonych Ruciak, który nie tylko znakomicie serwował, ale także bronił i przyjmował. Kompletnie zdezorientowani Kubańczycy nie wiedzieli co się dzieje i seriami popełniali błędy. Biało-czerwoni zdominowali grę w każdym elemencie i zasłużenie wygrali do 17.

Podopieczni Daniela Castellaniego nie poszli jednak za ciosem. Po bardzo dobrym początku i prowadzeniu 8:3 zaczęli seriami popełniać błędy. Do drugiej przerwy technicznej schodzili wprawdzie jeszcze z przewagą dwóch punktów, ale końcówka należała do graczy z Karaibów. Byli nie do powstrzymania w ataku, a blokiem budowali szczelną ścianę. Set zakończył się ich wygraną 25:23.

O zwycięstwie musiała zatem zadecydować piąta partia. Polacy nie potrafili się pozbierać i dalej pozwalali rywalom na wyraźną dominację w każdym elemencie gry. Kubańczycy z doskonałym Fernando Hernandezem, który w całym spotkaniu zdobył 18 pkt bez problemów rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść 15:10 i 3:2.

Dotychczas podopieczni Daniela Castellaniego dwukrotnie ulegli w Stuttgarcie Niemcom - 1:3, 0:3 i dwa razy wygrali w San Juan z Argentyną - 3:1, 3:2. W tabeli grupy D biało-czerwoni zajmują trzecie miejsce. Prowadzą Kubańczycy, którzy w tegorocznej edycji Ligi Światowej nie doznali jeszcze porażki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

LŚ: Zacięta walka z Kubą w Hawanie
Komentarze (1)
SA
Stanisław Andrzej Gumny
19 czerwca 2010, 11:22
To jest to "co tygrysy lubią najbardziej". Ma być walka a jeśli nawet końcowy wynik jest niekorzystny to właśnie jest sport.